Polpharma - Trefla Sopot: oceny sopockich zawodników

Trefl Sopot przegrał w sobotnim meczu Tauron Basket Ligi z Polpharmą Starogard Gdański 81:87 (17:23, 16:21, 18:20, 30:23). Sopocianie po raz kolejny nie wykorzystali szansy na umocnienie się na pozycji wicelidera rozgrywek. Gdy Asseco Prokom Gdynia i Turów Zgorzelec odrobią zaległości, najprawdopodobniej wyprzedzą Trefla. W Starogardzie podopieczni Karlisa Muiznieksa nie potrafili pokazać swojej najmocniejszej broni – gry zespołowej.

Polpharma Starogard Gdański – Trefl Sopot 81:87 (17:23, 16:21, 18:20, 30:23)

POLPHARMA: Vaughn 24 (1x3), Cielebąk 12, Archibeque 11, Skibniewski 9 (1), Hicks 8 (1) oraz Chanas 14 (1), Mirković 5, Gilmore 4, Metelski

TREFL: Dylewicz 22 (2), Stefański 13, Gustas 5, Ljubotina 5, Harrington 4 oraz Ceranić 9 (1), Kikowski 9 (1), Kinnard 8 (2), Waczyński 6, Szymkiewicz.

Poniżej nasze (subiektywne) oceny zawodników Trefla Sopot, w skali 1 – 10.

Filip Dylewicz – 7 – Kapitan Trefla zdobył najwięcej punktów w swojej drużynie, ale nie dało to nic poza niezłą statystyką…
Marcin Stefański – 6,5 – nie udało się powtórzyć wyczynu z niedawnego meczu ligowego (25 punktów). Ale „Stefan” to dobry obrońca i walczak. Pokazał to na Kociewiu.
Giedrius Gustas – 4,5 – bardzo przeciętny występ Litwina. Bardzo nieskuteczny, zaledwie 22% z gry (!) to dużo za słabo, jak na tego gracza. Powinien też podawać do kolegów, ale dziś nawet to szwankowało.
Slobodan Ljubotina – 5 – tylko 5 punktów, 3 zbiórki… za słabo.
Lorinza Harrington – 6,5 – pomimo niewielkiej ilości punktów, miał 5 asyst i więcej zbiórek niż Dylewicz.
Dragan Ceranić – 6,5 – Niezły występ, choć dużo za krótki.
Paweł Kikowski – 6,5 – Słabsza skuteczność, ale też niewiele minut.
Lawrence Kinnard – 6,5 – Jego gra była niezła, ale nie był na parkiecie na tyle długo żeby coś zmienić…
Adam Waczyński – 6 – Adam nie zagrał swojego normalnego poziomu. Nie trafił żadnej „trójki”, a skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.
Daniel Szymkiewicz – grał 20 sekund…

Ocena zespołu 4 – Nie było tam zespołu. Trener jakby się zagubił i nie potrafił dobrze ustawić swoich zawodników. Koszykarze, którzy mieli dobry dzień, szybko byli zdejmowani… Oby kolejne spotkania nie zawodziły, bo Polpharma depcze po piętach.