Lechia pokonała w Warszawie Legię 3:0 (0:0) w meczu 8. kolejki Ekstraklasy. Po doskonałym meczu i skutecznej strzelaninie gdańszczanie są przynajmniej do niedzieli wiceliderem tabeli. Ale po takim meczu fani z pewnością nie będą ukrywać sporych aspiracji.
0:1 Buval (70)
0:2 Wołąkiewicz (88)
0:3 Nowak (90+4)
Legia Warszawa: Antolović - Rzeźniczak (Żyro 82’), Astiz, Komorowski, Radović (Rybus 68’), Borysiuk, Jędrzejczyk, Cabral (Mezenga 46’), Kucharczyk
Lechia Gdańsk: Kapsa - Kożans, Bąk, Traore (Wiśniewski 63’), Surma, Lukjanovs (Kaczmarek 92’), Delleu, Wołąkiewicz, Nowak, Bajić, Buval (Buzała 80’).
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Manu, Rzeźniczak (Legia) oraz Bajić (Lechia)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin)
Lepiej sobotnie spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy w 6. minucie powinni wyjść na prowadzenie. W tedy to Manu zagrał piłkę nad obrońcami gości do Cabrala, a ten w sytuacji sam na sam z Pawłem Kapsą strzelił obok bramki. Legioniści częściej od gości atakowali bramkę przeciwnika, jednak gra toczyła się głownie w środkowej części boiska, a piłkę po dośrodkowaniach Wojskowych skutecznie wybijali defensorzy z Gdańska. Tempo gry nie było wysokie. Dobrze grał były kapitan Legii, Łukasz Surma, który niestety nie został dobrze potraktowany przez kibiców gospodarzy. Dobrze grali w Lechii Paweł Nowak i Bedi Buval, który sprawiał wiele kłopotów obrońcom.
Tak samo jak w pierwszej, również w drugiej odsłonie spotkania legioniści na samym początku mogli wyjść na prowadzenie. Kucharczyk podał do Manu, a ten w sytuacji sam na sam za daleko wypuścił sobie piłkę, do której doszedł Kapsa. Kilka minut później groźnie na bramkę gości uderzał Borysiuk. Później do głosu doszli goście, którzy spokojnie dawali się wyszaleć Legii, nie dając gospodarzom wyjść z praktycznie żadną groźną akcją. W 57. minucie niebezpiecznie udeżał jeszcze Bruno Mezenga, ale były zawodnik Flamenco strzelił niecelnie. Później doskonałą sytuację miał Buval. Gracz Lechii wygrał biegowy pojedynek z Komorowskim, uderzył z pola karnego na bramkę Legii, Antilović odbił piłkę do przodu, jednak ta trafiła do Nowaka, który z 10. metrów stojąc oko w oko z bramkarzem uderzył w niego.
W 70. minucie ku radości ponad tysięcznej grupy kibiców Lechii zgromadzonej na stadionie przy Łazienkowskiej bramkę zdobył Bedi Buval po zagraniu po ziemi w pole karne Ivana Lukjanovsa. W 84. minucie i Legioniści powinni zdobyć gola. Po nieudanym strzale Michała Żyro piłka przypadkowo trafiła do Rybusa, który będąc 7 metrów od bramki uderzył w Kapsę.
Dzieła zniszczenia dokonał w 88. minucie Hubert Wołąkiewicz, który strzałem po doskonałej wymianie piłek z Wiśniewskim i Nowakiem, strzelił po długim słupku i zdobył drugą bramkę. W ostatniej minucie Paweł Nowak zdobył trzecią bramkę, po kontrataku gości, który zainicjował świetnym podaniem do Deleu, Paweł Buzała.
Po meczu powiedzieli (za www.legia.com):
Tomasz Kafarski: Na pewno jestem bardzo szczęśliwy. Drużyna zagrała kapitalnie pod względem taktycznym. Ładnie skontrowaliśmy Legię i zdobyliśmy pierwszą bardzo ważną bramkę. Później już kontrolowaliśmy grę. Zablokowaliśmy Legię i wykorzystaliśmy kolejne dwie okazje, które dały nam wysoką wygrana. Przed meczem powiedziałem chłopakom w szatni, że piłkarsko to Lechia jest faworytem w tym spotkaniu i dzisiejszy wynik o tym świadczy.
Jacek Magiera (II trener Legii): Nie jest łatwo mówić po takim meczu. Jest nam wstyd. Szczególnie rozmiary porażki nas bolą. Nic nie zapowiadało do straty gola, że przegramy tak wysoko. Kluczowym momentem meczu była niewykorzystana sytuacja na 1:1. Następne bramki obnażyły nasze słabe punkty. Druga bramka całkowicie nas załamała. Taka sytuacja nie może się jednak przytrafiać takiej drużynie jak Legia. Przed nami bardzo dużo pacy. Gratuluję Lechii zwycięstwa.
Lechia jest silna. Pokazała to wygrywając na Łazienkowskiej po raz pierwszy od 49 lat. Szkoda, że nasz zespół tak późno się wzmocnił tymi zawodnikami, gdyż, kto wie, może dziś nie cieszylibyśmy się jedynie z pozycji wicelidera. W następnej kolejce Wielkie Derby Trójmiasta, a że derby rządzą się własnymi prawami, to będzie doskonały sprawdzian dla Lechii.
F.A.
- 06/10/2010 00:02 - Trefl zakończył pucharową przygodę
- 05/10/2010 10:16 - O 4 punkty bliżej ekstraligi
- 04/10/2010 09:25 - Powrót do koszykówki w Gdyni
- 04/10/2010 09:08 - Lechia powalczy z ŁKS
- 04/10/2010 09:03 - Bałtyk nie zdobył Częstochowy
- 03/10/2010 08:29 - Nudna piłka
- 02/10/2010 19:33 - Pomorska baza na Euro 2012
- 01/10/2010 16:07 - Druga wygrana Stoczni
- 01/10/2010 09:06 - Prof. Sawczyn dziekanem Wydziału Turystyki AWFiS
- 29/09/2010 19:58 - Baraże to gdańska specjalność