Po pięciu spotkaniach bez wygranej piłkarze Lechii wreszcie zgarnęli trzy punkty. Biało-zieloni w pierwszym meczu rundy rewanżowej pokonali na Stadionie Energa ŁKS Łódź 3:1 (2:1).
Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Sobociński (9), 1:1 Haraslin (23), 2:1 Paixao (28), 3:1 Paixao (49)
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Karol Fila (46 Tomasz Makowski), Michał Nalepa, Mario Maloca, Filip Mladenović - Daniel Łukasik, Jarosław Kubicki - Sławomir Peszko (90+1 Jakub Arak), Rafał Wolski (87 Artur Sobiech), Lukas Haraslin - Flavio Paixao.
ŁKS Łódź: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz (80 Kamil Juraszek), Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Dragoljub Srnić - Michał Trąbka (65 Piotr Pyrdoł), Łukasz Piątek, Ricardo Guima, Dani Ramirez (68 Patryk Bryła) - Pirulo.
Podopieczni Piotra Stokowca zaczęli jak zwykle od szybkiego ataku. Pierwszą dobrą okazję zmarnował Lukas Haraslin. Po chwili na trybunach zapanowała konsternacja. Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę próbował główką wybić Daniel Łukasik. Gdański obrońca zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi Jana Sobocińskiego, który nie namyślając się uderzył na gdańską bramkę. Zlatan Alomerović zastępujący w wyjściowej jedenastce Dusana Kuciaka nie miał szans. Było 0:1. To, że po kwadransie gry nadal był taki sam wynik to na pewno nie zasługa gdańszczan, którzy raczej nie przeszkadzali rywalom. Łodzianie w ciągu kilku minut mieli trzy okazje, po których powinni podwyższyć swoje prowadzenie. Pewnie sami po meczu długo będą się zastanawiali czemu nie wykorzystali żadnej z tych okazji. Tak jak sytuacja Haraslina zemściła się na Lechii, tak niewykorzystane sytuacje zemściły się na ŁKS-ie. W 23 minucie z lewej prawej strony boiska atakowali gdańszczanie. Łodzianie przejęli piłkę, ale Dani Ramirez zamiast po prostu ją wybić zdecydował się na zagranie piętką. Piłkę przejęli gdańszczanie. Po dośrodkowaniu w pole karne Sławomir Peszko głową przedłużył podanie, do futbolówki tuż pod linią końcową dopadł Haraslin i mimo bardzo ostrego kąta pokonał Arkadiusza Malarza. Pięć minut później łodzianie po raz kolejny stracili piłkę na swojej połowie. Jarosław Kubicki zagrał w pole karne gości, gdzie Flavio Paixao ograł obrońcę i strzałem w długi róg dał Lechii prowadzenie 2:1. Dzięki temu trafieniu Portugalczyk został najskuteczniejszym zawodnikiem zagranicznym w historii ligi. Tuż po przerwie Paixao po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Goście w drugiej połowie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Gdańszczanie jeszcze dwa razy umieszczali piłkę w łódzkiej bramce, ale w obu przypadkach po analizie VAR arbiter odgwizdywał spalone biało-zielonych i nie uznawał bramek.
Podopieczni trenera Stokowca po pięciu meczach w których nie wygrali wreszcie zdobyli komplet punktów.
Tomasz Łunkiewicz
- 09/12/2019 14:52 - Energa przedłużyła umowę z Lechią Gdańsk
- 07/12/2019 23:32 - Dwie bramki Paixao dały Lechii trzy punkty
- 07/12/2019 10:27 - Lechia to Gdańsk…
- 04/12/2019 19:18 - Zabójcze dziesięć minut dało Lechii awans do 1/4 Pucharu Polski
- 01/12/2019 20:52 - Lechia przełamała się pod Wawelem
- 10/11/2019 19:06 - Pogoń ukarała nieskuteczną Lechię
- 02/11/2019 18:54 - Lechia po raz kolejny z Krakowa wraca na tarczy
- 30/10/2019 22:38 - Lechia awansowała do 1/8 Totolotek Pucharu Polski
- 26/10/2019 20:46 - Lechia po raz kolejny nie potrafiła dobić rywala
- 24/10/2019 22:35 - Roman Józefowicz: Nadal wierzę, że ta drużyna może coś osiągnąć