Lechii zabrakło argumentów w ofensywie

Na tarczy wracają piłkarze Lechii z Krakowa. Podopieczni Tomasza Kaczmarka w spotkaniu 21. kolejki PKO Ekstraklasy przegrali wyjazdowy mecz z Cracovią 0:2 (0:0).

Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Michał Rakoczy (68), 2:0 Cornel Rapa (90)

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Matej Rodin, Jakub Jugas - Otar Kakabadze, Mathias Rasmussen, Sylwester Lusiusz, Michal Siplak (67 Kamil Pestka) - Michał Rakoczy (75 Florian Loshaj), Pelle van Amersfoort, Jakub Myszor (85 Karol Knap).

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Filip Koperski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Conrado (46 Rafał Pietrzak) - Jarosław Kubicki (84 Kacper Sezonienko), Maciej Gajos - Joseph Ceesay (64 Christian Clemens), Marco Terrazzino (23 Łukasz Zwoliński), Ilkay Durmus - Flavio Paixao (64 Jan Biegański).

Gdańszczanie mogli bardzo źle zacząć mecz. W 5. minucie Dusan Kuciak tak fatalnie wybił piłkę, że przejął Jakub Myszor, który zagrał do Michała Rakoczego. Uderzenie krakowianina na pustą bramkę w ostatniej chwili nogą zablokował Michał Nalepa. Kilka minut później gospodarze mieli kolejną dobrą okazję, a gdańszczan uratowała interwencja Macieja Gajosa. Po kilku minutach Lecia przejęła inicjatywę. Podopieczni Tomasza Kaczmarka przeważali, ale brakowało okazji bramkowych. Jedyną było uderzenie Ilkaya Durmusa uderzył w poprzeczkę. Z upływem czasu Cracovia zdobywała coraz większą kontrolę na wydarzeniami na boisku, ale nie udokumentowała swojej przewagi golem.

W 68. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Jarosław Kubicki. Gdańszczanin stracił piłkę na około 40 metrze swojej połowy. Krakowianie ruszyli z kontrą 4:2. Piłkę otrzymał Michał Rakoczy wpadł z nią w pole karne i z 15. metrów strzałem przy słupku pokonał Kuciaka. Stracona bramka pobudziła gdańszczan. W najlepszej okazji Łukasz Zwoliński grał Karola Niemczyckiego, ale był tuż przy linii końcowej i zamiast strzelać musiał zagrywać w pole karne, gdzie niestety zabrakło któregoś z gdańszczan, aby wepchnąć piłkę do siatki. Im bliżej końca meczu tym bardziej Cracovia szanowała piłkę. Lecia nie ruszyła do szturmu, aby odrobić straty, a krakowianie w 90. minucie zadali decydujący cios. Po rzucie rożnym Pelle van Amersfoort głową przedłużył podanie na długi słupek gdzie akcję zamknął Cornel Rapa ustalając wynik meczu.
TŁ