Lechia w dobrym stylu ograła Wisłę Kraków

Trzy punkty dopisali do swojego dorobku piłkarze Lechii. Podopieczni Piotra Stokowca po dobrej grze pokonali w Krakowie Wisłę 3:1 (1:1).

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Jean Carlos Silva (30), 1:1 Michał Nalepa (35), 1:2 Maciej Sadlok (54-sam.), 1:3 Flavio Paixao (68-karny)

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Dawid Szot (61 Łukasz Burliga), Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Dawid Abramowicz - Patryk Plewka, Georgij Żukow, Chuca - Yaw Yeboah (61 Jakub Błaszczykowski), Jean Carlos Silva (78 Aleksander Buksa) - Felicio Brown Forbes

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski - Omran Haydary (71 Żarko Udovicić), Kenny Saief (81 Maciej Gajos), Conrado (59 Łukasz Zwoliński) - Flavio Paixao

Spotkanie znakomicie mogli zacząć gospodarze. Już w 20 sekundzie w boczną siatkę strzelił Felicio Brown Forbes. Wraz z upływem minut coraz lepiej wyglądała gra Lechii. W 30 minucie to jednak Wisła wyszła na prowadzenie. Jean Carlos Silva przejął piłkę z lewej strony pola karnego Lechii w łatwym sposób ograł grze gdańszczan i strzałem zza pola karnego pokonał Dusana Kuciaka. Podopieczni trenera Stokowca odpowiedzieli szybko. W 35 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Jarosław Kubicki. W polu karnym dobrze znalazł się Michał Nalepa i głową skierował piłkę do krakowskiej bramki. Przewaga Lechii rosła, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W drugiej połowie drużyną lepszą byli gdańszczanie. W 54 minucie Conrad wbiegł w pole karne i chyba próbował dograć do Flavio Paixao, ale tor lotu piłki przeciął Maciej Sadlok. Krakowianin zrobił to jednak tak niefortunnie, że wpakował piłkę do swojej bramki. Ten sam zawodnik był "bohaterem" akcji w 68 minucie. Haydary oddał strzał na krakowską bramkę, Sadlok ponownie interweniował, ale tak niefortunnie, że piłka trafiła go rękę. Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na 11. metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Flavio Paixao. Kolejne minuty to bardzo mądra gra gdańszczan, którzy próbowali zdobyć kolejne bramki, a jednocześnie umiejętnie powstrzymywali ataki Wisły.

Tomasz Łunkiewicz