W katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginęło dwóch moich bardzo bliskich przyjaciół: Arkadiusz (Aram) Rybicki i Maciek Płażyński.
Aram był wybitną postacią opozycji demokratycznej, współtwórcą Ruchu Młodej Polski, a później działaczem społecznym i politycznym niepodległej, Trzeciej Rzeczpospolitej. Był Gdańszczaninem, zafascynowanym swoim miastem, w szczególności sprawami jego życia kulturalnego. Był przede wszystkim patriotą zarówno w wymiarze narodowym i lokalnym. Walczył o pamięć historyczną, o zachowanie w świadomości narodowej pamięci o „Solidarności” i jej dorobku, ważnego dla obecnego pokolenia Polaków. Nie zapomnę jego wielkiego zaangażowania w przygotowanie i przeprowadzenie na jesieni ubiegłego roku obchodów 30-tej rocznicy Ruchu Młodej Polski, których celem między innymi było przekazanie naszych doświadczeń z walki o niepodległą i demokratyczną Polskę. Był człowiekiem serdecznym, przyjacielskim i bardzo pracowitym. Pozostanie w pamięci nie tylko jako przyjaciel i polityk, ale także autor wielu tekstów publikowanych na łamach prasy podziemnej. Nie mogę pogodzić się z jego odejściem, był taki pełen nadziei na przyszłość naszego kraju i pełen pomysłów na to co chciałby zrobić w najbliższych tygodniach, miesiącach. Nam, jego przyjaciołom, będzie w tych dniach bardzo ciężko, ale pewnie jeszcze ciężej będzie jego żonie, Małgosi, oraz dzieciom, Magdzie i Antoniemu, oraz całej rodzinie Rybickich.
Maciek Płażyński był człowiekiem wielkiej pracy i świetnym organizatorem. Działał w NZS-ie, a później, po stanie wojennym, był twórcą wolnej przedsiębiorczości w Gdańsku, prezesem Spółdzielni „Gdańsk”, która dawała możliwość zatrudnienia i utrzymania się wielu uczestnikom opozycji politycznej. Maciek był osobą łączącą różne środowiska polityczne w Gdańsku. Pamiętam rok 1990, kiedy to w wolnej już Polsce zaproponowaliśmy mu objęcie funkcji wojewody gdańskiego. Mimo, że formalnie reprezentował rząd RP, to działał przede wszystkim na rzecz rozwoju naszego regionu. Gdańsk i Pomorze to były punkty odniesienia dla jego działalności publicznej. Był doceniany i lubiany przez społeczeństwo naszego regionu, czego świadectwem było masowe poparcie dla jego kandydatury w wyborach parlamentarnych 1997 roku. Miałem tą wielką satysfakcję współpracować z nim i walczyć o interesy gdańskie i pomorskie jako przewodniczący Sejmiku Gdańskiego. Niezależnie od pełnionych wysokich funkcji państwowych pozostał człowiekiem skromnym, bezpośrednim i serdecznym we wzajemnych kontaktach. Pomorze mogło zawsze na niego liczyć.
Grzegorz Grzelak
- 10/04/2010 14:49 - Jolanta Szczypińska: Łzy płyną bez przerwy
- 10/04/2010 14:23 - Andrzej Różański: Straciliśmy dobrych ludzi, czuję pustkę
- 10/04/2010 14:10 - Kondolencje marszałka województwa pomorskiego
- 10/04/2010 14:08 - Zginął wiceadmirał Andrzej Karweta
- 10/04/2010 14:01 - Teatr Wybrzeże odwołuje spektakle
- 10/04/2010 12:45 - Andrzej Jaworski: Wielka tragedia dla Polski i dla Gdańska
- 10/04/2010 11:53 - Gdańsk w żałobie
- 10/04/2010 11:46 - Światowe media o tragedii
- 10/04/2010 11:05 - Pomorscy parlamentarzyści zginęli w katastrofie
- 10/04/2010 10:38 - Przebieg tragedii