Nawet na Wzgórzu Mickiewicza "Władze" się wybiera po to, żeby miały... władzę. Czyli zorganizowaną porządkiem prawnym przemoc nad marną grupą jednostek.
Zauważył już de Tocquewille, że wolność polityczna usypia społeczeństwa demokratyczne, którym następnie aplikuje się administracyjny despotyzm jako metodę komunikacji środowiskowej.
Nie tylko więc rowerową autostradę przez osiedle, vale także rowerowe trasy szybkiego ruchu w każdym zakątku osiedla gdańska administracja powinna planować i budować. Ileż na Wzgórzu Mickiewicza uroczych cichych uliczek, którymi można poprowadzić nowe szlaki dla cyklistów. To współczesny wymiar zielonej gentryfikacji, moda czasu, która ma uszlachetniać zestarzałe nawyki dzielnicowych tubylców.
Ich obecne oburzenie jest dla władzy "kochanych Gdańszczanek" i "kochanych Gdańszczan" całkowicie lekkostrawne.
Sądząc z wyników ostatnich wyborów nic nie ogranicza ich demokratury. W komisji nr 76 obejmującej Wzgórze Mickiewicza uwielbienie dla rządów Aleksandry Dulkiewicz i Koalicji Obywatelskiej ma powab większy niż średnia gdańska. Spośród 1948 uprawnionych obywateli, głosowało 1223, spośród nich 767 (62,71 proc.!) wybrało byłą urzędniczkę ECS, ponad 3.krotnie więcej niż kandydata opozycji, przedsiębiorcę Tomasza Rakowskiego. Z kolei listę kandydatów Koalicji Obywatelskiej do rady miasta wybrało na Wzgórzu Mickiewicza 818 obywateli - to poparcie na poziomie 67,60 proc. Niedoszłego radnego, który jednak bardziej chciał być wiceprezydentem - pensja, dwie rady nadzorcze, razem 340 tys. zł z jednego ruchu politycznego - Piotra Borawskiego, lidera liberalnej PO w Gdańsku wybrało do reprezentowania Wzgórza Mickiewicza 378 obywateli spośród 1222 głosujących; pełnomocnictwo polityczne otrzymali też inni delegaci KO: Piotr Dzik, Beata Jankowiak, Łukasz Świącki i Anna Golędzinowska. Z dorobkiem 243 głosów (20,08 proc.) jeden mandat przypadł Prawu i Sprawiedliwości. Kandydatom Konfederacji do progu 5 proc. zabrało 0,12 setnych.
Pisząc dziś do swoich politycznych faworytów jakieś petycje w sprawie dróg rowerowych czy nowych projektów budowlanych mieszkańcy Wzgórza Mickiewicza piszą w istocie o sobie i do siebie. Kierując się najlepszym gdańskim instynktem wybrali władze, którym nadali nieograniczone naciskiem jakiekolwiek opozycji prawo do majstrowania w ich życiu. Jeśli będą mieć pod nosem sieć rowerowych autostrad łączących te piękne ulice, to tylko dzięki sobie.
Marek Formela
- 10/09/2025 14:45 - Latarką w półmrok: Zdarzyło się 10... - cui bono qui prodest?
- 30/08/2025 13:56 - Akapit wydawcy: Niemieccy bandyci
- 30/08/2025 13:51 - Cel – ostateczne nazistowskie zniemczenie Gdańska
- 21/08/2025 18:01 - Gen pruski!?
- 21/08/2025 17:55 - Gedania i Grass - gdańskie nieczułości