Odpowiedź na pytanie o to czyja jest woda wydaje się oczywista. Woda to dobro wspólne, komunalne i niezbędne do życia więc nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien prywatyzować dostępu do tego skarbu. Ale nie w Gdańsku i Sopocie. Już w 1991 roku władze samorządowe wpadły na pomysł sprywatyzowania sieci wodociągowej.
Władze Gdańska postanowiły zwrócić się ze swoja prywatyzacyjną ofertą do francuskiej firmy, która miała właściwe dla Gdańska doświadczenie, ponieważ dostarczała już wodę Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ponieważ oferta została przez Francuzów przyjęta z zadowoleniem, powołano spółkę Saur Neptun, która od 1991 roku włada naszymi wodociągami i ściekami. I wszystko toczyłoby się dalej bez przeszkód gdyby nie próba wykorzystania Saur Neptuna przez prezydenta Sopotu Karnowskiego do gry politycznej przed październikowymi wyborami.
Kiedy wszyscy już prawie zapomnieli o ubiegłorocznej wpadce spółki Saur Neptun, która wypuściła ścieki do Motławy, Sopocianie dowiedzieli się nagle, że Saur Neptun zamierza podwyższyć opłaty za wodę i w dodatku winny temu jest PiS.
"W Warszawie zdecydowano, woda w Sopocie będzie droższa" grzmiał prezydent Karnowski na swoim profilu na Facebooku.
Przy bliższym zbadaniu całej bolesnej dla Sopocian sprawy (nikt nie lubi podwyżek, choćby nawet 7 złotych w skali roku), okazało się że to jednak spółka Saur Neptun zaproponowała podwyżkę. Przedstawiciele Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej stwierdzili: "To już niestety kolejny przykład manipulowania informacją. To nie Wody Polskie ustalają stawki za wodę i ścieki w danej gminie. Wody Polskie jedynie kontrolują zasadność wydatków i kosztów."
Biorąc pod uwagę ujawnioną w ubiegłym roku informację, że zgodnie z umową zawartą przez Francuzów z Miastem Gdańsk Saur Neptun Gdańsk nie może osiągnąć mniejszego zysku niż 8 procent swojego kapitału akcyjnego wydaje się jasne, że to Saur Neptun Gdańsk usiłuje maksymalizować zysk nie bacząc na interes mieszkańców co zresztą leży w naturze międzynarodowych korporacji.
Może Polska powinna wziąć przykład ze Słowenii gdzie w 2016 roku parlament przyjął poprawkę do konstytucji, na mocy której dostęp do wody pitnej został uznany za podstawowe prawo przysługujące każdemu obywatelowi. Stała się ona tym samym dobrem publicznym zarządzanym przez państwo, a nie, jak to było wcześniej, „towarem rynkowym". Albo wzorować się na Austrii, gdzie 2 lipca 2019 roku parlament zapisał w konstytucji ochronę zasobów wody pitnej. Dzięki tej decyzji prywatyzacja wody w Austrii stała się niekonstytucyjna.
Niestety na całym świecie zaobserwowano, że prywatyzacja dostępu do wody prowadzi do wzrostu opłat za ten dostęp. Samorządy decydując się na prywatyzacje wodociągów wiedzą, że korporacje dążą do maksymalizacji zysków i wysokich wynagrodzeń dla kadry kierowniczej, co często odbija się na jakości wody. Niemniej, tak jak w Gdańsku i Sopocie woda jest dla nich towarem handlowym, a nie podstawową potrzebą, prawem człowieka i zasobem naturalnym.
Ponure perspektywy zakładają, że do 2025 roku dla ponad połowie światowej populacji zabraknie świeżej wody pitnej. Nie jest więc zaskoczeniem, że wodę określa się „ropą XXI wieku”. Woda należy do mieszkańców i dostęp do wody nie powinien być źródłem zarobku dla korporacji, niezależnie od tego czy się to samorządowcom podoba czy nie.
Małgorzata Tarasiewicz
- 12/09/2019 17:09 - Akapit wydawcy: POstulat za 97 mld zł - zdrowie dla władzy
- 12/09/2019 17:01 - Westerplatte w oparach dymu?
- 07/09/2019 18:36 - Akapit wydawcy: Pomaska licho fałszuje
- 07/09/2019 16:50 - Antoni Szymański: Wspieram ojcostwo
- 06/09/2019 13:03 - Czy w Sopocie powinny powstać Rady Dzielnic?
- 29/08/2019 17:30 - Akapit wydawcy: Wojny domowe
- 25/08/2019 08:47 - Roswita Stern: Poraniona ta nasza Polska!
- 23/08/2019 15:06 - Czy Plac Przyjaciół Sopotu będzie jeszcze zielony?
- 22/08/2019 10:46 - Akapit wydawcy: Kartel w Senacie - Borusewicz pod baldachimem SLD
- 22/08/2019 10:33 - Sierpień 1988 r. Wołanie o demokratyczną Polskę w grze o podział wpływów