Lewica nowa, ale niezupełnie. W partii jej nowego, zadomowionego przewodniczącego Włodzimierza Czarzastego silna pozostaje frakcja PZPR. Zgodnie ze statutem partii centralizmu demokratycznego, członkowie rady krajowej i klubu parlamentarnego Nowej Lewicy mieliby prawo zorganizować silną podstawową organizację PZPR. Wystarczało bowiem do jej założenia 5 członków, którzy chcieliby ofiarnie walczyć o sprawę ludu pracującego i -jednak! - opłacać składki za... prawo do tej walki.
POP PZPR licząca do 15 członków miała prawo wyboru I i II sekretarza. Ze swoim doświadczeniem sięgającym lat 70. zasłużenie jej pierwszym sekretarzem mógłby być gość Kongresu Lewicy Aleksander Kwaśniewski, a jego młodszy stażem towarzysz partyjny W. Czarzasty, sprawny organizacyjnie, mógłby zostać sekretarzem II, choć w Lewicy jest przewodniczącym, który zasłynął z brawurowej interpretacji statutu w sytuacjach dla siebie kryzysowych.
W sejmie i w radzie krajowej nowej instytucji politycznej polskich socjaldemokratów, ongiś członków partii "przewodzącej narodowi polskiemu na drodze wiodącej do socjalizmu", których polityczną troską było "kierowanie się nauka marksizmu-leninizmu" - wciąż jest kilku byłych kandydatów na prawdziwą awangardę klasy robotniczej, zainteresowanych praktykowaniem "idei komunizmu", w której "ucieleśnia się wizja świata".
Ich świata...
Każdy z uczestników tego podzespołu Nowej Lewicy, kiedy dołączał do PZPR, składał pisemny wniosek o przyjęcie w poczet kandydatów, dołączając opinie polecające wystawione przez dwóch członków partii z co najmniej 2.letnim stażem partyjnym. Cokolwiek dziś nie mówią o swoich motywach, byli przyjmowani zgodnie z pkt. 3 rozdziału I statutu. Z jego treści wynika, że do PZPR przyjmowano ludzi pracy "o poglądach zgodnych z ideałami socjalizmu i celami partii, wyróżniających się postawa moralną i aktywnością społeczna(...)oddanych sprawie socjalizmu".
Patron kongresu, Aleksander Kwaśniewski, b. szef rady uczelnianej SZSP Uniwersytetu Gdańskiego, członek PZPR od 1977 roku, cieszył się już jako student zaufaniem kierownictwa KW PZPR w Gdańsku, które dzieliło się z energicznym działaczem zagranicznymi tygodnikami, które młody lider cytował na zebraniach. A. Kwaśniewski dużo też podróżował turystycznie do republik b. ZSRR, co zaufanie tylko pogłębiało, a poziomu życia nie pogarszało.
Lider nowej lewicy, Włodzimierz Czarzasty, który b. prezydenta i studenta UG wciągnął na symboliczny sztandar Nowej Lewicy, też musiał budzić zaufanie skoro przyjęto go do PZPR w 1983 roku - a też PZPR musiała jako partia walki i porozumienia wydać się atrakcyjnym wyborem dla młodego aktywisty. Po 1990 W. Czarzasty zaliczył epizod partyjny w Ruchu Obywatelskim Akcja Demokratyczna, stając się politycznym towarzyszem Władysława Frasyniuka, Zbigniewa Bujaka, Adama Michnika.
Z którymi się dogadywał...
Podobną karierę, organizacja młodzieżowa a potem dopiero partia, zaliczył inny z przyjaciół b. prezydenta, Robert Kwiatkowski. Prawo do "poznania i zgłębiania zasad marksizmu-leninizmu", do "wyjaśniania bezpartyjnym polityki partii, zdobywania ich zaufania do partii" oraz "zwalczania wszelkich objawów zła i nieprawości w życiu społecznym" otrzymał w 1985 roku i korzystał z niego do stycznia 1990 roku.
Po R. Kwiatkowskim nie ma już śladu w Radzie Krajowej Lewicy, choć z nominacji prezydenta Andrzeja Dudy pozostaje w Radzie Mediów Narodowych, co jest wyborem dialektycznym. Za to nadal świeci gwiazda byłego senatora SLD, Władysława Mańkuta. Polityk odnowionej przez Czarzastego Lewicy debiutował w... ekipie Władysława Gomułki, pojawiając się w PZPR jako 18.latek w 1965 roku. W latach 70.tych był wiceprzewodniczącym instancji wojewódzkiej ZSMP w Olsztynie. Jako 30.latek objął kierownictwo komitetu miejsko-gminnego w Pieniężnie, był też szefem Rejonowego Ośrodka Pracy Partyjnej w Braniewie i przewodniczył komitetowi partyjnemu w Pasłęku. Od 1984 do 1986 zajmował się propagandą jako sekretarz w Komitecie Wojewódzkim w Elblągu. Jako członek jego egzekutywy kierował pracami wojewódzkiej komisji zjazdowej PZPR w l.1989-90. Reprezentował też partie w strukturach wojewódzkich PRON.
Członkiem władz wojewódzkich PZPR był też Marek Dyduch, który z partią związał się w stanie wojennym w 1982 roku i pozostał w niej "do samego jej końca". W l. 1986-91 kierował w Wałbrzychu strukturami wojewódzkimi ZSMP. Liderem ZSMP, politycznego przedpokoju PZPR, w woj. gdańskim był też Andrzej Różański, z legitymacją od 1984 roku. Jego staż partyjny wzbogaca członkostwo w tzw. egzekutywie wojewódzkiej od 1986 do 1990, takim regionalnym biurze politycznym PZPR, złożonym z członków aparatu, sekretariatu i aktywu robotniczo-chłopskiego.
Znany z analizy poziomu wykształcenia A. Kwaśniewskiego, b. minister sprawiedliwości, dziś członek rady krajowej Lewicy, Jerzy Jaskiernia związał się z PZPR już w 1970 roku jako młody student prawa. Z jej rekomendacji pokierował w l. 1981-84 zarządem głównym młodzieżówki ZSMP, reprezentował tę organizację w komitecie żałobnym Władysława Gomułki. Przez kilka lat był sekretarzem generalnym PRON. W 1987 wyjechał na stypendium do USA.
I sekretarzem, ale szczebla gminnego był w Kwidzynie od 1986 roku Jerzy Śnieg, od 1983 etatowy pracownik wydziału rolnictwa w komitecie partii w Elblągu. Stanisław Wziątek, inny członek rady krajowej Nowej Lewicy, z PZPR związał się na początku lat 80. i dotrwał do końcowego posiedzenia w Sali Kongresowej. Obecnie to wiceminister rządu Tuska, który pierwsze doświadczenia polityczne odbierał w ZSMP, był wtedy instruktorem w domu kultury w Połczynie, a następnie już jego dyrektorem. Z ZSMP od 1974 do 1994 złączył swoje polityczne wybory poseł Tadeusz Tomaszewski. Już jako członek PZPR reprezentował partię w miejskiej radzie narodowej w Gnieźnie, a od 1988 w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Poznaniu.
Urody nowej radzie nowej Lewicy dodaje Stanisław Kieroński, b. zastępca kierownika wydziału nauki i oświaty KW PZPR w Lublinie, lektor partii, a potem radny w ekipie związanego z PO prezydenta Krzysztofa Żuka. Kieroński otóż okazał się kłamcą lustracyjnym, wspierał SB w inwigilacji jezuitów, co SB wynagrodziło dwoma kryształowymi wazonami, zapalniczką gazową i linorytem. Sąd Apelacyjny uznał prawomocnie, że radny S. Kieroński skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
Pod kierownictwem W. Czarzastego mogą "strzec ideowej i organizacyjnej jedności partii", dbać o wysoki poziom moralny, być skromnym, szczerym i uczciwym wobec społeczeństwa.
I walczyć wet za wet, jak każe przywódca...
(wyb24)
- 22/12/2025 19:49 - Rondo Szyślaka - Architekt znaku pokoju
- 16/12/2025 19:34 - Gazeta Gdańsk Gdańskie Grudnie
- 15/12/2025 17:57 - Moje grudnie: Czesław Nowak i Stanisław Fudakowski
- 12/12/2025 17:07 - Godność 13 grudnia: Precz z komuną i rządem Tuska
- 26/11/2025 17:42 - Prezydent powołał Grzegorza Ksepko w skład Krajowej Rady Sądownictwa
- 25/11/2025 10:06 - Forum Wsparcia i Zdrowia w Żukowie











