W Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbył się uroczysty wernisaż wystawy czasowej „W sporcie siła. Historia Klubu Sportowego Gedania”. Na powierzchni przeszło 500 m2 można oglądać ponad 100 unikatowych eksponatów oraz fotografii. Pozyskano je ze zbiorów osób prywatnych, których rodziny były związane z przedwojenną Gedanią, oraz instytucji, takich jak: Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy czy Gedania SA. Ekspozycję będzie można zwiedzać w sali wystaw czasowych do końca roku.
Wśród eksponatów znalazły się m.in. kolce lekkoatletyczne wybitnej polskiej biegaczki Stanisławy Walasiewicz. Dwukrotna medalistka olimpijska w biegu kobiet na 100 m (z Los Angeles w 1932 r. i Berlina w 1936 r.) brała udział także w wydarzeniach sportowych organizowanych na boisku we Wrzeszczu. Tak było m.in. w 1938 r., podczas święta wychowania sportowego. Jej udział stanowił niemałą atrakcję dla licznie zgromadzonej na gdańskim stadionie społeczności polskiej.
Zespół kuratorski, pierwszy od lewej dr hab. Janusz Trupinda, i dr Marek Szymaniak, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej (pierwszy w prawej)
- Gedaniści w Gdańsku przed 1939 roku służyli Polsce, a po 1939 roku za Polskę umierali - powiedział dr Marek Szymaniak, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej ds. naukowych. - Autorom wystawy udało się połączyć wątki sportowe, martyrologiczne oraz symboliczne. Jest to wystawa wyjątkowa ponieważ jest to, jak dotąd największa ekspozycja poświęcona klubowi sportowemu Gedania, który był nie tylko organizacją, klubem promującym tężyznę fizyczną, ale także, co niezwykle istotne miejscem, gdzie w sposób szczególny promowano polskość w niesprzyjającej rzeczywistości Wolnego Miasta Gdańska. Promowano wartości patriotyczne, co z kolei wyrażało się w duchu sportowej walki – fair play Gedanistów, a później w rzeczywistości wojennej, w ich walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej.
- Gedaniści byli ludźmi służącymi Polsce, rozsławiając polskość za pomocą sportu - powiedział dr hab. Karol Polejowski, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. - Naszym obowiązkiem jest pamiętać o dokonaniach klubu Gedania, o sukcesach, ale również o tym, że było to ognisko polskości we wrogim polskiemu żywiołowi środowisku Wolnego Miasta Gdańska, gdzie Polacy musieli sprostać różnorakim wyzwaniom i tak też się stało. Za manifestowanie polskości ponieśli cenę bardzo wysoką: prześladowania, obozy, a w końcu śmierć.
- Kiedy rozmawiałem, ze świętej pamięci Brunonem Zwarrą i chciałem go zapytać o Gedanię, to spojrzał na mnie i powiedział "Co? Chcesz pytać o Gedanię? Ja już wszystko napisałem." - powiedział dr hab. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku, autor scenariusza wystawy i monografii poświęconej KS Gedanii. - W zasadzie moi przedmówcy wszystko o Gedanii powiedzieli, scharakteryzowali to zjawisko, które przekracza granice sportu. Zastanawiałem się co powiedzieć na wstępie wystawy żeby nie opowiadać o poszczególnych eksponatach. To nie są wszystkie zachowane, ale większość z tego co ocalało. Jest coś w tym zjawisku, które nazywa się Gedania, coś urzekającego. Przychodzą mi do głowy trzy rzeczy. Po pierwsze entuzjazm. Entuzjazm grupki chłopaków, którzy w 1922 roku zakładają klub. Zakładają klub nie po to, żeby uprawiać sport, piłkę nożną. Oni już grali w piłkę w barwach Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", ale oni chcieli czegoś więcej - rywalizacji, chcą emocji, chcą adrenaliny. Oni to robią. Rzucają się na głęboką wodę. Co więcej ten entuzjazm zatacza coraz szersze kręgi. Wkrótce dołączają do nic panowie, dobrze sytuowani przemysłowcy, bankierzy, urzędnicy Polskich Kolei Państwowych w Gdańsku, którzy tworzą sekcję motocyklową, sekcję strzelecką, do której potrzebne było dobre usytuowanie, uposażenie, bo przyjmowano do nich tylko osoby mające własny sprzęt. Bardzo szybko dołączają do tych panów starszych i młodszych panie. W końcówce lat dwudziestych jest najliczniejszym klubem sportowym w Wolnym Mieście Gdańsku. I to jest coś co jest odnotowane przez wszystkie ówczesne gdańskie media, budzące bardzo duże zdziwienie niemieckich klubów sportowych. Druga rzecz, która nas przyciąga w tej historii to jej tragizm. Ci młodzi, w większość młodzi, ludzie znaleźli się trochę nie w tym miejscu, nie w tym czasie. To miejsce czyli Wolne Miasto Gdańsk, które teoretycznie miało być przestrzenią, w której Polacy mieli mieć zapewnione swoje prawo do życia, które Gedaniści uważali za swoje miasto bardzo szybko stało się miastem wrogim. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Klub Sportowy Gedania był taką oazą wolności, przestrzenią gdzie jego członkowie, ci aktywni i ci wspierający, jak również wszyscy, którzy chcieli wspierać Gedanię, znajdowali bezpieczeństwo, spokój. Niemcy bardzo bali się tej jedności, tej tak dobrze działającej struktury, ale bali się także tych ćwiczeń, które wzmacniały tężyznę fizyczną i sprawiały, że nie można było bezkarnie zaczepić Polaka na ulicy. Bali się również sukcesów piłkarzy, pięściarzy. Policzkiem było zdobycie mistrzostwa Wolnego Miasta Gdańska przez piłkarzy, bokserów. To wszystko uwierało i skończyło się dla Gedanistów tragicznie. 1 września 1939 roku wyznacza cezurę, która jest cezurą tragiczną. Bardzo wielu straciło życie, wielu dotknęły cierpienia, złamane były życiorysy, kariery. Trzecia rzecz, która nas przyciągło to coś co mamy wpisane w polską tradycję narodową - my lubimy przegranych bohaterów, ale bohaterów, którzy walczą. Mi się nie wydaje, że Gedaniści przegrali.
Zwiedzającym wystawę towarzyszył zespół kuratorski z prof. Januszem Trupindą na czele. W jego skład weszli pracownicy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku: Wojciech Grott z Działu Naukowego, Patryk Dąbrowski z Działu Zbiorów oraz Łukasz Gurfinkiel z Działu Wystaw.
Patronat honorowy nad ekspozycją objął prezydent RP Andrzej Duda.
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 02/08/2022 07:34 - Pierwszy dzień fuzji. Msza dziękczynna w bastionie
- 01/08/2022 08:03 - W tygodniku „Sieci”: Prezes NBP ujawnia: tak chcą obalić rząd i polskiego złotego
- 31/07/2022 08:38 - Niebieski namiot pomorskiego NFZ na Jarmarku Św. Dominika zaprasza
- 28/07/2022 18:26 - Dawid Piekarz: Sukces strategii Obajtka - polski gas&oil pod jednym dachem
- 27/07/2022 13:46 - Wernisaż wystawy plenerowej „Na szerokich wodach. Opowieść o Polskim Klubie Morskim”
- 26/07/2022 16:57 - Oświadczenie gdańskiego oddziału Zarządu ZLP
- 25/07/2022 19:13 - Z żelazną miotłą na Pomorze?! "Zalęgli się" pod nosem Tuska
- 25/07/2022 16:40 - Poseł Płażyński pyta o powody wypowiedzenia umowy najmu Związkowi Literatów Polskich
- 25/07/2022 08:11 - W tygodniku „Sieci”: Obajtek kontra Putin i Tusk
- 25/07/2022 05:50 - Literaci na bruk w... stolicy literatury Unesco?