Ponad 140 tys. złotych wydał gdański magistrat na zagraniczne podróże głównych urzędników w ub. roku. Najdroższy w obsłudze był prezydent miasta. Paweł Adamowicz podróżował jakby był miejskim ministrem spraw zagranicznych. W ciągu 12 miesięcy zanotował 13 wyjazdów - był m.in. w Porto, Baku i w Pekinie - które kosztowały 51 tys. złotych. Doliczając wyjazdy do Brukseli na posiedzenia Komitetu Regionów - rozliczane osobno: przeloty w klasie biznes, dieta dzienna ponad 300 euro, dieta w podróży 450 euro - spędził w zagranicznych wojażach prawie 2 miesiące. - Jesteśmy skąpo informowani o rezultatach tych wędrówek - komentuje Kazimierz Koralewski, szef klubu PiS w radzie Gdańska.
Najważniejsi gdańscy samorządowcy prowadzą intensywną działalność międzynarodową. W 2017 roku, jak informuje "Gazetę Gdańską" biuro prasowe, prezydent i jego najbliżsi współpracownicy wyjeżdżali 39 razy, co kosztowało gdańskiego podatnika 142 tysiące złotych. Wyjeżdżali z misją gospodarczą do Pekinu i Qingdao, oglądali Porto i Stavanger, promowali bezskutecznie Gdańsk w Baku jako miejsce wymarzone na światowy zlot skautów w 2023 roku. Paweł Adamowicz w Nicei oglądał lotnisko i prezesa firmy parkingowej, a w Madrycie - kosztami tego sponsorowanego wyjazdu z doniesienia Andrzeja Jaworskiego zajmuje się prokuratura - mecz Realu z Barceloną jako przystawkę do dyskusji o prywatyzacji wodociągów w Azji. W Porto prezydent studiował oceanarium. "Wizyta istotna w kontekście budowy kompleksu rozrywkowego przy stadionie w Gdańsku - w ramach kompleksu ma powstać Oceanarium" - wyjaśnia referat prasowy. Tramping ten kosztował 4724 złote, na szczęście dla portfela miejskiego zapraszający pokrył przynajmniej częściowe koszty wyżywienia.
Równie przyzwoicie zachowali się Chińczycy, których prezydent odwiedził - wspólnie z Aleksandrą Dulkiewicz - z misją ekonomiczną. Dzięki ich uprzejmości skończyło się na blisko 17 tys. złotych, bo gospodarze misję żywili i zapewniali jej transfery między miastami. Prezydent podpisał list intencyjny o współpracy Gdańska z Qingdao. Zainicjował też kontakty między lotniskami w obu miastach, co może, jak znajdzie się samolot, doprowadzić do otwarcia połączeń lotniczych.
Podróże po Europie miały charakter dydaktyczny. P. Adamowicz nauczał w Amsterdamie jak integrować uchodźców i migrantów, czym "umacniał odbiór Gdańska jako miasta otwartego i solidarnego, miasta otwartości i wolności". Udzielał też wywiadów, za co Gdańsk łącznie zapłacił 3 342 złote, a zapraszający Holendrzy nie wydali ani złotówki. Podobnie Belgowie z Brukseli, których prezydent oświecił - za 1788 gdańskich złotówek - jak zwalczać populizm i eurosceptycyzm. W Stavanger poinformował Globalny Parlament Burmistrzów jak działa gdański model integracji i co nad Motławą planuje się do 2030 roku. Za te prelekcje skarbnik Gdańska zapłacił 2 tys. złotych, a Norwegowie ani centa. Będąc w Porto P. Adamowicz przekonał burmistrza Valongo, by przyjechał do Gdańska na Smart Metropolie. Gospodarz za nic nie płacił, a Gdańsk zapłacił 5996 zł.
Piotr Grzelak, zastępca prezydenta, był zagranicą 6 razy, łącznie 20 dni. Kosztowało to urząd 23 444 złote. Towarzyszył szefowi w feralnej podróży do Madrytu sponsorowanej przez klientów gdańskich wodociągów, a także w zakończonej niepowodzeniem drogiej wyprawie do Baku - za jedyne 8 592 złote, bo część kosztów wyżywienia gdańskiego urzędnika pokryli organizatorzy. Wziął też udział w 79. spotkaniu członków zarządu Związku Miast Bałtyckich.
Mimo niepełnego roku na posadzie miejskiej Agnieszka Dulkiewicz też uzbierała sześć ważnych wyjazdów - w tym z szefem do Pekinu, Lizbony i Monachium - co w sumie daje 22 dni poza Gdańskiem za kwotę łączną 21 038 zł.
O jeden wyjazd więcej ma Piotr Kowalczuk, kolejny zastępca prezydenta. Poza wyjazdem do Pekinu za 5 294 zł, był także w Bonn i Rostocku. W mieście nad Bałtykiem odczytał osobisty apel szefa w sprawie wsparcia demokracji w Mariupolu. Łącznie podróże wypełniły 27 dni jego pracy i kosztowały podatników 14 436 złotych. Niedużo, bo P. Kowalczuk latał do Madrytu, Aten i Brukseli mniej więcej za te same pieniądze jak na manifestacje lewicowego ZNP do Warszawy.
Z kolei Wiesław Bielawski, architekt gdańskiej przestrzeni, tradycyjnie wybrał się na targi nieruchomości do Cannes na rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Urząd zapłacił za to 9 874 złote. Dużo, ale i tak lepiej, jeśli przypomnieć, że jego poprzednik, wiceprezydent Ryszard Gruda, korzystał z prywatnego samolotu przedsiębiorcy budującego hotel w Gdańsku. W. Bielawski towarzyszył też prezydentowi w zwiedzaniu lizbońskiego oceanarium, bo podobne, w ukochanym przez władze partnerstwie publiczno-prywatnym, powstać ma opodal stadionu na działce wydzielonej z jego majątku. Na szczęście dla gdańszczan W. Bielawski był też w Hamburgu, by wziąć udział w konferencji "Kultura spotyka rozwój urbanistyczny". Daje to jakąś nadzieję, że nie zgodzi się na kolejne monstrum handlowe raniące Główne Miasto. W sumie 18 dni po Europie za 19 200 złotych.
Wyjazd Andrzeja Bojanowskiego do Cannes i dwa wyjazdy sekretarz Danuty Janczarek to tylko 12 tysięcy złotych.
W ocenie opozycji bardziej niż częstotliwość i koszty wyjazdów wątpliwości budzi ich użyteczność dla Gdańska, tym bardziej, że radni nader skąpo informowani są o rezultatach podróży. - Prezydent nie ma w zwyczaju składania radnym wyczerpujących informacji ze swoich zagranicznych wypadów, trzeba bardzo naciskać, żeby wydobyć szczegóły. Z zestawienia wynika, że niektóre z tych wyjazdów słabo się bronią - podsumowuje Kazimierz Koralewski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości w gdańskiej radzie miasta.
(gem)
Inne artykuły związane z:
- 19/03/2018 10:46 - „Andrzej K. Waśkiewicz we wspomnieniach”
- 18/03/2018 19:11 - Cztery lata i co dalej? Szansa na skruszenie gdańskiego układu - w listopadzie 2018 r.
- 17/03/2018 12:05 - SP 47 zwycięzcą 6. edycji turnieju "Szumiące Zabawy"
- 16/03/2018 15:40 - Odeszła Zofia Polasińska Tee
- 16/03/2018 07:52 - Krzysztof Piekarski: Manewrowanie elektoratem
- 13/03/2018 17:15 - Zmarł prof. Sławoj Ostrowski
- 13/03/2018 13:10 - 300 tysięcy zł łapówki. Biznesmen wpadł „na gorącym”
- 13/03/2018 08:06 - Koncert Wielkanocny dla Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie
- 12/03/2018 08:31 - Marian Podgóreczny - nasz MECENAS
- 11/03/2018 17:11 - Koralewski pyta Adamowicza o kampanię w ECS