Prezydent Gdańska będzie musiał się publicznie wytłumaczyć z darmowej konferencji prasowej w budynku Europejskiego Centrum Solidarności, podczas której obywatel Paweł Adamowicz poinformował o szczegółach swoich planów wyborczych na jesień 2018 roku. - Jako klub opozycyjny złożymy w tej sprawie interpelację - zapowiedział na łamach "Gazety Gdańskiej" Kazimierz Koralewski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska.
Co w tej sprawie ciekawe ustalili dziennikarze gazety. Organizacją konferencji kandydata na prezydenta zajął się jego urzędowy asystent zgłaszając do ECS spotkanie z dziennikarzami w "sprawach bieżących". Żaden punkt ustawy o samorządzie gminy nie wymienia jako jej zadanie finansowanie działań wyborczych kandydata na prezydenta. Gdyby nie ten urzędowy wybieg, informowała redakcję Magdalena Mistat z działu promocji i PR ECS, uzyskanie zgody na konferencję wyborczą w "przestrzeni ECS" byłoby niemożliwe. Afront taki mógłby więc spotkać i urzędującego prezydenta, przewodniczącego rady ECS.
- Inauguracja kampanii wyborczej w eleganckiej oprawie foyer i ogrodu zimowego ECS to świadome nadużycie przez pana Pawła Adamowicza swoich uprawnień władczych po to, by odpowiednią scenografią podkreślić formalną wyjątkowość pozycji kandydata, którą to powinni zauważyć wyborcy - mówi K. Koralewski.
W interpelacji można przeczytać: "Na konferencji prasowej w ogrodzie zimowym w ECS prezydent Paweł Adamowicz uzasadniał swoją kandydaturę na prezydenta Gdańska w najbliższych wyborach samorządowych. Proszę o uzasadnienie na jakiej podstawie funkcjonariusz publiczny w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą, a taką jest skorzystanie z majątku Gminy Miasta Gdańsk i Skarbu Państwa, by zaprezentować swoją kandydaturę, co jest właściwie początkiem jego kampanii wyborczej".
W tym początku towarzyszyła prezydentowi, nader serdecznie, kierowniczka referatu prasowego UM w Gdańsku, Magdalena Skorupka-Kaczmarek. Nie tylko zagajała i prowadziła, ale także aranżowała wywiady z obywatelem Adamowiczem, swoim przełożonym w godzinach pracy referatu. "Paweł Adamowicz jest prezydentem Gdańska, ja zaś jego rzecznikiem" - odparła dziennikarskie wątpliwości.
Co zatem robiła Pani w godzinach pracy referatu na mityngu politycznym obywatela Adamowicza? Czy miała Pani urlop, czy wypisała się w zeszycie urzędu na wyjście prywatne, czy służbowe? Czy obywatel Adamowicz zapłacił za wynajem samochodu służbowego na prywatny użytek wyborczy?
(det,gg)
Inne artykuły związane z:
- 14/03/2018 21:41 - Tramping w magistracie - od Porto do Pekinu
- 13/03/2018 17:15 - Zmarł prof. Sławoj Ostrowski
- 13/03/2018 13:10 - 300 tysięcy zł łapówki. Biznesmen wpadł „na gorącym”
- 13/03/2018 08:06 - Koncert Wielkanocny dla Hospicjum bł. Michała Sopoćki w Wilnie
- 12/03/2018 08:31 - Marian Podgóreczny - nasz MECENAS
- 09/03/2018 12:27 - CKZiU nr 1 rozszerza ofertę dla osób niepełnosprawnych
- 08/03/2018 20:42 - Obywatel prezydent w ECS - i nikt więcej! Mównica tylko dla Adamowicza
- 07/03/2018 16:51 - Zmarł Marian Podgóreczny
- 07/03/2018 16:16 - Po naszej publikacji „Gdańskie podwórko: czyja Grunwaldzka 597”
- 06/03/2018 17:34 - Nowy sprzęt od samorządu i wsparcie od Energi dla pomorskich strażaków