Niderlandzki malarz Hans Memling do namalowania tryptyku "Sądu Ostatecznego" używał pigmentu z Afganistanu, który w XV wieku był droższy niż złoto. Jest to jedno z głównych odkryć badań, które od kilku dni w Muzeum Narodowym w Gdańsku prowadzi międzynarodowa ekipa naukowców przy użyciu najnowocześniejszej aparatury.
Kierujący bezdotykowymi badaniami - mającymi ustalić chemiczną strukturę tryptyku - włoski uczony prof. Antonio Sgamelotti twierdzi, że pigmentu zwanego lapis lazuli, malarz użył przy przedstawieniu broszy na szacie Chrystusa. Użył dużej ilości tego pigmentu i to w inny sposób niż na innych swoich obrazach. Ponadto dzięki specjalistycznej aparaturze laserowej, okazało się że Memling posługiwał się ogromną liczbą odcieni koloru czerwonego. Kontynuowane badania dzięki mobilnemu laboratorium, które przywieziono z Uniwersytetu w Perugii, być może pozwolą ustalić, że "Sąd Ostateczny" nie jest obrazem olejnym, lecz został namalowany techniką mieszaną.
Koordynująca badaniami profesor Iwona Szmelter powiedziała podczas otwartego spotkania w Muzeum Narodowym w Gdańsku, gdzie obraz jest wystawiany, a obecnie badany, że owszem pigment zwany lapis lazuli był używany też przez innych malarzy, ale nie w takiej ilości. Odkryto również w jaki sposób Memling uzyskiwał niebieski kolor. Pigment pochodził ze szkła kobaltowego. Z czasem ono blednie, ale mistrz tak je połączył ze spoiwem, że po latach cały czas widzimy tę barwę.
Na tryptyku odkryto także gips. Może to świadczyć o tym, że malarz pochodzący z północnej Europy miał kontakty z artystami z południa kontynentu. Ale nie wykluczone, że być może gips pochodzi z zanieczyszczeń z powietrza.
To co podczas tych badan udało się zarejestrować będzie stanowiło materiał dla historyków sztuki. Zdaniem profesor Szmelter gdański tryptyk można porównać z "Ołtarzem mistycznych zaślubin św. Katarzyny" znajdującym się w Muzeum Memlinga w Brugii. A belgijskie dzieło na pewno namalował Hans Memling.
"Sąd Ostateczny" stworzony został przez 22-letniego Memlinga między 1467 a 1471 rokiem. Wykonany został w technice temperowo-olejnej (mieszanej) na desce. Autor dzieła pozostawał nieznany aż do połowy XVII wieku. Od tego czasu zaczęto przypisywać go braciom van Eyck. Dopiero w 1843 roku Heinrich Gustav Hotho stwierdził autorstwo Memlinga, co zostało później dowiedzione.
Obraz został wykonany na zamówienie filii brugijskiej banku Medyceuszy i był pierwotnie przeznaczony dla florenckiego kościoła Badia Fiesolana. Podczas transportu do Italii na pokładzie galeonu Saint Matteo został zdobyty przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, dowodzącego karaką Piotr z Gdańska. Gdańscy właściciele statku kaperskiego podczas podziału łupów ofiarowali ołtarz Memlinga gdańskiemu Kościołowi Mariackiemu. W erze napoleońskiej tryptyk trafił do zbiorów paryskiego Luwru, jako zdobycz wojenna. Po klęsce Napoleona został rewindykowany do Berlina, by wreszcie w roku 1817 wrócić do Gdańska. Pod koniec drugiej wojny światowej dzieło Memlinga zostało wywiezione przez Niemców w głąb Rzeszy i wpadło w ręce Armii Czerwonej. Jako zdobycz wojenna stał się eksponatem leningradzkiego Ermitażu. W roku 1956 tryptyk Memlinga powrócił ponownie do Gdańska. Nie zawisł jednak na filarach Kościoła Mariackiego jak poprzednio, tylko stał się eksponatem muzealnym ówczesnego Muzeum Pomorskiego w Gdańsku. W Kościele Mariackim znajduje się kopia obrazu.
Wła-49
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski
- 06/02/2012 16:51 - Leszek Miller pomaga bezdomnym i spotyka się z włodarzami
- 06/02/2012 16:21 - Ruszają wielkie szpitalne przenosiny
- 06/02/2012 16:09 - Powalono drugi komin w Letnicy
- 05/02/2012 00:04 - Wolność słowa a dyktat korporacji - debata o ACTA
- 04/02/2012 23:03 - Gazeta Gdańska - 5 lat dla Czytelników
- 03/02/2012 19:46 - Debata o wolności po ACTA
- 03/02/2012 18:38 - Wędkowanie spod lodu o grubości min.15 cm
- 03/02/2012 18:29 - Przenosiny 12 klinik z UCK do Centrum Medycyny Inwazyjnej
- 02/02/2012 18:44 - Maleje liczba mieszkańców Gdańska
- 01/02/2012 12:10 - Wracają koksowniki na ulice Gdańska