W obronie ogródków » Od kwietnia Urząd Miasta ogłosił konsultacje społeczne w sprawie uchwalenia nowego Planu Ogólnego, k... Granda we Wrzeszczu » Mieszkańcy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego walczą z absurdalnym ich zdaniem wariantem trasy tramwa... Biało-Czerwone Róże dla M.Horały - Polska sztafeta biegnie... » Marcin Horała, b. pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, gdyński poseł PiS, laureatem nagrody Biało-Czerw... "Solidarność" zamieściła na swoim budynku baner dot. Zielonego Ładu. M... » Gdański Zarząd Dróg i Zieleni znów zamierza karać NSZZ "Solidarność" za banery umieszczone na budynk... Nagrodzono młodych miłośników czytania » W auli głównej Europejskiego Centrum Solidarności odbyła się gala Wielkiego Maratonu Czytelniczego. ... Piekarnia "Paryska" ogłasza upadłość » W ub. roku podczas kampanii wyborczej Donald Tusk straszył, że niebawem za rządów Prawa i Sprawiedli... Koalicja Obywatelska wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego » Koalicja Obywatelskiej wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego zdobywając 38,2 proc. głosów - 21 ... Apel Stowarzyszenia "Godność" o poparcie kandydatury Jacka Kurskiego » Stowarzyszenie "Godność", zrzeszające więźniów politycznych PRL-u oraz działaczy podziemia lat 80-ty... Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Przegrana Prawicy to koniec suwerennośc... » Czy Polacy rozumieją znaczenie wyborów do Parlamentu Europejskiego, czy przegrana Prawicy oznacza ko... Bruksela, tu się żyje! » Cmentarzysko politycznych słoni czy znakomite łowisko? Parlamentarny staż w Brukseli to przyjemna pr...
Reklama
Umowa fraudacyjna w Sopocie Karnowskiego - radni wprowadzeni w błąd?
czwartek, 13 czerwca 2024 09:58
Umowa fraudacyjna w Sopocie Karnowskiego - radni wprowadzeni w błąd?
Gęstnieje atmosfera wokół b. prezydenta Sopotu, Jacka
Cellfast Wilki - Energa Wybrzeże LIVE: 57:33 104:76
piątek, 14 czerwca 2024 18:51
Cellfast Wilki - Energa Wybrzeże LIVE: 57:33 104:76
W sobotę o godz. 16.30 w Krośnie rozpocznie się mecz 8. kolejki
Młodzież z Jaguara nie zostaje w Trójmieście
piątek, 14 czerwca 2024 14:35
Młodzież z Jaguara nie zostaje w Trójmieście
Do zakończenia sezonu 2023/24 pozostały już tylko dwie kolejki na
Terminarz PKO Ekstraklasy 2024/2025
czwartek, 06 czerwca 2024 13:56
Terminarz PKO Ekstraklasy 2024/2025
Inauguracja nowego sezonu PKO Ekstraklasy odbędzie się w piątek 19

Galeria Sztuki Gdańskiej

Z kroniki Galerii Sztuki Gdańskiej
środa, 29 maja 2024 07:50
Z kroniki Galerii Sztuki Gdańskiej
W trakcie blisko 15 lat trwania Galerii Sztuki Gdańskiej na łamach

Sport w szkole

Rozdano medale w wioślarstwie halowym
sobota, 30 marca 2024 16:46
Rozdano medale w wioślarstwie halowym
22 marca w hali sportowej Szkoły Podstawowej 94 po raz kolejny

"Gdańska" w antrakcie

„Iwona księżniczka Burgunda”
wtorek, 14 maja 2024 14:37
„Iwona księżniczka Burgunda”
Kim jest Iwona? Iwona to Ty, Ja, On, Ona czasem nawet Oni. Iwona jest
Powstaniec z Gdyni
piątek, 05 stycznia 2024 16:35
Powstaniec z Gdyni
„Powstaniec 1863”- to długo oczekiwany film o wielkim bohaterze

Muzeum Stutthof w Sztutowie

2076 dni obozu pod Gdańskiem
piątek, 16 września 2022 18:15
2076 dni obozu pod Gdańskiem
Obóz koncentracyjny Stutthof wyzwoliły wojska III Frontu

Foto "Kwiatki"

Zimowe oblicza Trójmiasta
sobota, 13 lutego 2021 11:08
Zimowe oblicza Trójmiasta
Zimowe oblicze Trójmiasta w obiektywie Roberta
Debata w Szemudzie: Dołkowski pyta, Kalkowski kluczy
środa, 17 kwietnia 2024 12:38
Debata w Szemudzie: Dołkowski pyta, Kalkowski kluczy
II tura wyborów samorządowych w gminie Szemud wchodzi w
Spotkali się, by oszacować możliwości założenia muzeum
poniedziałek, 10 kwietnia 2017 18:04
Spotkali się, by oszacować możliwości założenia muzeum
Fundacja „Mater Dei”, ta sama dzięki której w dużej mierze

Dlaczego nie głosuję na Tuska

środa, 04 października 2023 12:35
Już dni dzielą nas od kolejnych wyborów. Niektórzy twierdzą, że

Rafał Milczarski: Czy uda się ocalić CPK?

Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 
piątek, 24 maja 2024 14:25

Czy Centralny Port Komunikacyjny jest racjonalną potrzebą - jak twierdzą jedni, czy megalomanią - jak mówią drudzy, czy w ogóle jest alternatywa do budowy nowoczesnego hubu transportowego i czy stać nas na jałowe spory wokół tego projektu - o tym w rozmowie z Rafałem Milczarskim, byłym prezesem LOTu, vice Prezesem Stowarzyszenia „Tak dla CPK”


Piotr Grzybowski: Spotkaliśmy się w bardzo symbolicznym miejscu dla polskiego lotnictwa, tuż obok dawnego lotniska na Polu Mokotowskim…
Rafał Milczarski: Zgadza się, wiedziałem, że nie przypadkowo zaproponował Pan to miejsce. Kiedy w połowie lat 30tych ubiegłego wieku, też nie bez toczących się sporów przeniesiono lotnisko na Okęcie, trochę dla dzisiejszych czasów symbolicznie nazwano je Centralnym Portem Lotniczym. Było zresztą jednym z trzech, obok transportowego na Bielanach i sportowego na Gocławiu. Megalomania, prawda ? – uśmiech. Zresztą Polska wówczas nie była daleko za innymi w rozwoju całej branży lotniczej.


- Skąd pomysł na CPK?
Rafał Milczarski: Oczywiście z widocznej potrzeby. Kiedy przyszedłem do LOTu zauważyłem trzy rzeczy. Pusto w kasie, bywało że LOT dysponował kilkunastoma milionami złotych, brak tzw. slotów transsyberyjskich, koniecznych dla rozbudowy połączeń. A trzecia obserwacja była taka, że aby realizować rozwój, to z perspektywy infrastruktury nie ma innej alternatywy, jak przeprowadzka na nowe lotnisko. Już wówczas lotnisko Chopina było bliskie granicy przepustowości. Aby to zrozumieć trzeba wiedzieć, że LOT w większości realizuje tzw. ruch „hubowy”, sieć połączeń, pomiędzy którymi pasażerowie się przesiadają. To w zasadzie wyklucza równe rozłożenie lotów, inaczej niż dla połączeń „point to point”. A więc występują piki ilości operacji lotniczych, dla których potrzeba przepustowości. Okęcie praktycznie ją wyczerpało.


- Wspomniał Pan o rozbudowie połączeń.
Rafał Milczarski: Siatka lotów kiedy dołączyłem do firmy miała 43 połączenia, kilka lat później 123. Zwiększyliśmy liczbę samolotów, także zatrudnienie. W 2015 roku LOT przewiózł 4,3 mln pasażerów, tuż przed pandemią 10,5. To jest skala rozwoju i sukcesu, jaki firma osiągnęła.


- CPK to konieczność czy megalomania?
Rafał Milczarski: Nie widzę w projekcie CPK żadnej megalomanii. Co więcej widzę, że debata publiczna jest prowadzona w taki sposób, że się wymyśla fałszywe problemy. Choćby przypomnę wypowiedź Premiera Tuska o lotnisku w Gdańsku. Nie ma w ogóle pomysłu, aby zamknąć lotnisko w Gdańsku po wybudowaniu CPK, dodatkowo - ruch z niego się nie zmniejszy, wręcz spodziewać się można jego zwiększenia. Właśnie dlatego, że do aktualnych „point to point” czy czarterowych dojdą te do hubu do połączeń dalekich.


- Jak najprościej zdefiniowałby Pan funkcję CPK od strony gospodarczej?
Rafał Milczarski: Tak naprawdę nazwałbym instrumentem do realizacji gigantycznego eksportu, zarówno jeśli chodzi o przewozy pasażerskie, jak i cargo, bez zabierania ruchu lotniskom regionalnym. Będą przelatywać różne narodowości, lądować w CPK, przesiadać się i odlatywać dalej. CPK dla większości z nich nie będzie „destynacją”, miejscem docelowym, będzie po prostu miejscem przesiadki. Chodzi o to, żeby przesiedli się u nas, u nas zrobili zakupy, napili się i zjedli przysłowiowego schabowego, dziczyznę czy znakomitą polską wołowinę i popatrzyli, że Polska to jest miły kraj i warto go kiedyś odwiedzić. To już teraz w mniejszej skali widzimy na Okęciu.


- Kiedy po raz pierwszy publicznie powiedział Pan, że CPK to konieczność?
Rafał Milczarski: W Krynicy na Forum Ekonomicznym w roku 2016, kiedy dosłownie chwilę wcześniej przeprowadziliśmy z prezesem ULC Piotrem Samsonem udane negocjacje z Rosjanami i znacząco zwiększyliśmy liczbę połączeń przez Syberię. Występując w Krynicy wiedziałem, że pierwszy fundamentalny problem blokujący rozwój LOTu został rozwiązany. Poinformowałem wcześniej ministra Dawida Jackiewicza, który sprawował nadzór nad nami, że bezwzględnie potrzebujemy centralnego portu lotniczego. Więc w Krynicy się zaczęło, choć trzeba oddać sprawiedliwość, że nie była to zupełnie nowa koncepcja. Podobne były analizowane przez kilka poprzednich rządów i każdy dochodził do tego samego wniosku, że jest to inwestycja potrzebna i konieczna. I że miejsce pomiędzy Warszawą i Łodzią jest dla niej najwłaściwsze.


- Jakie były reakcje? Brawa i kolejka chętnych do pomocy?
Rafał Milczarski: Choć moje wystąpienie się spodobało, co było widać reakcjach uczestników konferencji, to wiele osób uznało mnie za osobę o wybujałych planach. Chwilę później, gdy ogłosiliśmy wyniki za 2016 rok i okazało się, że LOT przyniósł bardzo duży zysk - przestali się z tego śmiać. Grono niedowiarków stało się coraz mniejsze. Ale nie było też tak, że w Rządzie była pełna akceptacja dla tego projektu. Ponad rok zajęło przekonywanie wszystkich nieprzekonanych.

alt


- Jakich argumentów Pan używał?
Rafał Milczarski: Że to jest bezwzględnie potrzebne LOTowi do rozwoju, że bez tego nie staniemy się graczem pierwszej ligi przewoźników europejskich, że fizycznie tak duży projekt uda się zrealizować. Szliśmy krok po kroku. Zdobyłem wiarygodność dzięki wyprowadzeniu firmy – dzięki ogromowi pracy i zaangażowania mojego zespołu - praktycznie z poziomu bankructwa. Dziś słyszymy, że CPK jest wstrzymywane przez różne audyty, które mam wrażenie mają blokować wyznaczony plan działań. Sprawdzać trzeba, jeśli jest coś na rzeczy, ale nie jest to powód, aby wstrzymywać projekt. To nie może być analisys-paralisys czegoś, co jest Polsce potrzebne. Albo chcemy, aby Polska była nowoczesnym krajem, w którym ludziom się żyje dobrze, albo chcemy być krajem, gdzie się nic nie udaje i wszystko idzie, jak po grudzie.


- Czy nowe władze CPK czerpią z doświadczeń poprzedników?
Rafał Milczarski: Z moich nie, co do innych nie mam takiej wiedzy. Ale to może uwaga generalna, co do braku ciągłości w wielu obszarach gospodarczych. LOT może jest tu wyjątkiem, którego Prezesem jest członek poprzedniego zarządu ds. handlowych, z którym współpracowałem przez siedem lat.


- Czy wspomaga budowę CPK?
Rafał Milczarski: Nie słyszałem.


- Patrząc dziś z boku, czy widzi Pan u rządzących szukania argumentów, aby CPK nie powstało?
Rafał Milczarski: Z tego co widzę, to działania idą żeby ten projekt co najmniej zamrozić, jeśli nie unicestwić. I to jest wielkie szkodnictwo gospodarcze, to jest działanie w mojej ocenie anty polskie.


- Czy to zagraża istnieniu polskiego przewoźnika?
Rafał Milczarski: LOT się nie będzie mógł bez CPKu rozwijać. Może nie będzie to implozja, bo jakieś rezerwy na Okęciu są, choć minimalne. Więc Polacy będą latać z Warszawy drożej, niż mogliby latać z CPK, do mniejszej liczby kierunków i jakoś będzie to funkcjonowało do kolejnego kryzysu w lotnictwie. Co się wtedy z LOTem stanie, nie wiem.


- Czy lotnisko Modlin, o czym słyszymy, może być alternatywą dla CPK?
Rafał Milczarski: Lobby „modlińskie” jest bardzo silne, co jest oczywiste. Widać jasno, że jest oczkiem w głowie bardzo ważnych polityków Mazowsza. Nawet rozumiem taką formę lokalnego patriotyzmu, nigdy nie byłem zresztą przeciwnikiem Modlina. Jeśli Ryanair będzie płacił stawki pozwalające na rozwój tego lotniska, to niech się rozwija i wiedzie mu się jak najlepiej. Natomiast byłem przeciwnikiem próby wykonywanej przez „Modlin”, wespół z osobami z Ministerstwa Infrastruktury, za poprzedniego rządu, aby właśnie tam ulokować CPK. Pomysł absurdalny.


- Dlaczego?
Rafał Milczarski: Z wielu przyczyn. Leży w bezpośredniej bliskości dwóch rzek, kłopoty atmosferyczne, jest tam dużo ptactwa, obszar Natura 2000. Dla skali lotów point-to-point i kilku samolotów tam zbazowanych może jest to dobry pomysł. Dla hub’owego lotniska ta lokalizacja jest niewłaściwa. Po za tym Modlin jako Centralny Port Komunikacyjny nie spełniłby takiej funkcji, aby mogły się tam zatrzymywać wszystkie pociągi i zapewniać połączenia całej Polsce. Rozumiem, że jest lokalny patriotyzm, ale muszą być jego granice.


- Nie ma alternatywy dla Baranowa?
Rafał Milczarski: Geograficznej nie ma. To jest jedyne miejsce w którym można to zrobić. Co więcej, mamy wielkie szczęście, że akurat w tym miejscu w Polsce jest obszar słabo zurbanizowany.


- A co z mieszkańcami?
Rafał Milczarski: Oczywiście budując takie lotnisko zawsze na kogoś się oddziałuje, choćby mieszkańców. Jest ich tam stosunkowo niewielu, ale zapewne będą musieli się przenieść gdzie indziej. Chcę się tym osobom pokłonić, bo to zawsze jest życiowo trudna decyzja, jeśli ojcowizna musi zostać poświęcona, aby powstał projekt dla ogółu Polaków. Uważam, że z nimi wszystkimi należy postępować delikatnie z pełną wrażliwością, ale też mam przekonanie że tak właśnie firma CPK postępowała. W ramach programu dobrowolnych nabyć nabyto, około 1600 ha gruntów, za stawki wyższe niż rynkowe.


- Ale widział Pan zapewne też protesty?
Rafał Milczarski: Politycy ówczesnej opozycji, dzisiejszej partii rządzącej próbowali zbijać kapitał polityczny na robieniu tam fermentu. To jest przykład, jak nisko upadła Polska klasa polityczna. Jesteśmy w stanie wykorzystywać najróżniejsze sytuacje. Nawet jeżeli coś jest obiektywnie dla Polski niedobre, to w ramach opozycji przyłączą się do tego politycy tylko po to, żeby na złość zaszkodzić rządzącym.


- Tak dla CPK, skąd pomysł tej inicjatywy?
Rafał Milczarski: Można to nazywać już ruchem społecznym. „Tak dla CPK” (takdlacpk.org) powstał dzięki Maćkowi Wilkowi, z którym pracowałem w zarządzie LOTu, gdzie odpowiadał za sprawy operacyjne. To człowiek młodego pokolenia, bardzo biegły we wszystkich mediach społecznościowych, bardzo inteligentny. Widząc, co się dzieje, zaczął w mądry, wyważony, uczciwy i celny sposób punktować głupie polityków wypowiedzi zmierzające do tego, aby CPK zamknąć. Potem zaczął prezentować dłuższe analizy i to zyskało gigantyczne zasięgi. I z tego narodziła się idea, żeby powstało stowarzyszenie, a z niego petycja żeby ten projekt był kontynuowany.


- Czy ludzie zmuszą rząd do tej inwestycji?
Rafał Milczarski: Rządzący niestety - oprócz wyborów - mają ludzi w pogardzie, więc nie wiem. Bardzo bym chciał, bo to by było zwycięstwo społeczeństwa obywatelskiego. W ruchu „Tak dla CPK” są osoby z najróżniejszymi poglądami. Jedyne co ich łączy to, że chcą, aby CPK powstało, bo jest to dla Polski dobre.


- Jest Pan optymistą, powstanie?
Rafał Milczarski: Nie wiem. Obecne działania rządzących idą w kierunku, żeby projekt został zamrożony i zamknięty, rozmontowany, żeby uległ naturalnej erozji, kiedy straci impet i poparcie. Choć z drugiej strony za kilkaset milionów złotych przez Foster&Partners jest przygotowywany sam projekt tego lotniska. Wystąpienia o różne decyzje nie są jednak robione, więc z perspektywy administracyjnej kolejne terminy mijają. To jest najważniejszy moment, żeby projekt który powstanie był dobry, przemyślany, skrytykowany. Niestety nie widzę w tym momencie właściwego poziomu zaangażowania po stronie spółki.


- Co jest Pana zdaniem największym hamulcem dla CPK?
Rafał Milczarski: Boleję, że brak jest ponadczasowego, ponadpartyjnego i długoterminowego spojrzenia na rozwój Polski. Rozumiem, że władza się zmienia, co dla demokracji jest zdrowe. Natomiast, że przy tej zmianie rujnowane są rzeczy które wymagają ponadkadencyjnej, długoterminowej realizacji. To jest katastrofa. Życzę nam wszystkim, żeby obecnie rządzący przyjęli ten projekt jako własny, dopilnowali, aby był jeszcze lepszy. Zapewniam, że zbudowanie lotniska na 40 milionów pasażerów, czego realnie możemy oczekiwać, to nie jest fantastyka, megalomania, to jest rozwojowa konieczność.

Rozmawiał Piotr Grzybowski


Inne artykuły związane z:
Newer news items:
Older news items:
 

Dodaj komentarz


Kod antysapmowy
Odśwież