W filii Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku przy ulicy Mariackiej odbyła się promocja od dawna oczekiwanej publikacji dr Danuty Drywy z Muzeum Stutthof w Sztutowie „Polska Matką Naszą… zbrodnia na Polakach z Wolnego Miasta Gdańska w obozie Stutthof w 1940 roku”.
To bodaj pierwsza publikacja poświęcona tej niewyobrażalnej egzekucji, której dokonali Niemcy na samym początku wojny. Rozstrzelanie miało miejsce w pobliżu obozu KL Stutthof w dwóch grupach 11 stycznia i 22 marca 1940 roku. Rozstrzelani zostali gdańscy działacze przebywający w obozie od pierwszego tygodnia wojny. Polscy patrioci, księża, pocztowcy, nauczyciele, kolejarze, pracownicy portu oraz poseł do sejmu gdańskiego i dziennikarz Zygmunt Grimsmann, dziennikarz „Gazety Gdańskiej”. W mroźny poranek, 2 km od obozu, zostali zapędzeni do małego wąwozu, gdzie już był przygotowany poprzedniego dnia wieczorem wykopany przez innych więźniów olbrzymi dół. Tam rano zbrodni na 22 polakach w styczniu i 67 w marcu dokonali niemieccy członkowie Selbstschutzu. Na śmierć skazani zostali wyrokiem policyjnego sądu doraźnego Standgericht. Akcję nadzorował komendant obozu Max Pauly. Życie stracili znienawidzeni przez Niemców w Gdańsku polscy księża i działacze organizacji polskich m.in.: ks. Franciszek Rogaczewski, ks. Bronisław Komorowski, ks. Bernard Wiecki, ks. Władysław Szymański, ks. Marian Górecki, poseł Antoni Lendzion, prof. Henryk Pniewski, dr Franciszek Kręcki, Kmdr Tadeusz Ziółkowski, Kmdr Jan Zdeb.
Dziś o tych tragicznych wydarzeniach pamiętają nieliczni. Do tej pory owszem wiedziano o tej egzekucji, ale nie wiadomo dlaczego nie mówiono o niej szerzej. Dopiero publikacja dr Danuty Drywy odsłoniła kulisy tej zbrodni. Przygotowania do niej Niemcy rozpoczęli już cztery miesiące przed wybuchem wojny, sporządzając listy proskrypcyjne. Autorka poza dość bogatym materiałem zdjęciowym przybliża losy trzech rozstrzelanych. Publikuje pozostałe po nich pamiątki i listy obozowe Witolda Nełkowskiego, działacza klubu sportowego „Gedania”, zdjęcia Bernarda Filarskiego, lekarza stomatologa i wspomnienia po Leonie Jutrzenka Trzebiatowskim, pracowniku portu i polskich kolei. Listy Witolda Nełkowskiego do żony poruszają swoim tragizmem. Autor opisuje życie obozowe, nie przypuszczając, że za chwalę utraci życie. Listy pisane były z wiarą na najbliższe spotkanie. Rozstrzelani Polacy to gdańska elita, miejscowa inteligencja. Obie egzekucje były realizacją szerokiego planu likwidacji „elementu politycznie niepewnego”.
Dla gdańszczan ta książka jest bardzo ważna, bowiem przybliża naszą najbliższą historię i daje świadectwo czasom, o których nie możemy zapomnieć.
Książka została wydana przy wsparciu Energi z Grupy Orlen.
Stanisław Seyfried
Inne artykuły związane z:
- 23/02/2023 17:45 - Andrzej Jaworski: PZU Zdrowie rozwija się na Pomorzu
- 22/02/2023 17:02 - „Rzeźnicy ze Stutthofu”
- 20/02/2023 11:36 - W tygodniku „Sieci”: Musimy wygrać dla Polski
- 20/02/2023 09:08 - Dar Sopockiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku dla Schroniska dla Osób w Kryzysie Bezdomności
- 20/02/2023 08:47 - Kieszonkowy Budżet Obywatelski
- 16/02/2023 18:24 - Roman Dambek: Zbrodnia Pomorska - szatański plan eksterminacji pracujących dla Polski
- 16/02/2023 09:09 - W tłusty czwartek o pączkach słów kilka
- 14/02/2023 21:40 - Kurs dyplomacji z Dulkiewicz
- 14/02/2023 15:26 - Otwarto nowe biuro Programu Interreg Południowy Bałtyk
- 14/02/2023 13:18 - Poseł Płażyński pyta marszałka Struka