Z Czesławem Nowakiem, prezesem Stowarzyszenia Godność, byłym portowcem i działaczem NSZZ „Solidarność”, represjonowanym w PRL za przekonania, byłym posłem, inicjatorem m.in. budowy pomnika Jana Pawła II i Ronalda Reagana na Przymorzu oraz przywrócenia krzyża nad żołnierskimi mogiłami na Westerplatte rozmawia Artur S. Górski
– Czy z naszą pamięcią historyczną, tyczącą wydarzeń i postaci całkiem nieodległych, dzieje się coś niedobrego? Ludzie dla Gdańska zasłużeni, jak ksiądz Bogdanowicz, mają zadowolić się byle czym?
Czesław Nowak: Nasze stowarzyszenie "Godność" przed pięciu laty podjęło inicjatywę nadania imienia ks. infułata Stanisława Bogdanowicza. Zaproponowaliśmy, aby plac w sąsiedztwie bazyliki Mariackiej od strony ulic św. Ducha, Szewskiej i Podkramarskiej. Wówczas stanęły jakoby na przeszkodzie względy proceduralne i plany zagospodarowania przestrzennego. Czekaliśmy cierpliwie. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. W piątą rocznicę śmierci infułata część gdańskich radnych sobie o nim przypomniało. Po pięciu latach ponowiliśmy apel. Okazuje się, że imię infułata ma otrzymać placyk między Targiem Drzewnym, a ulicami Szeroką i św. Ducha (oraz ul. Latarnianą – dop. red.), czyli w znacznej części parking. To degradacja dla postaci wybitnego kapłana.
– W listopadzie ub.r. padła propozycja z magistratu by imieniem infułata Bogdanowicza nazwać placyk, plac zabaw i wybieg dla piesków nieopodal Teatru Szekspirowskiego?
Czesław Nowak: Z tamtą propozycją oczywiście nie mieliśmy nic wspólnego. Przeciwnie, alarmowaliśmy, że miejsce nie było odpowiedni, budziło wątpliwości, a sama propozycja pokazała, że pracownicy urzędu nie mają pewnej, koniecznej w takich przypadkach, wrażliwości. Nie chcę wskazywać, że to prezydent Gdańska pominęła okolice bazyliki Mariackiej i zaproponowała placyk na obrzeżach, w pobliżu Teatru Szekspirowskiego. Wolę myśleć, że to nie była zła wola, ale znaczący błąd i brak refleksji nad dokonaniami księdza Stanisława Bogdanowicza, związanego od lat 70 XX wieku z powojennymi dziejami bazyliki i Gdańska.
– Ksiądz Bogdanowicz zdał egzamin kapłana i Polaka już w latach 60, gdy broniąc obrazu Maryi trafił za kratki...
Czesław Nowak: Tak, był też naszym, więźniów politycznych, kapelanem przez 25 lat. Znaliśmy go jak mało kogo. Sam, jako bardzo młody ksiądz, tuż po święceniach, był więźniem politycznym przetrzymywanym w Lublinie i w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Był z nami, gdy upominaliśmy się o powrót krzyża na cmentarz żołnierski na Westerplatte, gdy wydeptywaliśmy ścieżki by zrealizować naszą ideę umieszczenia tablicy na Westerplatte upamiętniającą spotkanie papieża Jana Pawła II z młodzieżą, by w Gdańsku stanęły pomniki Jana Pawła II i Ronalda Reagana. Ks. Bogdanowicz zgodził się, byśmy umieścili w Bazylice tablicę poświęconą modlącym się w stanie wojennym o wolną Ojczyznę gdańszczan. W kościele umieszczono również tablicę upamiętniającą spotkanie z płk Ryszardem Kuklińskim.
– Czas na upamiętnienie tego Kustosza pamięci?
Czesław Nowak: Już czas ku temu najwyższy. Warto odrzucić niskie resentymenty i odpowiednio uhonorować osobę, która pięćdziesiąt lat życia poświęciła idei wolnej Polski. A nie nim pomiatać i wodzić nas i jego bliskich za nos. Jak to wygląda, jaki to szacunek, by nadać imię księdza Bogdanowicza parkingowi? Trzeba będzie rozmawiać z księdzem arcybiskupem Wojdą, który jest z nami od prawie dwóch lat i sporo o mieście wie. A może z tez z ministrem kultury Piotrem Glińskim i wiceministrem Jarosławem Sellinem? W Gdańsku nie potrafimy tego przeforsować. Proponujemy – jeśli rzeczywiście pojawia się „kolizja“ z planami, aby Rada Miasta zmieniła dla ważnej sprawy plan zagospodarowania przestrzennego. Przecież na proponowanym przez nas placu można wybudować muzeum Hansa Memlinga i wystawiać jego dzieło Sąd Ostateczny (ołtarz Sądu Ostatecznego). Odwiedzający bazylikę wierni i turyści mogliby w bezpośredniej bliskości świątyni podziwiać wyjątkowe dzieło. Byłoby to dobre dla Muzeum Narodowego i dla Gdańska. Co szkodzi by ten plac nosił imię wieloletniego proboszcza bazyliki? Trzeba chcieć i mieć w sobie wyczucie oraz lokalny i narodowy patriotyzm.
Ksiądz Stanisław Bogdanowicz urodził się 6 listopada 1939 r. we wsi Żwiryna, parafia pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Korkożyszkach, w województwie wileńskim. Musiał opuścić rodzinne strony po II wojnie światowej, w wyniku utracenia Kresów. Zmarł 20 października 2017 roku, w 78 roku życia i 56 roku kapłaństwa.
Urząd ds. Wyznań zablokował mu wydanie paszportu na wyjazd na studia do Rzymu. 11 września 1966 r. został aresztowany za „rozpowszechnianie fałszywych wiadomości” po „aresztowaniu” przez władze PRL wędrującej po Kraju kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Został osadzony w aresztach śledczych w Lublinie i przy ul. Rakowieckiej na Mokotowie. W październiku 1966 r. skazany został wyrokiem Sądu Powiatowego w Lublinie na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
Był długoletnim proboszczem bazyliki Mariackiej, autorem książek o architekturze i dziejach gdańskich kościołów, bajkopisarzem (jako Stan Bogdan). Represjonowany w latach 60 presji nie uległ presji. Angażował się w pomoc opozycji. Nie lękał się odprawiać mszy św. za Ojczyznę i umieszczać w świątyni epitafiów ku czci Żołnierzy Niezłomnych i ofiar totalitaryzmów sowieckiego i nazistowskiego. Był jednym z najwybitniejszych znawców dziejów diecezji gdańskiej w XX wieku.
Od 1979 r. był proboszczem bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (NMP), najbardziej okazałego gdańskiego kościoła. Odprawiał msze św. z okazji narodowych świąt przypadających na 3 maja, 15 sierpnia i 11 listopada. Umożliwił prowadzenie w kościele głodówek w obronie aresztowanych działaczy RMP Dariusza Kobzdeja i Tadeusza Szczudłowskiego. 3 maja 1982 r. on i świątynia byli świadkami dramatycznej pacyfikacji manifestacji. Odprawiał mszę święta, gdy w okolicach bazyliki brutalnie interweniowała milicja (ZOMO), bijąc i „gazując” manifestantów,
Od lat 90 z uporem, skutecznie upominał się o zwrot do świątyń Pomorza zabytków sakralnych zdeponowanych w muzeach, w tym o zwrot dzieł sztuki sakralnej do bazyliki. W 2010 r. zorganizował uroczystości, podczas których w bazylice został odsłonięty i poświęcony pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Był kapelanem Stowarzyszenia „Godność”.
Ks. infułat był autorem kilkudziesięciu książek o historii i architekturze, m.in. monografii „Kościół Gdański pod rządami komunizmu 1945-1984” (wyd. w 2000 r.). Wśród jego prac są m.in.: „Dzieła sztuki sakralnej w Bazylice Mariackiej w Gdańsku”, „Lech Kaczmarek. Biskup Gdański”, „Karol Maria Splett. Biskup Gdański czasu wojny, więzień specjalny PRL”. Pod pseudonimem Stan Bogdan pisał bajki dla dzieci.
Śp. ksiądz Bogdanowicz spoczywa w Krypcie Kapłanów Archidiecezji Gdańskiej, w bazylice Mariackiej.
(asg)
- 16/02/2023 18:24 - Roman Dambek: Zbrodnia Pomorska - szatański plan eksterminacji pracujących dla Polski
- 16/02/2023 09:09 - W tłusty czwartek o pączkach słów kilka
- 14/02/2023 21:40 - Kurs dyplomacji z Dulkiewicz
- 14/02/2023 15:26 - Otwarto nowe biuro Programu Interreg Południowy Bałtyk
- 14/02/2023 13:18 - Poseł Płażyński pyta marszałka Struka
- 13/02/2023 13:00 - W tygodniku „Sieci”: Tak Niemcy kręcą w sprawie pomocy Ukrainie
- 09/02/2023 21:04 - Poseł Kacper Płażyński: „Marszałek województwa Mieczysław Struk jest rusofilem”
- 09/02/2023 12:26 - Parking im. Księdza Infułata Bogdanowicza ponad podziałami
- 09/02/2023 09:47 - Remont Kielnieńskiej: obietnice, obietnice…
- 09/02/2023 08:20 - Mariusz Błaszczak odebrał statuetkę i tytuł „Człowiek Wolności 2022” tygodnika „Sieci”