Gdańscy patrioci, działacze polskich organizacji kulturalno-sportowych zostali rozstrzelani w dwóch egzekucjach 11 stycznia i 22 marca w Wielki Piątek 1940 roku.
1 września o świcie aresztowani i osadzeni w Victoria Schule, przygotowanym wcześniej więzieniu przeszli gehennę. Na drugi dzień po bestialskich przesłuchaniach pierwsza 150. osobowa grupa przewieziona została do obozu Stutthof. W styczniu 1940 roku policyjny doraźny sąd (Standgericht) w ramach realizacji „Intelligenzaktion” w obecności komendanta obozu Maksa Paulego, skazał ich przez rozstrzelanie na śmierć. Egzekucja odbyła się w mroźny poranek 2 km od obozu w sztutowskim lesie. Rozstrzelania dokonali niemieccy sąsiedzi z Selbstschutzu. Wśród 89 rozstrzelanych Polaków byli między innymi: dziennikarz „Gazety Gdańskiej” Wśród 89 rozstrzelanych Polaków byli między innymi: dziennikarz „Gazety Gdańskiej” Wilhelm Grimsmann, jego syn Zygmunt oraz ks. Franciszek Rogaczewski, ks. Bronisław Komorowski, ks. Bernard Wiecki, ks. Władysław Szymański, ks. Marian Górecki, poseł Antoni Lendzion, prof. Henryk Pniewski, dr Franciszek Kręcki, kmdr Tadeusz Ziółkowski, kmdr Jan Zdeb.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia ukazała się najnowsza, dawno oczekiwana publikacja dr Danuty Drywy z Muzeum Stutthof w Sztutowie zatytułowana „Polska Matką naszą… Zbrodnia na Polakach z Wolnego Miasta Gdańska w obozie Stutthof w 1940 roku”. Publikacja ukazała się przy wsparciu dwóch polskich koncernów związanych z Pomorzem: Energa i Grupa Orlen.
11 stycznia mijają 83 lata od tego tragicznego wydarzenia, zbrodni przygotowanej w dwóch egzekucjach, bo przypomnę, że drugie rozstrzelanie polskich patriotów odbyło się w Wielki Piątek 22 marca 1940 roku, zginęło wówczas 22 i 67 działaczy polskich organizacji społeczno-kulturalnych i sportowych. Zbrodnia zaplanowana musiała być o wiele wcześniej, bowiem już pod koniec maja 1939 roku w Gdańsku rozpoczęto przygotowywanie specjalnych list Polaków ściganych listem gończym (Listy proskrypcyjne). Duży udział w przygotowaniach tych list mieli niemieccy konfidenci działający na terenie Gdańska. W dniu włączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy rozpoczął działalność przemianowany ze średniej szkoły dla dziewcząt przejściowy obóz cywilny dla Polaków tzw. Victoria Schule w centrum Gdańska. Zadaniem obozu było przejściowe uwięzienie Polaków przed transportem ich do powstającego na Żuławach w delcie Wisły obozu Stutthof.
Dziś zupełnie niezrozumiała jest cisza panująca wokół tej publikacji. Oczekiwana od dawna tak ważna dla historii Pomorza książka ukazuje się bez jakiejkolwiek szerszej informacji. Książka, która po raz pierwszy w tak szerokim kontekście publikuje kulisy tej niemieckiej zbrodni na polskich patriotach z Wolnego Miasta Gdańska. Książka o ludziach, którzy nigdy nie pogodzili się z niemiecka dominacją w Gdańsku.
Widzimy co dziś dzieje się ze stadionem Gedanii, miejscem zbiórek gdańskich Polaków w WMG, którzy swobodnie mogli mówić w ojczystym języku bez obawy ataku niemieckich bojówek na ludzi mówiących po polsku. Mam wrażenie, że obecni właściciele obiektu spokojnie czekają na wyciszenie sprawy i w końcu dopną swego. Wszyscy wiemy o co chodzi.
Błogosławiony Ksiądz Bronisław Komorowski
Powracając jednak do książki. 2 września 2022 roku w rocznicę uruchomienia obozu Stutthof „Gazeta Gdańska” opublikowała 16. stronicowe specjalne wydanie, poświęcone historii obozu. To ogólnopolskie media zauważyły tę niechlubna rocznicę, a przy okazji, tę publikację i dość szeroko o niej informowały. Dziś książka dr Danuty Drywy przechodzi niezauważona, ale to gdańska specyfika, gdyby to było wznowienie Guntera Grassa to co innego. Publikacja gdańskiej historyk zapewne stanie się niebawem nieosiągalna, zastanawiający jest jej bardzo mały nakład. Czyżby muzeum brakowało środków na publikację? Tym bardziej widać, że książka uzyskała finansowe wsparcie z zewnątrz.
Nie ulega wątpliwości, że ta tragedia tkwi głęboko w pamięci. Śmierć elity gdańskich Polaków była wielki ciosem nie tylko dla rodzin. Co zadecydowało o ich śmierci, to że byli Polakami i śmieli należeć do Polskich organizacji kulturalnych i sportowych, że chodzili na zajęcia śpiewu i gimnastyki. Zakwalifikowano ich do grupy ”niebezpiecznego polskiego elementu”. Tak - byli patriotami bowiem nigdy nie pogodzili się z losem Polaków mieszkających pod zarządem niemieckiej polityki dominującej buty w Wolnym Mieście Gdańsku. Jedynym ich przewinieniem była wierność Ojczyźnie.
Kamień upamiętniający zamordowanych Polaków
Książka dr Danuty Drywy „Polska matką naszą… Zbrodnia na Polakach z Wolnego Miasta Gdańska w obozie Stutthof w 1940 roku” jest świadectwem niemieckich zbrodni na Pomorzu, przywołuje wiele ciekawych listów i wspomnień osadzonych tam gdańszczan. W końcu przypomina te dwie tragiczne dla Gdańska daty 11 stycznia i 22 marca 1940 roku.
Stanisław Seyfried
- 10/01/2023 08:39 - Adam Abramowicz: Składki ZUS uderzają w polskie firmy. Mamy na to pomysł
- 09/01/2023 14:39 - Testy combo, trzy w jednym, w poradniach Podstawowej Opieki Zdrowotnej
- 09/01/2023 14:32 - Otwarcie pracowni konserwacji papieru w MIIWŚ
- 09/01/2023 10:26 - Ferie w Pomorskiej Bibliotece Pedagogicznej
- 09/01/2023 10:13 - W tygodniku „Sieci”: Niemcy – kraj złodziei i paserów
- 06/01/2023 14:51 - XII Orszak Trzech Króli
- 06/01/2023 14:25 - "Polskość to nienormalność" - historyk Tusk i... "Łupaszka"
- 05/01/2023 19:52 - Nadchodzi FALA. Nowy system przyniesie podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej na Pomorzu
- 05/01/2023 19:39 - Dekadę temu PO podniosła wiek emerytalny. Radni PiS: będziemy o tym przypominać cały rok
- 05/01/2023 18:45 - Au revoir SAUR... Bonjour Gdańskie Wodociągi!