"Ministra" Katarzyna Kotula (Lewica) tłumaczy się, że poprawiła już błędne informacje na temat tytułu magistra, którego nie posiada, widniejące na stronie Kancelarii Sejmu. Problem w tym, że dane wprowadziła sama Kotula. Jak informuje poseł Janusz Kowalski (PiS), podanie prawidłowych danych posłowie potwierdzali dodatkowo własnoręcznym podpisem. Polityk Lewicy najwyraźniej celowo kłamała, bo takie same informacje (także z błędną nazwą szkoły), zawarła na swojej stronie internetowej.
Telewizja Republika podała dziś, że na sejmowej stronie widniała fałszywa informacja dotycząca wykształcenia minister ds. równości Katarzyny Kotuli. Niezgodnie z prawdą podawano, że jest magistrem po skończonych studiach na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
"Potwierdzono nam, że takiego dyplomu pani minister nie posiada" - powiedział Piotr Nisztor na antenie Telewizji Republika. Informację o wykształceniu Katarzyny Kotuli podał dziś też serwis "Strefa Edukacji".
Później Kotula odpierała ataki twierdząc, że studiowała na pięcioletnich studiach magisterskich, ale nie podeszła do obrony pracy, bo zaszła w ciążę. Dodała, że po wielu latach musiała rozpocząć "studia od nowa na Collegium Balticum w Szczecinie (a więc nawet nie na UAM).
- Ponieważ zwrócono mi uwagę w piątek, że na stronie Sejmu jest błędna informacja o tytule magistra, to zaraz, kiedy się o tym błędzie dowiedziałam, zwróciłam się do Kancelarii Sejmu o korektę i ta korekta została wprowadzona - stwierdziła Kotula.
W wersji "ministry" błąd na stronie po prostu "jest", ale skąd się tam wziął? Poseł Janusz Kowalski poinformował, że kwestionariusze dotyczące m.in. wykształcenia posłowie wypełniają sami.
- Pani bezczelnie kłamie. Dane dostępne na stronie Kancelarii Sejmu wprowadza na początku kadencji osobiście każdy poseł i osobiście je potwierdza. Pracownicy Kancelarii Sejmu RP to profesjonaliści i zwalanie przez kłamczuszkę winy na nich jest karygodne. TO PANI WPROWADZIŁA DO SYSTEMU NIEPRAWDZIWE DANE. Prokuratura ma na to w systemie teleinformatycznym dowód, że dane wprowadzała pani - jeżeli dobrze pamiętam także posłowie te dane potwierdzali podpisem własnoręcznym – napisał na Twitterze.
To jeszcze nie koniec. Dziennikarz Marcin Dobski opublikował na Twitterze archiwalną wersję strony internetowej Katarzyny Kotuli. A co na niej? "Ukończyłam filologię angielską na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu".
- Proszę dłużej nie kłamać i odejść. Ma to pani na swojej oficjalnej stronie – napisał Dobski, publikując zrzut ekranu.
"Na tej stronie jest błędnie napisane. Pani ministra jak tylko się o tym dowiedziała napisała do właściciela strony z prośbą o korektę" - napisał z przekąsem jeden z internautów.
źródło niezalezna.pl
- 06/02/2025 09:58 - Prezes Trybunału Konstytucyjnego oskarża rządzących o zamach stanu! Składa zawiadomienie do prokuratury m.in. przeciwko Tuskowi
- 05/02/2025 10:33 - Przywitać von der Leyen w Gdańsku - Solidarność zaprasza
- 05/02/2025 09:40 - Most Siennicki naruszy przyczółki gdańskiej władzy?
- 01/02/2025 09:34 - Azyl gdańskiej władzy - parkowanie w centrum za friko
- 29/01/2025 08:27 - Zmarł Longin Mażewski
- 23/01/2025 19:44 - List otwarty do radnych: dziś ul. Kaczyńskiego, jutro Adamowicza
- 22/01/2025 17:42 - W Brukseli Jaki dewastuje politykę Tuska
- 19/01/2025 14:57 - 85. rocznica zbrodni pomorskiej
- 16/01/2025 12:36 - Nie żyje Longin Pastusiak - poseł, senator, marszałek
- 14/01/2025 15:34 - "Gryf Pomorski" popiera kandydaturę dr Karola Nawrockiego