Fragmenty wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości, który ukazał się we wrześniowym wydaniu „Magazynu Solidarność”
- Notowania sympatii społecznych, mierzonych sondażami, wskazują przewagę PiS nad PO, którą Prawo i Sprawiedliwość utrwala. Premier Tusk miał wyruszyć w Polskę by pytać obywateli o plany inwestycyjne, jednak to pan odbywa więcej spotkań… Politycy PiS popadają w samozadowolenie?
Jarosław Kaczyński: Jeżdżę po Polsce i spotykam się z mieszkańcami różnych regionów więc wiem, jakie są nastroje. Donalda Tuska na trasie nie spotkałem (śmiech) Z całą pewnością nie ulegniemy samozadowoleniu. Mówienie o samozadowoleniu w PiS to publicystyka, stosowana też przez ludzi z prawej strony, których nasz sukces stawia w nie najlepszej sytuacji. Sondaże zmieniają się. Polityka jest zmienna. Są głębsze przesłanki, które pozwalają stwierdzić, że Platforma Obywatelska swój czas kończy…
- Czy jest możliwe stworzenie szerokiego porozumienia, szerokiego frontu kontestujących taki styl sprawowania władzy, by powtórzyć choćby model węgierski i sukces Viktora Orbana i jego Fideszu?
Jarosław Kaczyński: Nie na zasadzie brania ludzi, którzy, gdy przyjdzie do konkretnych zmian, będą kontra, tych, którzy uciekli już raz z ostrzeliwanego okrętu. Zapraszanie ich na pokład to błąd, nic dobrego z tego nie będzie. Najlepiej, by była to sytuacja węgierska i większość konstytucyjna. Teraz potrzebny jest szeroki front.
- Proponuje pan umowę społeczną na wzór tego, w którym w Irlandii w 1987 roku partnerzy społeczni i rząd przystąpili do negocjacji by zawrzeć pakt społeczny w miejsce dyktatu oligarchii i utopijnego pseudoliberalizmu?
Jarosław Kaczyński: Pakt społeczny tak, bo to nasz pomysł jeszcze z 2005 roku, ale najpierw trzeba wygrać wybory. To PiS jest dużą partią prawicową i należy to przyjąć do wiadomości, a nie rozbijać jedność, odbierać głosy i mandaty, jak stało się to w wyborach w Elblągu. Tu nie chodzi o jakąś partię jak Solidarna Polska, ale o realne podmioty społeczne jakim jest NSZZ „Solidarność”. Potrzebna jest realna jedność, a nie zagarnianie okruszek. Przede wszystkim więc to związki zawodowe i ci wszyscy, którzy chcą by Polska się zmieniła i są w tym wiarygodni.
- Czy grozi nam spadek do europejskiej III ligi, w której Warszawa będzie miastem przydworcowym na linii Berlin - Moskwa?
Jarosław Kaczyński: Jeśli się nie wymusi innowacyjności będziemy skazani na trzeciorzędność, na miernotę, na bycie dostarczycielem taniej siły roboczej dla krajów rozwiniętych. Jest nam potrzebny społeczny i polityczny pakt. Tego paktu nie można zawrzeć z partiami postkolonializmu, bo one chcą utrzymać stan obecny, w którym będziemy sferą upadku, emigracji, podrzędnej produkcji i taniej propagandy. Nie powtarzajmy błędów z XVIII wieku. Polska już raz nie wykorzystała szansy na jesieni 1989 r. bo znaczna część elit opozycji z czasów PRL była uzależniona od drugiej strony i dbała tylko o interesy swoich środowisk, a końcówki systemu łączności były w ambasadzie radzieckiej.
Rozmawiał Artur S. Górski
fot. ASG
- 31/08/2013 11:24 - Targ Węglowy zieloną przestrzenią miejską?
- 31/08/2013 11:07 - 14. Ambermart i Święto ulicy Mariackiej
- 29/08/2013 21:48 - 9 mln zł do obywatelskiego zagospodarowania
- 29/08/2013 16:08 - Lipsk skąpy dla burmistrza - szczodry dla prezydenta Gdańska
- 28/08/2013 20:02 - Brak determinacji Macieja Lisickiego w ściganiu urzędniczej korupcji
- 28/08/2013 14:27 - Nie chcą trzech wieżowców w Brzeźnie
- 28/08/2013 14:20 - Przed XLI sesją Rady Miasta Gdańska
- 28/08/2013 14:14 - Sierpień 1988 - Wrzesień’2013 – Komisja Krajowa ustala plan akcji
- 27/08/2013 20:14 - Korupcja w magistracie
- 26/08/2013 18:42 - Wbrew pseudoliberałom - więcej Solidarności. Wykład prof. Krasnodębskiego