W ślad za komunikatem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku dotyczącym tymczasowego aresztowania dwóch urzędniczek Urzędu Miejskiego w Gdańsku, podejrzanych o przyjmowanie korzyści majątkowych, biuro prasowe UM Gdańsk wystosowało oświadczenie. „Informujemy iż na czas aresztu tymczasowego w ramach postępowania prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, stosunek pracy Katarzyny M. i Krystyny W. podejrzanych o przyjmowanie korzyści majątkowych został zawieszony.
Już w 2011 obie urzędniczki, pracownice Wydziału Gospodarki Komunalnej, zostały odsunięte od podejmowania decyzji w sprawach lokalowych. Odsunięcie to spowodowane było podejrzeniem o nierzetelność.
Władzom miasta bardzo zależy na szybkim wyjaśnieniu tej bulwersującej sprawy. Dla dobra śledztwa do czasu zakończenia postępowania urząd powstrzyma się od udzielania szczegółowych informacji. Jednocześnie władze miasta wyrażają ubolewanie z zaistniałej sytuacji oraz dołączają się do apelu Prokuratury o dobrowolne zgłaszanie się i zeznawanie w tej sprawie przy zastosowaniu klauzuli niekaralności”.
Dwie kobiety, wieloletnie pracownice UM Gdańsk, 45-letnią Katarzynę M. i 53-letnią Krystynę W. aresztowano decyzją sądu 24 sierpnia. Są podejrzane o korupcję. Według wstępnego śledztwa miały kilkanaście razy przyjąć łapówki na łączną sumę ponad pół miliona złotych. W zamian za otrzymywane pieniądze bezprawnie obiecywały pomoc w przyznawaniu lokali komunalnych osobom, którym takie lokale nie przysługiwały.
Zarzuty popełnienia przestępstwa pośredniczenia w korupcji usłyszały również trzy inne osoby. Okazuje się, że krąg podejrzanych osób jest jeszcze szerszy. - Wszystkim grozi od roku do 10 lat więzienia - twierdzi Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy prokuratury apelacyjnej w Gdańsku.
Sprawę bada gdański oddział Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji pod nadzorem prokuratury apelacyjnej w Gdańsku.
Do zaistniałego problemu korupcyjnego na naszą prośbę ustosunkował się Wiesław Kamiński, radny PiS: - Dochodzą nas gdańskich radnych niepokojące wieści, że to nie koniec aresztowań pracowników Urzędu Miasta w Gdańsku. Sprawa jest rozwojowa. Jeśli jednak wcześniej były sygnały o korupcji, to dlaczego wiceprezydent Maciej Lisicki, któremu bezpośrednio podlega Wydział Gospodarki Komunalnej, nie podejmował stosownych działań. Ich brak znacznie obciąża jego osobę. A tu potrzeba było w tej sprawie determinacji. Ważniejsza widocznie dla niego była kwestia ustawy śmieciowej, od lansowanej przez niego na początku opcji ryczałtowej po raptem zmienionej na powierzchniową.
- W mojej ocenie standardem powinno być stosowanie polityki antykorupcyjnej w newralgicznych działaniach Urzędu Miejskiego w Gdańsku. A to niestety nie działa i rodzą się takie mieszkaniowe korupcje. Podczas czwartkowej (29 sierpnia) sesji Rady Miasta z pewnością ten temat wśród radnych poruszymy - powiedział nam radny Kamiński.
Wła-49
- 02/09/2013 08:33 - Bugaj do Solidarności: Odrzućcie rady Lecha Wałęsy o wyprowadzeniu sztandarów - firma jest Polsce potrzebna
- 31/08/2013 11:24 - Targ Węglowy zieloną przestrzenią miejską?
- 31/08/2013 11:07 - 14. Ambermart i Święto ulicy Mariackiej
- 29/08/2013 21:48 - 9 mln zł do obywatelskiego zagospodarowania
- 29/08/2013 16:08 - Lipsk skąpy dla burmistrza - szczodry dla prezydenta Gdańska
- 28/08/2013 15:41 - Kaczyński: Jest nam potrzebny społeczny i polityczny pakt
- 28/08/2013 14:27 - Nie chcą trzech wieżowców w Brzeźnie
- 28/08/2013 14:20 - Przed XLI sesją Rady Miasta Gdańska
- 28/08/2013 14:14 - Sierpień 1988 - Wrzesień’2013 – Komisja Krajowa ustala plan akcji
- 27/08/2013 20:14 - Korupcja w magistracie