Günter Grass był postacią kontrowersyjną. Tyle samo osób go nie lubiło, co kochało. We wtorek odbyło się symboliczne pożegnanie pisarza, który przez całe swoje życie silnie był związany z Gdańskiem.
O zmarłych mówi się dobrze albo wcale. Nie jest to czas, żeby oceniać życie Güntera Grassa, bo już na to za późno. Na pewno w jego życiorysie było wiele kontrowersji, ale sam pisarz – laureat Nagrody Nobla oraz Honorowy Obywatel Miasta Gdańska – wielokrotnie się z tego tłumaczył. Dla wielu osób był to przede wszystkim wybitny pisarz. I to właśnie te osoby przyszły symbolicznie pożegnać Grassa na ulicach Gdańska.
Wtorkowe uroczystości rozpoczęły się w kościele św. Jana, gdzie oprócz mieszkańców, pisarza żegnali także oficjele – prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, prezydent Lubeki Gabriele Schopenhauer oraz Kierownik Konsulatu Generalnego Niemiec w Gdańsku, Cornelia Pieper. - Pisarze tacy jak Günter Grass nigdy nie umierają całkowicie, gdyż przetrwają w swoich dziełach, na których wychowają się kolejne generacje - mówiła Cornelia Pieper. I tak naprawdę to było najistotniejsze zdanie, które padło podczas oficjalnego wspomnienia pisarza. Nie zabrakło także wyrażenia wdzięczności za spuściznę jaką po sobie pozostawił Grass.
Finalnym punktem uroczystości w kościele św. Jana była część artystyczna. Aktorzy Teatru Wybrzeże, Dorota Androsz oraz Piotr Witkowski, odczytali fragmenty dzieł pisarza, m.in. „Blaszanego Bębenka”, „Psich lat”, „Wróżb kumaka” czy „Turbota”. Całość zakończył naprawdę świetny koncert jazzowy Leszek Kułakowski Ensemble Piccolo, któremu towarzyszyła projekcja kolażu filmowego wspominającego artystę.
Gdy występ dobiegał końca można było usłyszeć pierwsze blaszane bębenki, które zaczęły rozbrzmiewać przed kościołem. Był to sygnał do rozpoczęcia marszu w stronę Gdańskiej Galerii Miejskiej noszącej imię zmarłego pisarza, gdzie odbył się wernisaż prac artysty. Jak powszechnie wiadomo pisarstwo nie było jedyną artystyczną pasją Grassa. Grafiki, szkice, rysunki, akwaforty czy rzeźby pokazały, że poza przyzwoitym piórem, miał także talent plastyczny. Gdańska wystawa jest największą w Polsce, a także jedną z najpokaźniejszych na całym świecie kolekcji prac plastycznych artysty, które na stałe zdeponowane są w Gdańskiej Galerii Güntera Grassa oraz w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Prace można oglądać do 26 lipca. Wstęp jest wolny.
goch
fot. gdansk.pl
- 07/05/2015 20:32 - Gdańskie obchody zakończenia wojny
- 07/05/2015 11:29 - Komorowski na(a)reszcie
- 07/05/2015 06:04 - Egzamin dojrzałości nie zaskoczył abiturientów
- 06/05/2015 15:41 - Standard „trzysta” – 300 tys. złotych
- 06/05/2015 14:02 - Piekarski: druga tura okaże się wyborem mitycznego "mniejszego zła"
- 05/05/2015 12:33 - Holenderski Gdańsk?
- 05/05/2015 12:04 - Poważne wsparcie kandydata PiS - „Solidarność” popiera Andrzeja Dudę
- 05/05/2015 11:41 - Posadź drzewko w Matemblewie
- 29/04/2015 20:19 - Żonkile nadziei w Gdańsku
- 28/04/2015 15:02 - Prof. Antoni Kamiński: sytuację, że urzędnik samorządowy zasiada w radach nadzorczych uważam za wysoce niewłaściwą