Z Elżbietą Rafalską, deputowaną do Parlamentu Europejskiego (od 2019 r.), Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (PL-PiS), byłą sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, 2015–2019 ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej w rządach Beaty Szydło oraz Mateusza Morawieckiego rozmawia Artur S. Górski
- Czy nasze relacji z instytucjami Unii Europejskiej, bo konkretne znaczenia i instytucje kryją się za skrótami KPO, PE, TSUE będą wiodącym przedmiotem kampanii wyborczej, jedną z jej osi, czy tematy inflacji, rolnictwa i wojny na Ukrainie?
Elżbieta Rafalska: Polityka w wymiarze unijnym, prowadzona przez instytucje Unii, jest z roku na rok bardziej obecna w codziennym naszym życiu, ale nie do tego stopnia, że zdominuje wybory parlamentarne w 2023 roku. Kwestie dotyczące sytuacji polskich rodzin, inflacji, radzenia sobie z nią i z innymi kryzysami, w tym z wojną na Ukrainie, ocena propozycji programowych, będą na pierwszym planie. Sprawy unijne będą na ich tle. Nie z boku, ale jako uzupełniające. Szczególnie zakusy na nasze lasy i fundusze z KPO.
- I samochody spalinowe, Te nowe kupimy, ale tylko do 2035 roku. Tymczasem produkcja „tesli” i innych aut elektrycznych kosztuje i potrzebuje „czarnej” energii. Wolni ludzie powinni decydować, czy jeżdżą rowerem, hulajnogą, czy autem napędzanym nowoczesnym silnikiem spalinowym lub elektrycznym? Pojazd napędzany siłą wołów emituje dwutlenek węgla...
Elżbieta Rafalska: Nie żartujmy. Zakazy są pozbawione racjonalności, a gdyby weszły w życie w trakcie najbliższych kampanii mógłby mieć wpływ na wyniki. Rok 2035 wydaje się odległym, ale groźba uderzenia w sferę wolnościową jest realna. Oto za nas zdecydują – my, polscy europosłowie z naszej frakcji, są przeciw – jak urządzimy nasze lasy, co znajdzie się na naszym talerzu oraz czym będziemy jeździli. Gonimy kraje „starej” Unii. Dopiero od niedawna, od dekady, stać nas na odrobinę nowsze samochody, nowszych generacji. Były wyjątki, ale tyczyły ponadprzeciętnie zarabiających, bogatszych. Od lat wielu rodaków jeździło autami używanymi, nie dlatego, że lubimy...
- Auta klasyczne i oldsmobile są w cenie...
Elżbieta Rafalska: Przez lata tylko na auta używane, ale nie na „klasyki”, było nas stać. W wielu rodzinach są dwa auta, bo jest potrzeba dojazdu do pracy, odwiezienia dzieci do przedszkola, prowadzenia swego, nawet drobnego, biznesu. Nie ma zgody by Polaków ograniczać, przesadzić rodziny na hulajnogi i rowery. Auta elektryczne i hybrydy, są drogie i do 2035 roku drogie pozostaną. Tak pojęta ekologia wypacza jej sens. Zeroemisyjne pojazdy to biznes. Nasz sąsiad, Niemcy, zawsze o motoryzacyjny biznes dbał...
- Gdy wybuchła „afera Volkswagena”, manipulowania oprogramowaniem przy emisji spalin z układu wydechowego, rząd Polski nie miał i nie ma odwagi by sięgnąć po odszkodowania. Dlaczego - inny temat. Tematem są nasze lasy. Ewentualne przekazanie kompetencji w zarządzaniu lasami z prerogatyw krajowych do kompetencji instytucji unijnych nie jest możliwe bez zmian zapisów traktatowych. Bijecie na alarm przedwcześnie?
Elżbieta Rafalska: Nie analizowałam koncernu VW, ale wiem, że zakazy tyczące środków transportu uderzą w obszar społeczny i gospodarczy. Co do bicia na alarm – dzwony muszą już bić coraz mocniej. Otóż europarlamentarna Komisja Ochrony Środowiska, Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności wnioskowała do Komisji Europejskiej o zmianę w Traktacie co do leśnictwa i kompetencji wspólnych Unii Europejskiej i poparła taką opinię, podejmując stanowisko o zmianie traktatu. Miały by być, w gospodarce leśnej, kompetencje dzielone. Krok po kroku jest realizowany federacyjny projekt wobec Unii Europejskiej. Nie możemy przeoczyć tego etapu, bo zostanie zastosowana metoda faktów dokonanych, czyli „zgodziliście się, nie protestowaliście”...
- Tak się stało w przypadku mechanizmu warunkowości "pieniądze za praworządność", gdy premier Morawiecki na szczycie unijnym zgodził się na jego ustanowienie...
Elżbieta Rafalska: Parafrazując znane powiedzenie: Nauka nie powinna iść w las. W Parlamencie Europejskim trzeba pożegnać się z naiwnością, z przekonaniem o wzajemności w relacjach, że dbamy o siebie nawzajem. Tak naprawdę należy działać na rzecz interesów krajowych. Tu się pilnuje wszelakich interesów tak, jak we własnych parlamentach.
- Przed nami wybory. Pojawiło się „Babciowe”. Donald Tusk zaproponował świadczenia socjalne 1500 zł miesięcznie dla matek, które wrócą do pracy po urlopie macierzyńskiego. Świadczenie miałoby przysługiwać do ukończenia przez dziecko trzeciego roku życia, na żłobek, na opiekę, na przysłowiową babcię. Czy to wyrafinowany program społeczny na rynku pracy, choć to nadal redystrybucja, czy zabieg na wybory, który niewiele da pracującym mamom?
Elżbieta Rafalska: Koalicja Obywatelska, jej trzon, czyli Platforma, od dwudziestu lat głosiła poglądy liberalne. Dzisiaj przystraja piórka ugrupowania prospołecznego, socjalnego. Tak robi jej lider Donald Tusk, motywowany potrzebami kampanii i interesem wyborczym. Antyspołeczną politykę jego partia udowodniła w trakcie swoich ośmioletnich rządów. Politycy winni zdawać sprawozdanie ze swoich dokonań. Nie zaś z deklaracji słownych. Nie wypowiadałam się wcześniej na ten temat, by nie spotkać się z zarzutem o wyłącznie polityczny, czy wyborczy jej charakter. Jednak jak słyszę Donald Tusk nie zapoznał się z naszym programem, prezentując fragmenty, nie wiem czy istniejącego, programu swej formacji. Mamy rodzinny kapitał opiekuńczy, zwolnienie z podatku dochodowego dla rodzin wielodzietnych i modyfikację innych programów dedykowanych mamom pracującym. Przewidujemy pięć i pół miliarda złotych na utworzenie miejsc opieki dla dzieci, projekt finansowania przez lat trzy. Ma powstać sto tysięcy miejsc opieki. Poważnie mówiąc o owych 1500 złotych to gdzie jest projekt ustawy?
- Panie pracujące, w wieku 50-60 lat nie zrezygnują z form aktywności zawodowej...
Elżbieta Rafalska: Przecież te poniżej 60 roku życia nie mają wieku emerytalnego. Gdyby utrzymać regulację z czasów premierów Tuska i Ewy Kopacz kobiety przechodziłyby za nieodległy czas na emeryturę w wieku lat 67 (od 2013 r. wiek emerytalny miał wzrastać kwartalnie o miesiąc – dla mężczyzn miał wynieść 67 lat w 2020 r., dla kobiet w 2040 r. – dop. red.). Miałaby wówczas opiekować się i wychowywać roczne wnuki. Życzyłabym powodzenia.
- Pracujący nie mają powodu do zadowolenia. W lutym, według wyliczeń GUS, przeciętne wynagrodzenie w firmach zatrudniających ponad 9 osób wyniosło 6346 złotych brutto. Wskaźnik realnego wynagrodzenia w 2022 r. w stosunku do 2021 r. wyniósł 97,9, co oznacza, że pensje obniżyły się nam o 2,1 proc. Na transfery socjalne pieniądze w budżecie pochodzą z podatków, a my zarabiamy realnie mniej. Czy mamy okiełznać indywidualną konsumpcję?
Elżbieta Rafalska: Spojrzeć trzeba realnie na problemy, gdyż mamy wysoką inflację. Eksperci oceniają, że w tym roku będzie spadała. Rząd podejmował działania chroniące miejsca pracy. Teraz zaś działania antyinflacyjne, jak zerowa stawka VAT na żywność. W 2022 roku były ograniczenia wzrostu cen nośników energii iÂÂ łagodzenia skutków tegoż wzrostu. Osoby niepracujące, emeryci, mogli i mogą liczyć na tzw. trzynastą i czternastą emeryturę. Nie zostały ograniczone transfery socjalne. One zostały nawet zwiększone. Proszę zwrócić uwagę na wynagrodzenia w perspektywie lat 2015 i 2023. One wzrosły prawie dwukrotnie. Był czas, gdy rosły ponad poziom inflacji. Nie zapominajmy o ważnej kwestii – o wartości miejsc pracy. Mamy rynek pracy pracownika. Bezrobocie w Polsce zalicza się do najniższych w unii. Kluczowym jest, aby nie rosło bezrobocie.
- Powiedziała Pani o „13” i „14” emeryturze, chociaż wolałbym by nazywać je dodatkiem drożyźnianym, Wypłaty pochodzą - i go uszczuplają, z Funduszu Rezerwy Demograficznej. I to o niebagatelne pięć miliardów złotych. Tak działała wobec funduszu koalicja PO-PSL w latach 2011 i 2012. A to godzi w przyszłość naszą i kolejnego pokolenia.
Elżbieta Rafalska: Nie sprawdzałam tego u źródła, nie mam pewności. Ale jeśli, jak pan mówi, środki na wypłaty świadczenia rocznego dla emerytów i rencistów pochodzą z Funduszu Rezerwy Demograficznej, rząd nie zabrał z funduszu miliardów złotych, a je pożyczył. Mamy trudną sytuację demograficzną, która jest efektem zaniechań od początku transformacji. Nie jest tak, jak twierdzi jeden z liderów Konfederacji, że wskaźnik dzietności spadł poniżej tego, sprzed programu 500+, to nieprawda. (w 2015 r. współczynnik dzietności wyniósł 1.29, w 2016 – 1,36, a w 2017 – 1,45, w ub.r. wyniósł 1,38 – dop. red.). Dane za lata 2021 i 2022 to czas koronawirusa i COVID-19 oraz efekt wojny na Ukrainie. Mniej rodzin zaplanowała posiadanie potomstwa, mniej rodaków zaplanowała nawet założenie rodziny. Takie jest pokłosie lockdown i spadek poczucia bezpieczeństwa.
- Publikowane przez Główny Urząd Statystyczny tablice średniego trwania życia są kluczowe przy wyliczaniu emerytur. Aby obliczyć wysokość świadczenia należy podzielić kwotę składek zgromadzonych w ZUS przez przeciętne dalsze trwanie życia. W 2022 roku paradoksalnie tablice były korzystniejsze dla emerytów, gdyż pandemia koronawirusa spowodowała rekordową liczbą zgonów tzw. ponadmiarowych, o 154 tysięcy, przebijając średnioroczną wartość z 50 lat. Dla przyszłych emerytów oznaczało to większe świadczenia. Obecnie tendencja została wyhamowana...
Elżbieta Rafalska: Tabele są stałą. Nie można ich korygować, bo przez lata metoda obowiązywała. Wymagałoby to zmiany zasad. Przypomnę, że jest i rewaloryzacja świadczeń na poziomie 14,8 procent. W tym tkwi rozwiązanie tajemnicy, skąd więcej osób na emeryturze w ub.r. I to o 85 tysięcy. Idzie na emeryturę pokolenie wyżu demograficznego. Ludzie potrafią liczyć każdą złotówkę. Długość życia się wydłuża. Tablice też się unormują.
- Nie unormuje się sytuacja na ulicach francuskich miast, gdzie trwają masowe protesty przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego i w Izraelu przeciwko próbie zmian w sądownictwie. My Polacy jesteśmy spokojniejsi, wręcz flegmatyczni...
Elżbieta Rafalska: Przypomnę, co działo się gdy podniesiono wiek do 67 roku życia. A co by się działo we Francji, gdyby podniesiono tam wiek do 67 roku życia, a nie do 64 roku?
- 05/04/2023 08:49 - Spotkania z Historią: "Podwójnie deportowani..."
- 03/04/2023 16:10 - Gdańsk murem za Św. Janem Pawłem II – Westerplatte obronione
- 03/04/2023 09:47 - W tygodniku „Sieci”: Tajemnica nieznanej relikwii
- 01/04/2023 08:23 - Czesław Nowak - święto legendy
- 31/03/2023 16:29 - Działania pomocowe Wojewody Pomorskiego dla uchodźców z Ukrainy
- 29/03/2023 16:34 - Pomorskie grosze i grosiki - kto wspierał PO
- 28/03/2023 14:49 - Wejście w historię: Prezentacja eksponatów należących do rodziny Książków
- 27/03/2023 18:46 - Dzielnicowa gazeta „Wasze historie po oruńsku” czeka na opowieści i materiały
- 27/03/2023 07:58 - W tygodniku „Sieci”: 13 kłamstw Tuska na jednym spotkaniu
- 26/03/2023 09:20 - Jarosław Sellin: Kultura to jeden z fundamentów tożsamości narodowej