Z Danutą Sikorą, pomorską radną PiS, członkinią komisji rewizyjnej w Sejmiku Województwa Pomorskiego rozmawia Artur S. Górski
- 6 sierpnia prezydent Andrzej Duda złoży przysięgę prezydencką. Tymczasem opozycja w pomorskim Sejmiku przegrywa głosowanie za głosowaniem. Ostatnio w ważnej dla tysięcy pacjentów onkologicznych fuzji Wojewódzkiego Centrum Onkologii i podmiotu leczniczego Copernicus. Tak będzie przez kolejne trzy lata?
Danuta Sikora: Wyniki wyborów prezydenckich, czyli przegrana prezydenta Bronisława Komorowskiego jest porażką stylu sprawowania władzy bez społecznej konsultacji, w przekonaniu o jedynie słusznej, własnej, racji. Decyzja wyborców z maja tego roku nie nauczyła odrobiny pokory pomorskiej PO i jej sojusznika, radnych PSL. Matematyki przecież nie ominiemy. Opozycja ma jedynie 9 radnych w Sejmiku. To jednak nie odzwierciedla rzeczywistych poglądów Pomorzan.
- Wynik powinien być lepszy dla PiS, ale jednak nie był?
Danuta Sikora: Pamiętamy kompromitujące dla państwa demokratycznego korowody z liczeniem głosów. Ale to już pouczająca przeszłość. Dzisiaj pracujemy na sukces wyborczy PiS w październikowych wyborach do Sejmu i Senatu. Platforma rządzi już osiem lat. Stanowczo zbyt długo. Wyborcy widzą jej arogancję i skompromitowanych polityków znów na listach wyborczych.
- W województwie, o którym członkowie partii władzy mówią iż jest matecznikiem Platformy będzie wam trudno o dobry wynik?
Danuta Sikora: Matecznik? Pomorze to też historyczne miejsce protestów przeciwko władzy totalitarnej i miejsce narodzin wolnych związków zawodowych i wielkiego ruchu społecznego, czyli "Solidarności". W PiS jest wielu ludzi "Solidarności". Na Pomorzu w PO to legenda opozycji i "Solidarności" Bogdan Borusewicz przegrał rywalizację o przywództwo w partii ze Sławomirem Neumannem i grupą "młodych i ambitnych".
- Niebawem 35. rocznica buntu robotniczego i powstania "Solidarności". Znów włodarze będą rozprawiać o Gdańsku - jakoby mieście Wolności i Solidarności, o Sierpniu '80, na codzień nie okazując szacunku tym, którzy nie okazali się tak sprawni lub tak sprytni w zagospodarowaniu tej wolności...
Danuta Sikora: W Gdańsku podpisane zostały Porozumienia sierpniowe. Gdańsk był dumnym miastem, ale dzisiaj nie jest miastem "Solidarności". Jest miastem faworyzowanych grup interesów i zaniedbanych dzielnic. Tych nieco odleglejszych od Głównego Miasta.
- Na liście wyborczej PiS znajdziemy nazwisko Danuty Sikory?
Danuta Sikora: Zadeklarowałam gotowość do pracy. Pracowaliśmy w wyborach samorządowych i prezydenckich. Jestem "człowiekiem zadaniowym". Po akceptacji Rady krajowej lista gdańska PiS zostanie ogłoszona. Nie chcę uprzedzać tego faktu. Proszę o nieco cierpliwości.
- Wcześniej więc poznamy skład prezydenckiej kancelarii?
Danuta Sikora: Jej ostateczny kształt personalny ukonstytuuje się wkrótce po 6 sierpnia. Poczekajmy, dajmy prezydentowi czas.
- W kampanii prezydenckiej ważna okazała się "Duda-pomoc"...
Danuta Sikora: I ona nie znika, gdyż jest potrzebna. Na razie jest oparta na wolontariacie. Przychodzą do nas ludzie z najróżniejszymi problemami. Bywa, że wystarczy im "przetłumaczyć" urzędowy list, dopilnować terminów lub pokierować pod właściwy adres. "Duda-pomoc" będzie kontynuowana w regionach poza Warszawą. Bo taki jest obecny stan państwa...
- Które oblewa kolejny egzamin?
Danuta Sikora: Mimo rozrostu urzędniczego aparatu ludzie szukają pomocy tak w zawiłych, jak i w najprostszych sprawach. Bywa, że są bezradni, zagubieni, mają poczucie krzywdy. Staramy się im pomóc.
- Zarząd województwa pomorskiego i koalicja PO-PSL mają znaczącą większość więc pewnie wypełnia swoje zadania w opinii większości, przynajmniej tej chodzącej na wybory?
Danuta Sikora: W żadnym razie. Przecież rezygnuje ze swoich obowiązków konstytucyjnych. Pacjenci, ci, których dotyczy choćby wspomniana uchwała o łączeniu WCO i dawnego szpitala wojewódzkiego, przygotowują skargę na uchwałę. Czują się oszukani, pozostawieni sami sobie.
- Z definicji samorząd to samo rządzenie się lokalnych społeczności...
Danuta Sikora: Jest mi wstyd za samorząd województwa chociaż sama w nim zasiadam. Nie jestem w koalicji, jestem w opozycji, nie chcę by pacjent traktowany był jak petent, jak klient spółki. Jednak mi wstyd. Czy pacjent, któremu pozostało pół roku życia ma nagle stracić ten czas na rozwikłanie decyzji zarządu województwa i większości radnych? Tutaj też widać jaką wątpliwą wrażliwością wykazuje się obecna władza na styku państwo-obywatel-samorząd-urząd.
- Czyli zarząd nie ma planu, jest zaś łączenie dla łączenia?
Danuta Sikora: A czy mamy raport na temat przyczyn zachorowalności na nowotwory w naszym województwie, a czy przeprowadzone zostały konsultacje, czy wysłuchany został głos pacjentów, którzy dzisiaj już muszą szukać sobie lekarzy lub szukać tych, którzy ich prowadzili? Okazało się, że ten czy ów specjalista, u którego szukali ratunku już w WCO nie pracuje lub wkrótce nie będzie tam pracował. Pacjenci są bezpartyjni. Ich partią jest choroba, z którą starają się walczyć. I nie chcą tracić czasu na zmaganie się z biurokracją i skutkami decyzji partyjnych urzędników.
- 06/08/2015 18:22 - Różański, Sikora, Borowczak o sytuacji w pomorskiej weterynarii
- 06/08/2015 17:30 - Korol szlakowym PO?
- 05/08/2015 15:05 - Ogrodzenie Willi Patschkego wraca do świetności
- 05/08/2015 07:16 - Pomorski PSL do sejmu z Kupcewiczem i Wrońskim
- 04/08/2015 07:57 - Wrzód leczony z urzędu? Wojewoda donosi na weterynarza, a CBA..
- 03/08/2015 06:34 - Daszczyński: TVP - koniec tabloidyzacji
- 30/07/2015 18:09 - Koperski: Marszałek senatu robi z gęby cholewę?
- 30/07/2015 18:05 - Szewczak: Największą aferą ćwierćwiecza są rządy Platformy i PSL
- 29/07/2015 09:40 - Kto odpowiada za fuzję WCO i spółki Copernicus
- 27/07/2015 15:12 - PO i PSL robią co chcą – onkologiczna fuzja