3 października Polska przybierze czarne barwy. Nie będą one żałobne, będą "wojenne". Polki – kobiety, które nie zgadzają się na zaostrzenie prawa aborcyjnego, wyjdą na ulice i głośno wyrażą swój sprzeciw, wobec przyjęcia do dalszego procedowania projektu ustawy o zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Dla państwa będzie to Czarny Poniedziałek, Ogólnopolski Strajk Kobiet. Swój udział mają w nim także pomorskie kobiety. Poniżej przedstawiamy powody, które stały się przyczyną do strajku Polek, a także plan działania na Pomorzu w poniedziałek 3 października.
Po odrzuceniu projektu ustawy "Ratujmy Kobiety" i przyjęciu przez Sejm do dalszego procedowania projektu "Stop aborcji" polskie kobiety nie wytrzymały. Nie chcą ciąż powstałych w wyniku gwałtu lub zagrażających ich życiu, a m.in. takie obostrzenia zakłada procedowany projekt ustawy. W związku z tym w poniedziałek w całym kraju odbędzie się Ogólnopolski Strajk Kobiet, podczas którego kobiety oraz wszyscy przeciwnicy zaostrzenia ustawy aborcyjnej wyrażą swoje emocje i brak swojej zgody na dewastowanie podstawowych praw. Kobiety masowo postarają się, na wszystkie możliwe legalne sposoby, o urlop w pracy 3 października, a także odejdą od domowych obowiązków, by wziąć udział w strajkach zorganizowanych na terenie całego kraju.
Fot. "uSTAWKA: prawa kobiet", Gdańsk 24.04.2016 (K.R.).
Kobiety z Pomorza, o czym wiadomo od dawna, są bardzo aktywne jeśli chodzi o działania na rzecz swoich praw. Pomorzanek nie mogło także zabraknąć podczas ogólnopolskiego strajku. Właśnie dlatego w pomorskich miastach kobiety zorganizowały się i postanowiły w poniedziałek strajkować. Głównymi organizatorkami są Dziewuchy Dziewuchom Trójmiasto. Organizacje wspierające to m.in. Trójmiejska Akcja Kobieca, partia Razem, Stowarzyszenie Macherki, Stowarzyszenie Waga, Komitet Obrony Demokracji, Stowarzyszenie Tolerado, Krytyka Polityczna, Amnesty International Gdańsk, Stowarzyszenie Lepszy Gdańsk, Samba Rhythms of Resistance Trójmiasto, ale także osoby niezrzeszone, które zgłaszają się do pomocy.
– Strajkując chcemy pokazać, że nie pozwolimy dłużej lekceważyć naszych praw. Musimy pokazać swoją siłę i jedność. To jest ten moment, kiedy nie możemy już dłużej czekać. Kobiety nie chcą potulnie przyglądać się jak odbierane są im prawa. Rząd musi liczyć się z nami, z naszym zdaniem. Musi respektować nasze prawa. To jest moment, gdy w końcu mówimy dość. Ten strajk jest ostrzeżeniem. Nasze emocje to głównie złość, ale też zwyczajnie strach o własne bezpieczeństwo. Nie pozwolimy na to, co się teraz dzieje – powiedziała Agata Kułak z Dziewuchy Dziewuchom Trójmiasto.
– Idę strajkować, bo po pierwsze – bardzo ważna jest przy takim proteście solidarność kobiet, bez solidarności rozdziobią nas natychmiast, a po drugie – idę, bo jestem w takiej komfortowej sytuacji, że mogę, że mam tę umowę o pracę i dni urlopu do odebrania, że może mnie jednak dnia w pracy nie być i nie będzie to problemem, mimo że wiem, jak wiele kobiet nie ma możliwości tego dnia wyrazić swojego sprzeciwu w taki sposób. Mając taką możliwość po prostu czuję, że muszę ją wykorzystać w pełni i być też trochę dla tych z nas, które bardzo chcą, ale nie mogą, krzyczeć dla nich trochę głośniej – powiedziała Sara Prussak z Partii Razem.
– Protestujemy, bo chcemy móc badać nasze dzieci w okresie prenatalnym – takie badanie to możliwość leczenia przed porodem lub przygotowania sali operacyjnej dla malucha tuż po nim. Protestujemy, bo to może dotyczyć każdej z nas - może zawieść nas antykoncepcja, ale także planowana i wyczekiwana ciąża może okazać się wyrokiem śmierci. Protestujemy, bo wiemy, że pocieszanie się możliwością aborcji za granicą to ułuda - jeśli leżysz w szpitalu w ciąży zagrażającej życiu, to Londyn i Berlin mogą być równie dobrze na księżycu. Protestujemy, bo nie chcemy, by ukochane dziecko umierało w cierpieniu zaraz po tym, jak się urodzi. Protestujemy, bo jesteśmy kobietami i nie oddamy tej resztki praw, jaką mamy względem własnych ciał – powiedziała w imieniu Komitetu Organizacyjnego Strajku Kobiet na terenie Gdyni Katarzyna Szwed (K.O. Maria Gawlik, Adrianna Kucner, Katarzyna Szwed).
– To, że KOD-erki biorą udział w Czarnym Poniedziałku i aktywnie wspomagają organizację jest jak najbardziej oczywiste. Miło mi powiedzieć, że mamy również wiele wsparcia od naszych kolegów ze stowarzyszenia. Wartości KOD, często z resztą podkreślane na naszych manifestacjach: wolność, równość, demokracja, to przecież też prawa kobiet! My, dziewczyny z KOD, będziemy bronić naszego prawa do gwarantowanej konstytucyjnie wolności sumienia oraz prawa do decydowania w sprawach, które nas bezpośrednio dotyczą. Oraz prawa do opieki medycznej na miarę XXI wieku! Nie uspokaja nas też "kompromis", nad którym mają rozpocząć prace senatorowie PIS. Osobiście, zastanawiam się co powiedziałby pan poseł Kaczyński i senatorowie w sytuacji gdyby ktoś zaproponował takie rozwiązanie: oni bezdyskusyjnie za 9 miesięcy rezygnują z pracy i dożywotnio wypracowują godziny obowiązkowych i bezpłatnych prac społecznych w domach opieki dla dzieci oraz domach samotnej matki, ograniczone, "kompromisowo" do, załóżmy, 96 tygodniowo. Czy to naprawdę byłby demokratyczny kompromis? Gdzie niby byłaby w tym wolność i prawo do podejmowania decyzji o swoim życiu? – powiedziała Maja Augustynek z pomorskiego KOD-u.
– Ja protestuję i strajkuję dlatego, że mam córkę i kilka siostrzenic i nie godzę się na ubezwłasnowolnianie ich w imię wsteczności. Protestuję, bo muszę, bo jeśli tego nie zrobię, to później nie będę mogła spojrzeć w oczy córce czy nawet innym małym Polkom mijanym na ulicach. Nie mogę przejść obojętnie obok takiego okrucieństwa wobec kobiet. W 2016 roku... Aż nie wierzę, że Ci ludzie doszli do władzy w 2016 roku i że to wszystko naprawdę się dzieje – powiedziała Beata Tiedemann.
– W świetle tej chorej ustawy zaśniad groniasty jest człowiekiem. Nie miałam obowiązkowej religii w szkole, miałam za to biologię. I wiem, że zaśniad groniasty, mimo że powstaje z połączenia męskiej i żeńskiej komórki płciowej jest nowotworem i to groźnym i śmiertelnym. W świetle nowej ustawy zaśniad groniasty jest bardzo chorym dzieckiem, w sumie podobnie jak przy trisomii – i tu i tu mamy niepoprawną liczbę chromosomów. Mam dwie córki. Nie chcę, by umierały, bo jakiś niedouczony katolicki prawnik uznał, że zaśniad to człowiek – powiedziała Eulalia Wierzbicka.
– Może wystarczającym powodem jest nie tylko nowa, precyzyjna ustawa antyaborcyjna ale też dotarcie do świadomości kobiet, że ich uzyskane prawa są fikcją? Bo co uzyskałyśmy wcześniej? Możliwość osobistego finansowania liposukcji i wstrzykiwania botoksu, tudzież kwasu? Żeby być dłużej towarem na rynku? Mam 41 lat i nie chcę być towarem, ani wymówką dla gwałcicieli, że kto by mnie tam chciał, jak go odrzucę. Odrzucę wielu. Ale czy to powód, żebym czuła się bezwartościowa, jeśli nie zostałam zgwałcona, bo dałam w ryj potencjalnym amatorom moich, przecież wątpliwych wdzięków, i nie będę im rodzić? – powiedziała Joanna Krysiak.
W Gdańsku strajk rozpoczyna się 3 października o 9:00 na Podwalu Grodzkim pod Hotelem Scandic. Do 12:00 potrwa Hyde Park, podczas którego swoimi przeżyciami podzielą się kobiety różnych profesji i z różnymi doświadczeniami życiowymi. O 12:00 rozpocznie się panel dyskusyjny prowadzony przez Lidkę Makowską, w którym udział wezmą: dr Barbara Kijewska, Jolanta Banach, Elżbieta Jachlewska, Olga Sowińska, Anna Górska i Sara Prussak. Można, a nawet wskazane jest, by pod hotel Scandic przyjść z dziećmi - będzie kącik zabaw oraz warsztaty dla najmłodszych. Około 15:00 strajkujący przejdą z Podwala Grodzkiego na Plac Solidarności, gdzie będą czekać na uczestników protestu z innych miast. Około 16:30 rozpocznie się występ Samba Rhythms of Resistance. O 17:00 zaczyna się manifestacja.
W Sopocie kobiety i przeciwnicy zaostrzenia prawa aborcyjnego spotykają się o 10:00 w siedzibie stowarzyszenia SIATKA (ul. Podjazd 2/4) na rozmowach i przygotowaniu materiałów potrzebnych do demonstracji. O 12:00 zaczyna się marsz po Sopocie. O 13:00 strajkujący spotykają się na placu na terenie Dworca, od strony ul. Monte Cassino. O 16:30 w siedzibie stowarzyszenia SIATKA odbędzie się panel dyskusyjny: "Jak skutecznie walczyć o prawa kobiet w Polsce?".
W Gdyni o 12:00 pod fontanną na Skwerze Kościuszki uczestnicy strajku spotykają się, by spędzić wspólnie czas. O 15:00 odbędzie się przemarsz ul. Świętojańską w kierunku Urzędu Miejskiego, gdzie przygotowana zostanie paczka dla pani premier. Po zakończeniu gdynianki i gdynianie przemieszczą się do Gdańska, by wspólnie manifestować.
W Wejherowie strajk zaczyna się o 12:00 na Placu Jakuba Wejhera.
W Słupsku Milczący Protest w Czarny Poniedziałek odbędzie się o 17:30 pod ratuszem.
W Starogardzie Gdańskim strajk rozpocznie się ok. 13:00 w Parku Miejskim Starogard, gdzie nakręcony zostanie spot, w którym wystąpią uczestniczki i uczestnicy protestu.
W Ogólnopolski Strajk Kobiet Oficjalnie zaangażowało się ponad 100 polskich miast. Ponadto w strajku weźmie udział kilkadziesiąt miast zagranicznych m.in. Londyn, Nowy Jork, Oslo i Paryż.
Karolina Rabiej
Inne artykuły związane z:
- 04/10/2016 15:31 - W Dobrym kierunku. Bezrobotni z Gdańska zdobędą nowe kwalifikacje
- 04/10/2016 15:19 - Gaudeamus igitur po raz 46. na UG
- 04/10/2016 06:37 - Jeszcze o parkowaniu w Oliwie
- 03/10/2016 14:07 - Festiwal wyjątkowy „Niepokorni Niezłomni Wyklęci”
- 03/10/2016 14:04 - Piszã pò kaszëbskù - XV Kaszubskie Dyktando w Gimnazjum w Kosakowie
- 02/10/2016 06:55 - Oficjalne otwarcie "Jaśkowego Zakątka" we Wrzeszczu Górnym
- 30/09/2016 23:04 - Wykaż się emPATIą - zarejestruj się jako potencjalny dawca szpiku
- 30/09/2016 22:14 - Gdynia E(x)plory Week – święto nauki
- 30/09/2016 14:49 - Zmarła Eleonora Jagaciak Baryłko
- 30/09/2016 14:07 - Jubileusz 25-lecia Pracodawców Pomorza