Na zdjęciu poniżej, ulica Bohaterów Getta Warszawskiego we Wrzeszczu, zrobione w ostatni poniedziałek. Od początku stulecia, woda zbiera się tutaj praktycznie za każdym razem, gdy tylko przyjdzie większy deszcz. Skrzyżowanie z ul. Politechniczną, to miejsce, w którym woda osiąga zawsze najwyższy poziom. W przeszłości bywało, że aż do pasa.
W poprzednich latach, jako mieszkaniec tej ulicy, brałem udział w budowaniu zapór a nawet w akcji ratowniczej, gdy w kwiaciarni naprzeciw mojego domu, uwięzione zostały właścicielki. Od utopienia dzieliło je bardzo niewiele, ponieważ drzwi, które próbowaliśmy otworzyć przez kilkanaście minut były zalewane z niesamowita siłą naporu przez napływającą wodę. Ta woda spływała ze wzgórz morenowych, które okalają południowa część dzielnicy Wrzeszcz. Na dnie, leży właśnie ulica Bohaterów Getta Warszawskiego.
Nikt z tutejszych mieszkańców, nigdy nie miał wątpliwości, że wieloletnie zalewanie ulicy, pod którą dodatkowo przepływa Potok Królewski, jest winą polityki przestrzennej gdańskich urzędników. Skąd takie zarzuty?
Ze względu na zawilgocenie gruntu, kamienice od XIX wieku budowane były tu na palach, co miało stanowić dodatkową ochronę przed wodą. Dziś kamienice i budynki na tej ulicy noszą istotne, widoczne gołym okiem spękania, które świadczą o tym, że część z nich przechyla się lub osiada coraz niżej, na skutek gromadzącej się tutaj wody. Włodarze nie słuchają o zagrożeniach, nie tylko mieszkańców ale i naukowców, chowają do szuflady „niewygodne” ekspertyzy. Ostatnio ze zdwojoną siłą, wbrew logice, miasto próbuje zrealizować swoje pomysły inwestycyjne za wszelką cenę, pomimo zagrożeń, które w efekcie ich decyzji mogą spowodować katastrofę.
Kwestia odpowiedzialności za ewentualny dramat wynikającą z zalewania oraz drgań spowodowanych przez planowaną linię tramwajową „Nowa Politechniczna”na ulicy BGW, zostaje wskazana przez Wiceprezydenta Grzelaka w trakcie spotkania z jej mieszkańcami na firmę projektową, wykonawczą i ich polisy.
W takim wypadku, decyzje na pewno podejmuje się o wiele łatwiej. Włodarzom łatwiej też jest nie pamiętać o kilku faktach.
Niebawem po transformacji, Gdański Magistrat zamówił ekspertyzę w warszawskim biurze projektów urbanistycznych, które miało pomóc w racjonalnym zaplanowaniu kierunków rozbudowy miasta. Firma projektowa wskazała kierunek południowo wschodni. Niestety z niewiadomych dziś przyczyn, ówczesna administracja ś.p. Pawła Adamowicza schowała do szafy uwagi ekspertów i zamówiono nową ekspertyzę. Wskazywała ona dalszą zabudowę wzgórz morenowych, czyli zupełnie inny kierunek, niż ta pierwsza.
W sumie to nie dziwi, na tle wielu innych nieracjonalnych decyzji, choćby w przypadku samego tramwaju planowanego przez ulice BGW, która w ostatni poniedziałek została zalana kolejny raz w trakcie nawałnicy przechodzącej przez Gdańsk.
Kilka dni temu, gdy Pani Prezydent Dulkiewicz, po powrocie z urlopu opowiadała o pierogach i przekazywała tweety Donalda Tuska na temat Odry, mieszkańcy BGW i innych podobnych miejsc w Gdańsku, znów patrzyli z trwogą na podnoszący się poziom wody.
Pani Prezydent tego dnia, nie odniosła się do setek interwencji straży pożarnej w Gdańsku.
To wszystko w mieście, które w ostatnich latach ponosiło ofiary w ludziach, tonących w piwnicach czy samochodach na środku skrzyżowania.
Z ratusza, od lat słyszymy za to o zbiornikach retencyjnych, których wątpliwą skuteczność udowodniono w lipcu 2016 roku, poprzez przelanie się jednego z nich, przy Alei Żołnierzy Wyklętych. Zalana została wtedy Galeria Bałtycka, a tramwaje na Grunwaldzkiej przykryła woda do wysokości siedzeń.
Od tamtego czasu, dalej słyszymy o kolejnych planowanych zbiornikach. Ale cóż z tego, gdy te planowane zbiorniki, już na dzień dzisiejszy nie spełniają podstawowego założenia? Zbiorniki retencyj nie są budowane w miejscu powstawania opadów, czyli na Morenie. Według dr. Tomasza Kolarskiego z Katedry Hydrologii Politechniki Gdańskiej, tylko taki warunek gwarantuje odpowiedni poziom retencji wód opadowych. Kolarski dodatkowo wskazuje na fakt prognozowania spływów, w oparciu o bieżące zabudowy, a nie o plany rozbudowy górnych tarasów w przyszłości.ÂÂ Mowa o planowanych kilkunastu hektarach dodatkowej zabudowy Moreny w najbliższych latach. Plany te, pozostawiają możliwość budowy wysokościowców z dowolnym ich usadowieniem (do decyzji dewelopera).
Beton, który zalewa karczowane przez deweloperów lasy na Morenie, dodatkowo spowoduje jeszcze gorszą sytuacje i jeszcze większy spływ do Wrzeszcza, czy do Śródmieścia przez ul. Kartuską.
Plany administracji Pani Dulkiewicz, może często posiadają jakiś interes w założeniu, z doświadczenia jednak wiemy, że rzadko jest to interes Gdańszczan.
Miasto pobiera daniny od jego obywateli na swoje funkcjonowanie i zawsze najwyższą wartością powinno być życie i zdrowie jego mieszkańców. Czy tak jest w Gdańsku? Opowiadam sobie retorycznie, że nie. Czy litościwość mieszkańców dla włodarzy miasta względem takich decyzji, w końcu się przeleje? Jestem tego pewien.
Krzysztof Puternicki
fot. UW, MK
- 25/08/2022 18:28 - Danuta Wałęsa pierwszą Honorową Obywatelką Gdańska. Radni 20:11
- 25/08/2022 16:09 - Krzysztof Dośla: Strajk jak nadchodząca po zimie wiosna
- 23/08/2022 15:41 - Rezygnacja RDLP w Gdańsku z certyfikacji w systemie FSC
- 23/08/2022 15:12 - W Radiu Gdańsk na 40–lecie Solidarności Walczącej: zwycięski radykalizm?
- 22/08/2022 08:56 - Stanisław Janecki w tygodniku „Sieci”: Pucz rtęciowy
- 18/08/2022 16:45 - Elżbieta Rafalska: Pogrążając się w stagnacji będziemy się zwijać jako naród
- 17/08/2022 20:22 - Duża strata ECS - suta pensja szefa
- 17/08/2022 15:13 - Konkurs na opracowanie koncepcji wystawy archeologicznej we wnętrzach historycznego budynku dawnej elektrowni
- 15/08/2022 11:37 - Wicepremier Jacek Sasin w tygodniku „Sieci”: Bitwa o węgiel
- 13/08/2022 09:51 - ZOO Gdańsk - ogród i fundacja