Jest między ulicami Smoluchowskiego i Traugutta jedyny, ostatni już w Gdańsku, przedwojenny cmentarz, a właściwie jego zaniedbane pozostałości, świadectwo historii. Inne, te ewangelickie, żydowskie, prawosławne z przed wojny, zostały zniszczone. Niektóre upamiętniono lapidarnymi lapidariami, jednym kamieniem, ...Tu był...
A było ich dużo, były piękne, zadbane, tajemnicze i pełne zadumanej, autentycznej historii miasta. Mógłbym wieloma o nich refleksjami się podzielić, bo pamiętam je i lubiłem bywać na nich jako dziecko. Ten przy politechnice (zachowało się kilka kamieni nagrobnych) jest dzisiaj parkiem, na Biskupiej Górce, zrównany buldożerem na zlecenie proboszcza, stał się jego parkiem przy plebanii (pisał niegdyś o tym DB, o walających się kościach i czaszkach, którymi bawiły się dzieci). Na oś. Focha b.cmentarz jest też zaniedbanym parkiem, czy wreszcie te przy Akademii Medycznej (Park Steffensa).
I boję się, że ujawniając istnienie tego ostatniego cmentarza, przyczynię się do jego zagłady. Tak wiele mówi o ludziach którzy wspólnie mieszkali w tym pięknym mieście. Bo są tam nazwiska polskie, polskie ale zniemczone, niemieckie... Te piękne obiekty historyczne zniknęły jak ustrój, który je zniszczył używając płyt nagrobnych jako materiału brukarskiego.
Jest jeszcze wielokulturowy cmentarz garnizonowy przy Bramie Oliwskiej, ale jak sama nazwa mówi, garnizonowy.
Dlatego też mam wielką nadzieję, że włodarze naszego miasta, którzy wpisują się w chlubną historię miasta, uratują ten skrawek bogatej, autentycznej przeszłości.
MK
- 26/07/2017 18:30 - Odkrywanie tajemnic spod ogona
- 27/06/2017 15:58 - Różne gusta, czy kicz?
- 25/04/2017 18:31 - Ogólnoludzkie sprzątanie
- 05/04/2017 15:14 - Gadu, gadu...
- 27/03/2017 08:34 - Marzec = koty
- 20/03/2017 15:28 - Bajki po coś są