"Wilki" pokąsały Zdunek Wybrzeże

Zawiedzeni opuszczali stadion im. Zbigniewa Podleckiego w niedzielę kibice. Zdunek Wybrzeże w półfinale eWinner 1. ligi tylko zremisowało z Cellfast Wilkami Krosno 45:45.

Przed pierwszym meczem półfinałowym eWinner 1. ligi trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Z pozycji zwycięzcy rundy zasadniczej do półfinałowej rywalizacji przystąpili krośnianie, ale w sezonie oba mecze pomiędzy tymi zespołami wygrało Zdunek Wybrzeże.

Początek rozbudził nadzieje kibiców, którzy w liczbie dawno nie widzianej na gdańskim stadionie zasiedli na trybunach. W wyścigu pierwszym od startu prowadził Rasmus Jensen, a Jakub Jamróg na dystansie przedarł się na trzecie miejsce. W biegu juniorskim zgodnie z oczekiwaniami gdański duet pewnie poradził sobie z rywalami, którzy jeszcze ułatwili im zadanie, bo Aleks Rydlewski wjechał w taśmę. Po dwóch wyścigach było 9:3. Goście szybko pokazali, że nie zamierzają poddać się bez walki. W wyścigu trzecim na starcie ruszał się Wiktor Kułakow, który po podniesieniu taśmy został kilka metrów za całą stawką. Znakomicie wystartował Michał Gruchalski. Gdański zawodnik na pozycji u24 jechał jednak zbyt blisko krawężnika i na wyjściu z drugiego wirażu wyprzedził go Mateusz Szczepaniak, a na wyjściu z pierwszego wirażu stracił drugą pozycję na rzecz Andrzeja Lebiediewa.

Bieg 1. Prowadzi Rasmus Jensen

Przyjezdni lepiej wychodzili spod taśmy, a jak przegrali start wykorzystywali błędy gdańszczan. W spotkaniu był remis po biegu szóstym, w którym Kułakow przedzielił duet Szczepaniak-Tobiasz Musielak. W biegu siódmym nieźle wystartował Krystian Pieszczek, ale na ostatnim miejscu został Jensen. Pieszczka szybko wyprzedził Lebiediew, a Jensen poradził sobie z krośnieńskim juniorem. Polsko-duńska zawiodła w wyścigu dziewiątym. Jensen i Pieszczek wygrali start i w pierwszy wiraż wjechali prowadząc 5:1. Niestety błędy na pierwszym wirażu spowodowały, że na wyjściu z niego na 5:1 jechali przyjezdni. Goście objęli prowadzenie 29:25. Dwa punkty gdańszczanie odrobili w kolejnym starcie, w którym para Jamróg-Gruchalski wygrałą 4:2.

Szczęście dopisało podopiecznym Eryka Jóźwiaka w biegu 11.. W taśmę wjechał Musielak. Jensen i Gruchalski poradzili sobie z Patrykiem Wojdyło i Seweryn Orgackim i Zdunek Wybrzeże ponownie objęło prowadzenie. Kolejne dwa biegi po 4:2 wygrali goście ponownie wychodząc na prowadzenie.

Bieg 14. Tobiasz Musielak na ostatnim wirażu wykorzystuje błąd Rasmusa Jensena u wyprzedza Duńczyka

Przez prawie cztery okrążenia pierwszego biegu nominowanego gdańszczanie jechali na 5:1, ale na ostatnim wirażu błąd popełnił Jensen i przed ostatnim biegiem było 42:42. Wyścig piętnasty zakończył się remisem. Wygrał Jamróg, który jako pierwszy z gdańszczan pokonał Szczepaniaka. Zawiódł Kułakow, który jechał trzeci, ale dał się wyprzedzić Lebiediewowi.

W gdańskiej drużynie swoje zrobili juniorzy, którzy wygrali z rywalami 7:2. Pozytywnie zaskoczył Gruchalski, który odjechał najlepszy mecz w barwach Zdunek Wybrzeże i zdobywając 9 punktów był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie. Zastrzeżeń nie można mieć do Jamroga. Nie najgorzej wygląda dorobek punktowy Jensena, ale nie można zapomnieć o błędach popełnianych przez Duńczyka, a zwłaszcza wyścigu 9. Po raz kolejny w końcówce sezonu słabo wypadł Kułakow. Rosjanin wygrał tylko jeden bieg, a aż dwa razy mijał linię mety na czwartej pozycji. Zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem w gdańskiej drużynie był Krystian Pieszczek. "Krycha", który nieźle spisywał się w końcówce rundy zasadniczej zawiódł na całej linii. 3 punkty zdobyte tylko na krośnieńskich juniorach to zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Przed meczem rewanżowym stosując terminologię piłkarską jest 0:0. Z pewnością z wyniku w Gdańsku bardziej zadowoleni mogą być goście, którzy na swoim torze będą faworytem. Jak zakończy się gdańsko-krośnieńska rywalizacja okażę się w sobotę około godz. 18.00.

Tomasz Łunkiewicz

fot. Sławomir Żylak