Jerzy Jastrzębowski, legendarny trener gdańskiej Lechii, zdobywca Pucharu Polski w 1984 roku, współtwórca awansu z III do I ligi w l. 1982-84. Opiekun biało-zielonych w słynnym meczu z cyklu Pucharu Zdobywców Pucharu z Juventusem Turyn. Dzisiaj trener IV-ligowego Powiśla Dzierzgoń.
- Gdzie spędzisz święta Bożego Narodzenia 2023?
Jerzy Jastrzębowski: Jak zwykle u syna z wnukami i synową. Tak będzie w wieczór wigilijny. W I i II dzień świąt raczej wspólne spacery z żoną. Aktywnie chcemy spędzić te święta.
- Jakieś specjalne potrawy?
Jerzy Jastrzębowski: To specjalności mojej żony i synowej. Ich supremacja w tej dziedzinie jest niepodważalna. A tradycyjnie będzie barszcz czerwony z uszkami grzybowymi. Także zupa grzybowa z makaronem. Oczywiście ryba, a więc karp smażony. Będzie też kompot z suszu gruszek, śliwek i jabłek.
- Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie porozmawiali o gdańskiej piłce, o Lechii.
Jerzy Jastrzębowski: Jeśli chodzi o Lechię to pamiętając co działo się jeszcze w lipcu to trzeba miejsce w tabeli docenić i uszanować. Ale prawdę mówiąc gra drużyny mnie nie satysfakcjonuje. Może zbyt jestem rozpieszczony przez tyle sezonów gry w ekstraklasie?
- Może pokusisz się o jakieś indywidualne oceny drużyny, czy jest ona kompletna i gotowa na powrót do Ekstraklasy?
Jerzy Jastrzębowski: Na walkę o awans tak, lecz na grę w wyższej klasie?. Raczej jeszcze nie. Moim zdaniem Lechii potrzeba zawodnika na pozycję "9" i jeszcze jednego stopera. To są najpilniejsze potrzeby tej drużyny. Jeśli mowa o "9", to być może braki uzupełni kontuzjowany dzisiaj Fernandez? Trudno to dzisiaj przewidzieć, gdyż w jego grze było wiele braków. Zdobywał gole, ale być może ograniczony był kontuzją? Co do Bobceka to wprawdzie był autorem kilku goli ale tak naprawdę to te sytuacje wykorzystałby każdy inny piłkarz. Mało miał kreacji, aby pełnić rolę lidera ofensywy. Zapewne wszystko wyjaśni się w przerwie zimowej. I pierwszą odpowiedź otrzymamy już w pierwszym meczu lutowym z Wisła Płock w Gdańsku.
- Jak Twoje zadania w Dzierzgoniu?
Jerzy Jastrzębowski: Powiśle po słabym początku w drugiej części rundy jesiennej weszło na dobre tory. Ta IV liga Pomorska jest bardzo ciekawa i chyba jeszcze lepsza jak w ubiegłym sezonie. Z kolei w III lidze robi się nieoptymistycznie dla klubów pomorskich. KP Starogard i Stolem Gniewno dryfują na dno tabeli. Może być tak, że do ligi pomorskiej spadną nie 2 a 3-4 drużyny. Wówczas może okazać się, że tylko 10-11 miejsce zagwarantuje bezpieczne utrzymanie statusu IV-ligowca. Będzie walka, ale mam w zespole kilku lechistów (Hirsz, Pilarz – dop. POPI) i wierzę, że damy radę...
POPI
- 07/01/2024 20:38 - Hokeistki Stoczniowca wygrały wymianę ciosów w Jastrzębiu
- 06/01/2024 20:52 - Udana inauguracja roku Trefla na swoim parkiecie
- 03/01/2024 18:17 - Trefl nie miał argumentów w Częstochowie
- 23/12/2023 22:13 - Trefl wygrał przed świętami
- 23/12/2023 20:41 - Krzysztof Kasprzak: Żeby był fajny, ciekawy, radosny sezon
- 23/12/2023 12:12 - Święta sportowców
- 21/12/2023 20:09 - Terminarz Speedway 2. Ekstraligi 2024. Energa Wybrzeże na inauguracje podejmie Cellfast Wilki Krosno
- 17/12/2023 21:56 - Trefl zdominowany w Nysie
- 17/12/2023 13:05 - Arka bez wygranej ale (póki co) liderem
- 14/12/2023 09:16 - Łazarek nie żyje...