Zgodnie z przewidywaniami żużlowcy Renault Zdunek Wybrzeże wysoko przegrali w Gorzowie ze Stalą. Gdańszczanie ulegli 30:60, ale nie było to tak jednostronne spotkanie jak wskazuje wynik. Nie brakowało upadków. Najgroźniej wyglądał Marcela Szymko, który na szczęście skończył się na potłuczeniach.
Przed meczem zastanawiano się tylko nad rozmiarami wygranej Stali. Nawet gdy okazało się, że nie pojedzie Krzysztof Kasprzak to i tak gospodarze byli zdecydowanym faworytem.
Gdańszczanie do meczu przystąpili z Fredrikiem Lindgrenem. Szwed zastąpił Leona Madsena. Debiut "Fredki" wypadł nie najgorzej. Poza jednym biegiem Lindgren solidnie punktował. W biegu piętnastym 2 punktów pozbawił go defekt. Najlepszym zawodnikiem w gdańskiej drużynie był Thomas H. Jonasson, który wywalczył 10 punktów. "Tomek" mógł mieć więcej punktów, ale w biegu siódmym spadł z drugiej na ostatnią pozycję, a potem zbyt ostro zaatakował Linus Sundstroema powodując jego upadek.
Podopieczni Stanisława Chomskiego nieźle wychodzili spod taśmy, ale popełniali błędy na pierwszym łuku i na trasie, kilka razy tracąc punktowe pozycje. Kilka razy walcząc o pozycję gdańszczanie brali udział w kolizjach. Dość groźnie wyglądały upadki w wyścigach 7, 8 i 10. Najgorzej wyglądał wypadek w biegu jedenastym. Po starcie Marcel Szymko złapał przyczepność na wyjściu z pierwszego łuku, ale na koleinie wyrwało mu motocykl. Marcela pociągnęło w stronę bandę, zahaczył o tylne koło prowadzącego Lindgrena i z impetem uderzył w ogrodzenie. Wyglądało to fatalnie. Na szczęście jadący za gdańskim duetem gorzowianie ominęli Marcela. Gdańszczanin przegryzł sobie język i w jamie ustnej pojawiła się krew. Nieprzytomnego zawodnika z toru do szpitala zabrała karetka. Na szczęście badania nie wykazały żadnych urazów i po 21 w niedzielę został wypisany do domu.
Po upadku Marcela sędzia nakazał prace na wyjściu z pierwszego łuku, bo już w wyścigu ósmym w tym samym miejscu poderwało motocykl prowadzącego Artura Mroczki, który po chwili upadł na tor uderzony przez Bartosza Zmarzlika. Winny wypadku był gdańszczanin, któremu postawiło motocykl.
Do dziewiątego biegu gospodarze zdecydowanie dominowali. Od wyścigu dziesiątego mecz się nieco wyrównał. Podopieczni trenera Chomskiego zdołali wygrać indywidualnie trzy z sześciu ostatnich wyścigów.
- Wysoko przegraliśmy na co miały wpływ nasze błędy - powiedział Stanisław Chomski, trener Renault Zdunek Wybrzeże. - Porażka wysoka, ale przynajmniej w mojej ocenie, z którą można się nie zgadzać, wyglądało to ciekawiej niż w Tarnowie. Teraz przynajmniej wygrywaliśmy starty. W biegu 3, 4, 6 i 7 pozycje były bardzo dobre po pierwszym łuku czy nawet po pierwszym okrążeniu. Zbyt dużo popełnialiśmy błędy, które kosztowały nas utratę pozycji i wynik było mocno korzystny dla gorzowian. Niektóre wyścigi mogły się podobać. Staraliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Ten zespół cały czas się buduje. Nie odstawaliśmy sprzętowo od gospodarzy. Jak ktoś nie popełnił błędu to dowoził swoje pozycje. W ostatnim biegu nawet Iversen po przegranym starcie nie mógł nic zrobić.
Główną przyczyną porażki był fakt, że jeździliśmy w Gorzowie i spotkaliśmy się z bardzo dobrą drużyną, która bardzo dobrze jedzie - wyznał Thomas H. Jonasson. - Jako kapitan jestem zadowolony, że wypadliśmy lepiej jako zespół niż w Tarnowie. Widzę progres i to mnie cieszy.
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 15/05/2014 15:56 - Kto tak naprawdę rządzi Lechią Gdańsk? - sprostowanie klubu
- 15/05/2014 11:23 - Lechia z licencją na ekstraklasę i Europę
- 14/05/2014 11:50 - Robert Terlecki nie jest prezesem Wybrzeża!
- 13/05/2014 18:50 - Kto tak naprawdę rządzi Lechią Gdańsk?
- 13/05/2014 14:42 - Pieszczek jednak pojedzie w finałach IMŚJ!
- 10/05/2014 22:08 - Stal - Renault Zdunek Wybrzeże LIVE - 60:30
- 10/05/2014 22:02 - Mission impossible w Gorzowie
- 10/05/2014 18:21 - Oceny piłkarzy Lechii po meczu w Szczecinie
- 10/05/2014 17:56 - Lechia w końcu wygrywa z Pogonią
- 09/05/2014 18:11 - Czas wygrać z Portowcami