Nie ma co wróżyć z fusów. Jeśli Lechia chce zagrać w grupie mistrzowskiej, musi wygrać z Ruchem Chorzów. Patrząc na formę, jaką ostatnio prezentują obie drużyny, jest na to spora szansa. Początek spotkania, tak jak całej kolejki, w sobotę o godz.18 na Stadionie Energa Gdańsk.
Od kiedy wprowadzono nową formę rozgrywek, czyli ESA 37, biało-zieloni zawsze występowali w górnej ósemce. I zawsze dostawali się do niej „psim swędem”. Przypomnijmy sobie chociażby pamiętny słupek Bekima Balaja z Jagiellonii, który pozwolił gdańszczanom, mimo porażki we Wrocławiu, zagrać w lepszej połówce tabeli.
Teraz sytuacja znów się powtarza. Aż pięć zespołów ma taką samą liczbę punktów. Gdyby wszystkie zremisowały i utrzymało się status quo, wtedy i tak weszłaby Lechia, mając najlepszy bilans w małej tabeli. Jakiekolwiek inne roszady przy braku zwycięstwa Lechii, wypychają ją z ósemki. Dlatego żeby nie musieć się martwić o to, co robią inni, po prostu trzeba wygrać z „Niebieskimi”.
Patrząc na ostatnią formę obu zespołów, zwłaszcza Lechii (i to nie tylko przez pryzmat fantastycznego meczu z Legią), zwycięzca może być tylko jeden. Jednak to wciąż nasza kochana ekstraklasa, w której wiele cudów się zdarzało. Choćby w ostatniej kolejce, gdzie wszystkie wyniki ułożyły się idealnie dla podopiecznych Piotra Nowaka, którzy powinni zostać tak naprawdę skarceni za bezmyślną stratę punktów w meczach z Niecieczą i Zabrzem. Szczęście, jak widać, sprzyja. Teraz trzeba tylko temu szczęściu pomóc.
Problem polega jednak na tym, że od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej, biało-zieloni nie potrafią grać z Ruchem. Wygrali zaledwie trzy mecze! A w większości padał remis (dla przykładu pamiętne 4:4 w Gdańsku). Spotkania obu zespołów zawsze są ciekawym widowiskiem. Lechia teraz nie tylko musi wygrać, aby być w grupie mistrzowskiej, ale także po to, żeby nieco poprawić bilans i zemścić się za porażkę jesienią 2:3. Wtedy po niecałej pół godzinie gry Ruch prowadził już trzema bramkami. Tylko błysk talentu Michała Maka pozwolił wyjść z twarzą z tamtego meczu.
Ale teraz Mak, niestety, nie zagra. Po meczu z Legią doznał kontuzji kolana i nie zobaczymy go już do końca sezonu. To ogromna strata dla Lechii. Tym bardziej, że Sławomir Peszko jest daleki od formy, a sam Lukas Haraslin to może być za mało na skrzydłach, aby dać realną przewagę. Tym bardziej, że w Polsce mecz meczowi nierówny i może się okazać, że z Ruchem będzie się grało dużo trudniej niż tydzień temu przy Łazienkowskiej.
Obie drużyny walczą o coś. Lechia o awans, a „Niebiescy” o pozostanie w ósemce. Jeśli przegrają, a wygra Wisła, to wejdzie właśnie ich kosztem. Jest to mecz z historią w tle. Zwłaszcza z historią o coś. Trzy dekady wstecz, w sezonie 1986/87, gdańszczanie walczyli z Ruchem w barażach o utrzymanie w najwyższej lidze. Wtedy dwukrotnie, wynikiem 2:1, wygrała Lechia, co spowodowało, że po raz pierwszy w historii legendarny klub z Chorzowa spadł klasę niżej.
Być może dlatego teraz jest dla biało-zielonych tak nieprzyjemnym przeciwnikiem. Jedno jest pewne – piłkarze Piotra Nowaka muszą zapomnieć o tym tak samo, jak i o dobrym meczu w Warszawie. Ostatnia kolejka sezonu zasadniczego, ostatni mecz – po prostu wyjść na murawę i wygrać. Tylko to powinno zaprzątać głowę lechistów.
Od tego zależy czy dostaną się do nieba, czy spadną do piekła. Jeśli, odpukać, stanie się to drugie, trzeba będzie grać bardzo ostrożnie. Nie będzie tego luzu, który zapewnia grupa mistrzowska. Tutaj każdy mecz będzie o przetrwanie. Tym bardziej, że liczbę punktów tniemy o połowę. Miejmy jednak nadzieję, że ta połówka będzie jednak u góry.
Patryk Gochniewski
- 09/04/2016 22:50 - Polonia Piła - Renault Zdunek Wybrzeże LIVE 49:41
- 09/04/2016 18:34 - Zadanie wykonane! Lechia w ósemce – oceny piłkarzy biało-zielonych po meczu z Ruchem Chorzów
- 09/04/2016 18:13 - Sprawdzian na niegościnnym torze
- 09/04/2016 18:05 - Lechia wygrała miejsce w grupie mistrzowskiej - wynik
- 08/04/2016 19:35 - Lechia odzyskała odebrany punkt
- 06/04/2016 23:52 - Kossakowski tylko rezerwowym w finale eliminacji IMŚJ
- 06/04/2016 19:07 - Lotos Trefl - Asseco Resovia LIVE : 0:3 (23:25, 20:25, 20:25)
- 06/04/2016 18:01 - Koniec sezonu dla Maka, F. Paixao przeprasza sędziego Marciniaka
- 06/04/2016 17:55 - Lechia mobilizuje kibiców na mecz z Ruchem
- 06/04/2016 14:16 - MH Automatyka Stoczniowiec 2014 zagra w PHL