- Przegraliśmy we Wrocławiu i górna część tabeli coraz bardziej się od nas oddala- przyznał ze smutkiem po porażce ze Śląskiem, kapitan Lechii Gdańsk, Łukasz Surma. Mecz z Widzewem Łódź, w sobotę o godz. 18.00 na PGE Arena, to dla biało-zielonych chyba już ostatnia szansa by dołączyć do czołówki T-Mobile Ekstraklasy.
Po 12. kolejkach podopieczni Tomasza Kafarskiego z 13 punktami na koncie zajmują 12. miejsce w tabeli. Na ten niezbyt okazały dorobek składają się trzy zwycięstwa, cztery remisy i pięć porażek. Na dzień dzisiejszy gdańszczanom bliżej do strefy spadkowej (nad piętnastym Zagłębiem Lubin mają tylko trzy punkty przewagi) aniżeli do czołówki Ekstraklasy. A przecież cel na ten sezon władze klubu postawiły przed piłkarzami jasny i przejrzysty- miejsce na podium rozgrywek ligi polskiej. Do trzeciego aktualnie Lecha Poznań Lechia traci aktualnie osiem punktów. Przy odrobinie szczęścia te straty może uda się nawet odrobić jeszcze w tym roku, ale warunek jest jeden - Lechiści muszą w sobotę wygrać u siebie z Widzewem Łódź.
Zwłaszcza, że patrząc na terminarz T-Mobile Ekstraklasy w 2011 r. Lechię czekają teoretycznie jeszcze cztery mecze u siebie i jeden na wyjeździe. Z tym, że obecnie tylko Widzew prezentuje poziom umiejętności zbliżony do gdańskiego zespołu, który w sobotniej potyczce z pewnością będzie faworytem. W przypadku pojedynków z Legią Warszawa, Ruchem Chorzów, Polonią Warszawa i Jagiellonią Białystok tak pewnie o szansach naszej drużyny na zwycięstwo nie można się już wypowiadać. Dlatego tak ważnym jest by Lechia w sobotę po raz pierwszy od 12 września zdobyła trzy punkty na PGE Arena.
Tym bardziej, że z kim jak z kim, ale akurat z klubem z Al.Piłsudskiego biało-zieloni grać potrafią. Ubiegłoroczny mecz z podopiecznymi Czesława Michniewicza był jednym z lepszych w wykonaniu Lechii w sezonie 2010/2011. Gdańszczanie pokazali wówczas kawał naprawdę dobrego futbolu i po golach Ivansa Lukjanovsa, Pawła Buzały i Piotra Wiśniewskiego wygrali 3:1. Zupełnie inny przebieg miało jednak spotkanie w rundzie wiosennej, kiedy Lechiści mimo przygniatającej przewagi, przegrali 0:1. Ta porażka walnie przyczyniła się do tego, że gracze Tomasza Kafarskiego zamiast na podium ligowej tabeli, znaleźli się w jej środku.
Sobotni mecz to zatem doskonała do rewanżu za tą pamiętną przegraną, która skutecznie zniweczyła marzenia o grze w Lidze Europejskiej. Jest to o tyle realne, że Widzew, aktualnie prowadzony przez Radosława Mroczkowskiego, w niczym nie przypomina zespołu z początku sezonu. Choć łodzianie w 12. kolejce pokonali Cracovię 1:0, to we wcześniejszych trzech pojedynkach nie zdobyli nawet punktu, prezentując się w dodatku niezbyt okazale. Lechia z kolei, mimo porażki we Wrocławiu ze Śląskiem, pokazała się z naprawdę dobrej strony. Znów jednak zabrakło skuteczności, co wszystkim ludziom związanym z Lechią spędza już sen z powiek.
- Mamy problemy ze strzelaniem goli i jeśli w najbliższym czasie się to nie zmieni, będziemy zmuszeni walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie- przyznał ze smutkiem po przegranej ze Śląskiem, Łukasz Surma. Oby po meczu z Widzewem Surma i jego koledzy z zespołu myśleli już tylko i wyłącznie o walce o górne lokaty.
Przewidywany skład Lechii: Pawłowski- Andruskievicius, Kożans, Vućko, Janicki- Nowak, Surma, Pietrowski, Hairapetian- Traore, Wiśniewski.
Maciej Kanczak
- 06/11/2011 12:02 - Lechia po raz kolejny zawiodła
- 06/11/2011 08:46 - Warto pokonać Wartę
- 05/11/2011 19:04 - Lechia - Widzew 0:0 (wynik)
- 03/11/2011 19:20 - Trefl gromi, Asseco przegrywa
- 03/11/2011 18:39 - Skład pod znakiem powrotów
- 03/11/2011 17:49 - Atomówki grają mniej, ale efektywniej
- 03/11/2011 17:47 - GL Red Box:Sensacja goni sensację
- 03/11/2011 17:45 - Pokonać tytanów
- 02/11/2011 19:42 - Andrzej Kuchar chce sprzedać Lechię?
- 02/11/2011 15:13 - Trening do GDAŃSK BIEGA 2011