Na trzech zatrzymał się licznik wygranych z rzędu MH Automatyki. Gdańszczanie na rozpoczęcie przedświątecznego mini maratonu przegrali w hali Olivia 1:3 1:3 (0:1, 0:1, 1:1) z GKS Tychy.
MH Automatyka Gdańsk - GKS Tychy 1:3 (0:1, 0:1, 1:1)
Bramki: 0:1 Adam Bagiński (2), 0:2 Peter Novajovský (34, 5 na 4), 0:3 Filip Komorski (53, 5 na 4), 1:3 Jegor Rożkow (58, 5 na 4)
MH Automatyka: Cowley - Cunik, Malý, Steber, Polodna, Danieluk - Lehmann, Tieslukiewicz, Vitek, Rożkow, Smal - Pastryk, Ałeksiuk, Strużyk, Pesta, Marzec - Leśniak, Dolny, Rompkowski, Stasiewicz, Samusienka.
GKS Tychy: Murray - Pociecha, Ciura, Kogut, Witecki, Galant - Bryk, Górny, Gościński, Rzeszutko, Bagiński - Kotlorz, Novajovský, Sýkora, Cichy, Szczechura - Salamon, Kolarz, Jeziorski, Komorski, Klimienko.
Po przerwie reprezentacyjnej do ligowej rywalizacji wróciły drużyny PHL. MH Automatyka przed przerwą zanotowała trzy kolejne wygrane. Przed świętami gdańszczan czeka mini maraton w hali Olivia. W ciągu 5 dni biało-niebiescy zagrają trzy mecze przed własną publicznością. Mini maraton rozpoczął mecz z GKS Tychy. Spotkanie lepiej zaczęli mistrzowie Polski. Już po 88 sekundach gry goście prowadzili 1:0. Krążek w gdańskiej bramce umieścił Adam Bagiński. Kolejne minuty to wyrównana gra, w której brakowało naprawdę groźnych bramkowych sytuacji. Dobrze spisywali się również obaj bramkarze. Gdańszczanie pierwszą połowę okupili stratą Jakuba Stasiewicza, który blokując jeden ze strzałów doznał złamania ręki. W połowie drugiej tercji gdańszczanie złapali dwie kary i przed ponad 40 sekund grali 3 na 5. Tyszanie nie wykorzystali podwójnej przewagi, ale 3 sekundy przed końcem drugiej kary i wyrównania liczby graczy na lodzie zdobyli drugą bramkę. Gola zdobył Peter Novajovský. Na kolejną bramkę trzeba było czekać 20 minut. W 53 minucie tyszanie ponownie wykorzystali okres gry w przewadze, a gdańskiego bramkarza pokonał Filip Komorski. MH Automatyka w ostatnich minutach ruszyła do bardziej zdecydowanych ataków, ale zdołała zdobyć tylko jedną bramkę. W 58 minucie w okresie gry w przewadze honorowego gola dla gdańszczan zdobył Jegor Rożkow. Trafienie zostało uznane po kilku minutach podczas których arbiter oglądał zapis wideo, aby zadecydować czy uznać bramkę czy nie. Ostateczni wskazał na środek lodu.
Na pomeczowej konferencji Marek Ziętara, trener MH Automatyka odniósł się do sędziowania podczas meczu. - Nie komentuję pracy sędziów, ale muszę zrobić wyjątek - powiedział szkoleniowiec gdańszczan. - Od dwóch sezonów Pan Marczuk ma jakieś obiekcje do gdańskiej drużyny i za każdym razem jego sędziowanie jest pozbawione braku kontroli nad sytuacją na lodzie. Brakuje konsekwencji w jego decyzjach. Zarząd wystosowywał pisma, ja prosiłem Pana Grzegorza Porzyckiego, żeby nie wystawiano tego arbitra na mecze w Gdańsku. Chciałbym wiedzieć dlaczego Pan Marczuk ma obiekcje do MH Automatyki.
W czwartek MH Automatyka podejmie GKS Katowice. Początek meczu o godz. 18.30.
Tomasz Łunkiewicz
- 22/12/2018 20:14 - Lechia efektowną wygraną zakończyła rok
- 22/12/2018 12:27 - Bogusław Kaczmarek: Lechia jest pragmatyczna aż do bólu
- 22/12/2018 12:21 - Albert Gochniewski ze Zdzisławem Puszkarzem: 30 lat później
- 21/12/2018 19:38 - Morderczy mecz Arki na zakończenie jesieni
- 20/12/2018 22:47 - MH Automatyka pokonała lidera!
- 17/12/2018 21:18 - Lechia z Legnicy wraca z punktem
- 16/12/2018 23:19 - Gasnący Trefl przegrał z Cerradem
- 15/12/2018 19:10 - Arka Gdynia: Lepsza ósemka ligi się oddala
- 15/12/2018 11:54 - OMIDA Open: kosztowne absencje
- 13/12/2018 14:19 - Dorian Racing stawia na naukę przez ciężką pracę