Biało-zieloni nie powtórzą sukcesu sprzed lat i nie sięgną po Puchar Polski. Z rozgrywek odpadli już na etapie 1/8 finału. W Warszawie przegrali z obrońcą PP Legią 1:4 (0:1), kto wie jednak jak potoczyłyby się losy spotkania gdyby Nazario wykorzystał dwie idealne wręcz sytuacje strzeleckie przy stanie 0:1. Brazylijski pomocnik za to co zrobił, a raczej czego nie zrobił, powinien na piechotę wracać z Warszawy do Gdańska.
Legia nie zagrała olśniewającego widowiska, a mimo to rozbiła gdańszczan. Piłkarze z Łazienkowskiej potrafili wykorzystać z zimną krwią poważne błędy gdańskiej ekipy. W Lechii szansę na grę od pierwszych minut otrzymał Milos Krasić. Były piłkarz Juventusu, który ostatnio jednak grał wręcz śladowe ilości spotkań, sprawiał wrażenie jakby powoli znów odnajdował swoje miejsce na boisku. Jeśli w dalszym ciągu będzie chciał udowodnić swoją klasę i będzie wytrzymywał kondycyjnie to wówczas Lechia będzie mogła mówić o udanym transferze.
Szkoda, że w Warszawie nie wyszedł mecz Marko Mariciovi. To właśnie młody chorwacki golkiper uznawany był za najlepszy ruch transferowy biało-zielonych latem. Niestety czwartek nie był jego dniem. Chorwat największy błąd popełnił przy pierwszej bramce dla Legii. Najpierw minął się z piłką bitą z kornera, a później wyraźnie zdezorientowany szukał jej w polu karnym. Znalazł dopiero w momencie gdy była już w bramce. Niestety przy tej interwencji bramkarza kompletnie nie wsparli koledzy z defensywy, którzy zachowywali się jakby byli kartonowymi postaciami piłkarzy, używanymi przy reklamowaniu spotkań Lechii na gdańskich ulicach. Zresztą defensorzy Lechii „poszli zadzwonić” również prze drugiej bramce dla Legii. Po rzucie wolnym nie popisał się Marić, sparował piłkę na poprzeczkę, zamiast ją łapać, futbolówka trafiła do Nemanji Nikolicia, który bez problemu wpakował ją do siatki.
Jak już wspomnieliśmy w 62 minucie Lechia wcale nie musiała przegrywać 0:2. W 42 minucie Dusan Kuciak wybił piłkę na oślep po bombie zza pola karnego Macieja Makuszewskiego. Piłka trafiła do Nazario, który miał czas, aby ją przyjąć i oddać strzał, a przed sobą miał pustą siatkę, niestety z około 10 m. posłał piłkę wysoko w trybuny. Jeszcze raz przed końcem pierwszej połowy Kuciak popełnił błąd, tym razem wybił piłkę pod nogi Krasicia. Serb opanował ją i podciągnął kilka metrów w kierunku bramki, niestety nie miał nic do powiedzenia w starciu z trzema zawodnikami Legii. W drugiej połowie Nazario nie wykorzystał jeszcze jednej kapitalnej sytuacji. Po kontrze Lechii Brazylijczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, jednak jego anemiczny strzał nie przyniósł żadnego zagrożenia gospodarzom.
W 75 minucie Lechia przegrywała już 0:3 i znów po rogu gdańscy obrońcy pozwolili najwyżej wyskoczyć do piłki Igorowi Lewczukowi. Gdańszczanie nie mieli innego wyjścia jak tylko otworzyć się i zaatakować. Już po minucie Michał Mak zmniejszył przewagę legionistów, wykorzystując podanie Grzegorza Wojtkowiaka. Lechia próbowała prowadzić grę jednak została skarcona za swoją niedokładność. Po błędzie w rozegraniu piłki w środkowej strefie boiska gospodarze wyszli z kontrą 3 na 1 i Aleksandar Prijović ustalił wynik spotkania.
LEGIA WARSZAWA – LECHIA GDAŃSK 4:1 (1:0)
Bramki:
1:0 - Prijović (25)
2:0 - Nikolić (62)
3:0 - Lewczuk (75)
3:1 - Mak (76)
4:1 - Prijović (85)
LEGIA: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski (78 Broź) - Guilherme, Furman (60 Makowski), Vranjes, Prijović, Kucharczyk - Nikolić (76 Saganowski).
LECHIA: Marić - Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Marković - Peszko (46 Mak), Łukasik (79 Mila), Borysiuk, Nazario (68 Buksa), Makuszewski - Krasić.
Żółte Kartki: Peszko, Borysiuk, Wojtkowiak (Lechia).
Sędziował: Jarosław Przybył
Widzów: 17 000.
kli/
- 26/09/2015 20:10 - Będzie feta?
- 26/09/2015 20:00 - Lechia pod kreską
- 26/09/2015 07:07 - Patryk Beśko kontuzjowany - aktualizcja
- 25/09/2015 21:45 - "Atomówki" wygrały sparing z mistrzyniami Niemiec
- 25/09/2015 21:41 - Sonda przed finałem PLŻ 2: ludzie gdańskiego żużla wierzą w Wybrzeże
- 23/09/2015 20:47 - Awanse - gdańska specjalność
- 23/09/2015 14:31 - Składy na rewanż finału PLŻ 2
- 22/09/2015 18:44 - Dowartościowani, zrehabilitowani, wygrani - GALERIA
- 21/09/2015 20:45 - Obustronne zadowolenie i niedosyt - po pierwszym meczu finału PLŻ 2
- 21/09/2015 19:35 - Bytomianki ponownie wygrały w Olivii