Meczem z Cracovią na PGE Arena rozpoczną w piątek, godz. 20.30, nowy sezon piłkarze gdańskiej Lechii. Piąta drużyna minionych rozgrywek nadal poszukuje napastnika. Trener Jerzy Brzęczek podkreśla, że ekipa ma kręgosłup i duży potencjał. Jak na razie natomiast biało-zieloni odnoszą sukcesy na polu organizacyjnym.
Po zakończeniu minionego sezonu gdańszczanie poszukiwali przede wszystkim bramkarza, defensora, który mógłby wskoczyć do składu za któregoś z „żelaznych” obrońców, skrzydłowego i napastnika. Do bramki ściągnięto Marko Maricia i 19-latek w kilkanaście dni zdobył miano pierwszego golkipera. Jak podkreślają w klubie rywalizacja wciąż trwa, ale wydaje się, że na przegranej pozycji jest najbardziej doświadczony z czwórki bramkarzy – Mateusz Bąk. Na obronę ściągnięto Mario Malocę z Hajduka Split, nowym skrzydłowym jest Michał Mak i brakuje tylko napastnika. Oczywiście to nie jedyne transfery do Lechii, jednak wymienieni gracze są najbliżej wyjściowego składu. Gdańszczanie mają jednak olbrzymią lukę na szpicy z klubem pożegnał się Kevin Friesenbichler a sprawa przedłużenia umowy Antonio Colaka wciąż jest nierozstrzygnięta. – Jest paru kandydatów do gry z przodu. To Buksa, Pawłowski, Wiśniewski nie odbiegają wcale od Colaka i Friesenbichlera. Rozważam też opcję z Makiem na ataku – przyznał trener Jerzy Brzęczek. Szkoleniowiec Lechii dokonał też krótkiego podsumowania okresu transferowego. - Odszedł Kevin, nie wiadomo co będzie z Colakiem, nie pozyskaliśmy napastnika i cały czas prowadzimy rozmowy. Maloca będzie wzmocnieniem, ale potrzebuje czasu do zgrania się z drużyną. Natomiast patrząc na grę Maka, to on na tą chwilę zrobił największe wrażenie – stwierdził trener.
Jerzy Brzęczek zdaje sobie sprawę, że po piątym miejscu na mecie minionego sezonu apetyty sympatyków Lechii wzrosły. - Zdajemy sobie sprawę, że oczekiwania są i będą na pewno bardzo duże. Miniona jesień w naszym wykonaniu była poniżej oczekiwań, ale było też wiele rzeczy, które się działy na jesieni i nie do końca sprzyjały temu, aby ta drużyna dobrze funkcjonowała. Na dzień dzisiejszy na pewno jesteśmy bogatsi o doświadczenia. Poza tym, patrząc na szkielet drużyny to zbyt wiele się nie zmieniło. Na pewno nie jesteśmy gorsi niż w minionym sezonie. Nasz cel długoterminowy to miejsce lepsze na finiszu niż w poprzednim sezonie. Teraz skupiamy się jednak na awansie do ósemki i to z lepszego miejsca niż miało to miejsce ostatnio. Teraz nikt do nas nie będzie podchodził, że jesteśmy drużyną środka, czy dolnych rejonów tabeli. Wszyscy związani z klubem zdają sobie z tego sprawę, że presja będzie duża, ale mamy taki potencjał, że możemy walczyć z najlepszymi – zapewnił trener Lechii.
Były reprezentant Polski cieszy się z niezłych rezultatów gier sparingowych, jednak przypomina, że spotkania o punkty to zupełnie co innego, cieszy się jednak na inaugurację nowego sezonu. - Jest pozytywna adrenalina, jak przed każdym rozpoczęciem rundy, czy sezonu. Każda drużyna i każdy trener to czuje. Jest pewna taka niewiadoma, bo mecze towarzyskie to zawsze co innego niż mecze mistrzowskie, kiedy jest publiczność, kiedy jest większa presja, kiedy zaczyna się walczyć o punkty – przyznał Jerzy Brzęczek. Przypomnijmy, że w letnich sparingach Lechia najpierw pokonała 4:1 APOEL Nikozja, później po karnych wygrała z Szachtarem Donieck i również po karnych przegrała z Hannoverem 96, wreszcie w ostatnią niedzielę biało-zieloni zremisowali z VfL Wolfsburg 1:1.
Lechia oprócz problemów z napastnikiem ma również kłopoty z kontuzjami, wprawdzie, jak podkreśla Jerzy Brzęczek nie są one bardzo poważne i nie powodują konieczności odstawienia od składu któregoś z zawodników na długi okres. Najgorzej sytuacja przedstawia się z Gersonem, który do treningów wróci najwcześniej we wrześniu.
Gdańszczanie na progu nowego sezonu mogą z pewnością pochwalić się sukcesami organizacyjnymi. Wspomniane mecze z APOEL-em, Szachtarem, Hannoverem i Wolfsburgiem są - dla w większości młodej drużyny – bardzo ważne pod względem szkoleniowym. Przypomnijmy że gdańszczan czekają jeszcze mecze towarzyskie z Schalke 04 i Juventusem. Takiego zestawu letnich pojedynków gdańszczanom może pozazdrościć każda polska ekipa piłkarska. Jak się okazało Lechia znajduje się również w ścisłej czołówce ligi jeśli chodzi o wynik finansowy. Według rankingu „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu” Lechia zajmuje trzecie miejsce w naszym kraju z przychodami za poprzedni sezon rzędu 40,4 mln. złotych. Klub jednak wydał więcej o 3 miliony złotych. Ranking powstał po uśrednieniu wyników otrzymanych przez kluby za działalność: sportową, medialno-marketingową i finansową.
Wróćmy jeszcze do meczu z Cracovią. Inauguracja sezonu 2015/2016 zaplanowana jest już na piątek, na 20:30. Biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania dotyczące składu gdańszczan, kontuzji czy transferów, można przewidzieć, że wyjściowy skład przedstawiał się będzie następująco: Marić – Wawrzyniak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak – Borysiuk, Vranjes (Łukasik) – Mila, Mak, Nazario – Buksa.
Krzysztof Klinkosz
- 17/07/2015 21:38 - Falstart biało-zielonych - oceny lechistów po meczu z Cracovią
- 17/07/2015 21:06 - Falstart Lechii w lidze
- 17/07/2015 20:19 - Nikola Sułek 10 w Mistrzostwach Świata juniorów młodszych
- 17/07/2015 20:02 - Patryk Dobek drugi w debiucie w Diamnetowej Lidze!
- 17/07/2015 19:59 - Grzegorz Kuświk napastnikiem Lechii
- 14/07/2015 12:54 - Turniej o Puchar Św. Dominika i festyn rodzinny - atrakcje nie tylko dla kibiców żużla
- 14/07/2015 11:50 - Aktywne lato z GOKF (3) - Gimnastyka
- 12/07/2015 14:14 - Remis Lechii z wicemistrzem Niemiec
- 09/07/2015 14:29 - Aktywne lato z GOKF (2) - Badminton
- 09/07/2015 10:06 - Bruno Nazario nadal w Lechii