Piłkarze gdańskiej Lechii muszą gonić pierwsza ósemkę ekstraklasy. Po remisie z Zawiszą w miniony weekend limit strat punktów na początku wiosny wyczerpali. Teraz z Chorzowa wręcz muszą przywieźć 3 punkty.
„Niebiescy” w tym sezonie są ekipa niżej notowaną od Lechii. To teoretycznie powinno przemawiać za Gdańszczanami, ale przecież biało-zieloni” w sobotę nie potrafili zdobyć kompletu punktów podczas meczu z ostatnim w tabeli Zawiszą. Gdańszczanie rozbudzili apetytu swoje i kibiców po ładnym i skutecznym występie z Wisłą, kiedy na PGE Arenie sięgnęli po komplet punktów. Wisła to drużyna z czołówki i to właśnie "Biała Gwiazda" przystępowała do meczu w roli faworyta. Gdańszczanie zaatakowali „z drugiej linii” i to przyniosło im sukces. Na Śląsku w piątek to gospodarze będą musieli zaatakować licząc na zwycięstwo, które pozwoli im wydostać się ze strefy spadkowej. Goście sobotniej konfrontacji będą mogli nastawić się na grę z kontry, jednak i im powinno zależeć na komplecie punktów. Wygrana Ruchu spowoduje, że Lechia zamiast wspinać się w tabeli zbliży się do strefy spadkowej. Przypomnijmy, że w minionym sezonie obydwa zespoły zakończyły rywalizację na sąsiednich miejscach. Gdańszczanie zakończyli rozgrywki na 4 miejscu zaś chorzowianie cieszyli się z brązowych medali.
Można podejrzewać, że od pierwszej minuty w Chorzowie zagra Ariel Borysiuk, w rundzie jesiennej etatowy pomocnik gdańskiej drużyny w pierwszym meczu 2015 roku nie zagrał z powodu pauzy za żółte kartki, podczas meczu z Zawiszą wszedł dopiero w trakcie gry. Jeśli chodzi o sprawy kadrowe to w Gdańsku nadal trwa ich regulowanie. Ze składem pożegnał się kolejny zawodnik, który w Gdańsku nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Z klubem pożegnał się Ałdan Kacajew, wypożyczony z Tereka Grozne. Pomocnik nie zagrał nawet minuty w podstawowym składzie biało-zielonych, wystąpił jedynie w kilku meczach rezerw.
Jak już wspomnieliśmy, Ruch sprawia solidniejsze wrażenie niż ostatni rywal biało-zielonych. Chorzowianie zajmują przedostatnie miejsce w lidze ale maja na swoim koncie niemal dwa razy więcej punktów niż bydgoszczanie.
Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że pięć ostatnich spotkań między tymi zespołami zakończyło się remisami. Po raz ostatni rozstrzygnięty wynik zanotowano 9 listopada 2012 roku. Wówczas gdańszczanie wygrali w Chorzowie 1:0. Łącznie w ostatnich 14 spotkaniach tych drużyn (od czasu powrotu gdańszczan do ekstraklasy) zanotowano 8 remisów trzy razy wygrywali gdańszczanie, tyle samo triumfów zanotowali na swoim koncie piłkarze ze Śląska. Co ciekawe "Niebiescy" nigdy nie wygrali w tym okresie nad morzem natomiast Lechia raz wracała z wyjazdu zwycięska.
kli/
- 01/03/2015 00:02 - Lotos Trefl o jedno zwycięstwo od pólfinału PlusLigi
- 28/02/2015 23:57 - Wybrzeże zwycięskie w starciu beniaminków
- 27/02/2015 21:36 - Gdańskie hokeistki o krok od finału PLHK
- 27/02/2015 20:27 - Bohdan Tomaszewski dla "Gazety Gdańskiej: Tenis jest sportem demokratycznym
- 27/02/2015 19:59 - Karne bramki przy Cichej
- 25/02/2015 17:37 - Bezproblemowy awans "'Atomówek" do finałowego turnieju Pucharu Polski
- 24/02/2015 16:45 - Futsaliści UG dryfują w kierunku spadku
- 23/02/2015 11:15 - III Halowy Turniej Piłki Nożnej Środowisk Prawniczych
- 23/02/2015 10:38 - Andrea Anastasi poprowadzi LOTOS Trefl przez kolejne dwa lata
- 23/02/2015 09:44 - K. Kowalska (ENERGA) i J. Twardowska (Grupa Lotos) w Gdańskiej Radzie Sportu