Lechia Gdańsk po świetnym otwarciu rundy z Wisłą wyraźnie straciła impet, po raz drugi podzieliła się punktami z drużyną ze strefy spadkowej. Remis 1:1 w Chorzowie nie zadowala żadnej z ekip walczących w piątkowy wieczór. Obydwie bramki padły po rzutach karnych dyktowanych na tą samą część boiska.
Jak pisaliśmy w naszej zapowiedzi piątkowego spotkania ostatnie pięć spotkań Lechii z Ruchem kończyło się remisami, teraz ta seria powiększyła się do sześciu spotkań. „Niebiescy” do tego spotkania przystąpili bez swojego najlepszego snajpera Grzegorza Kuświka, w ekipie gdańskiej od pierwszej minuty zagrał Ariel Borysiuk, a także Kevin Friesenbichler. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy pod wodzą byłego selekcjonera kadry za wszelką cenę chcą uciec ze strefy spadkowej. Już w pierwszej minucie refleks biało-zielonej obrony sprawdził ... wychowanek Lechii – Marek Zieńczuk, piłkarz, który swego czas powrócił w rodzinne strony, ale okazał się być niepotrzebnym, oddał strzał, został on jednak w porę zablokowany. Zresztą Zieńczuk, podobnie zresztą jak inny niechciany w Gdańsku gracz – Łukasz Surma byli jednymi z wybijających się graczy Ruchu. W pierwszej połowie obydwie ekipy nastawiły się na zdobycie przewagi w środku pola i na początku lepiej ta sztuka udawała się gospodarzom.
W 7 minucie Filip Starzyński minął już w polu karnym Mateusza Bąka, jednak za głęboko wszedł pod piłkę, strzelał ponadto z ostrego kąta i gdańszczanom udało się wybić na róg. Kilka minut później Eduards Visniakovs z około 12 metrów trafił prosto w Bąka. Gdańszczanie bardzo powoli zdobywali kolejne metry boiska i praktycznie dopiero w 25 minucie pokazali na co ich może stać. Po rajdzie prawą stroną Maciej Makuszewski zacentrował groźnie w pole karne, ale od gdańskich graczy szybszy był tam golkiper Ruchu.
Z drugiej strony boiska Łotewski napastnik Ruchu po raz kolejny postraszył gdańszczan w 37 minucie kiedy błyskawicznie minął gdańskich stoperów, wyszedł sam na sam z Bąkiem i z około 14 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Pierwsza bramka w meczu padła w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Gdańszczanie zdecydowali się na akcję skrzydłem, piłka trafiła do Sebastiana Mili, jednak jego strzał został zablokowany, po kilkunastu sekundach akcja znów przeniosła się w pole karne Ruchu. Tam o piłkę walczyli m.in. Grodzicki i Mila. Piłka trafiła w rękę obrońcy gospodarzy i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Kevin Friesenbichler i bez problemu wyprowadził gdańszczan na prowadzenie.
W drugiej połowie, w 51 min., Makuszewski upadł w polu karnym tym razem jednak bez konsekwencji dla gospodarzy, za to po drugiej stronie boiska po raz kolejny dał o sobie znać Visniakovs. W 57 min. Łotysz uciekł Mavroudisowi Bougaidisowi w polu karny i Grek nie widział innego sposobu na zatrzymanie go jak faul. Po raz kolejny sędzia spotkania podyktował „jedenastkę”. Wprawdzie Bąk wyczuł intencje Starzyńskiego, jednak piłki nie zdołał odbić i w Chorzowie mecz zaczynał się od początku. Trzy minuty później kolejna akcja Visniakovsa mogła zakończyć się drugim golem dla Ruchu. Po centrze z prawej strony najpierw jednak do piłki nie doszedł Zieńczuk, później przepuścił ją Starzyński, ale Rołand Gigołajew mając czas i miejsce strzelił obok bramki. Rosjanin miał przynajmniej jeszcze jedną szansę na zmianę wyniku. W 70 minucie w ostatniej chwili ubiegł go jednak Bąk.
Jerzy Brzęczek próbował zmienić obraz gry wprowadzając m.in. Nazario i Wiśniewskiego, jednak gdańszczanie nie potrafili wykorzystać swoich sytuacji. Najbliżej tego był Makuszewski, który już w doliczonym czasie gry, nie atakowany, z kilkunastu metrów strzelił prosto w bramkarza Ruchu.
Remis, choć wywalczony na wyjeździe, to znów strata punktów z teoretycznie słabszym rywalem, podobnie jak w meczu z Zawiszą. Gdańszczanie muszą zacząć wygrywać, jeśli chcą zachować realne szanse na pierwszą ósemkę ligi.
RUCH CHORZÓW - LECHIA GDAŃSK 1:1 (0:1)
RUCH: Putnocky - Konczkowski, Helik, Grodzicki, Oleksy - Surma, Babiarz – Kowalski (46 Gigołajew), Starzyński (90+2 Urbańczyk), Zieńczuk – Visnakovs (78 Efir)
LECHIA: Bąk - Wojtkowiak, Janicki, Bougaidis, Wawrzyniak – Łukasik (65 Możdżeń), Borysiuk - Makuszewski, Mila (77 Wiśniewski), Grzelczak – Friesenbichler (69 Nazario)
Żółte Kartki: Grodzicki (Ruch) - Borysiuk, Wawrzyniak, Łukasik (Lechia)
Sędziowali: Musiał, Listkiewicz, Mucha
Widzów: 5568
kli/
- 01/03/2015 11:16 - "Atomówki" rozgromiły Pilanki
- 01/03/2015 00:02 - Lotos Trefl o jedno zwycięstwo od pólfinału PlusLigi
- 28/02/2015 23:57 - Wybrzeże zwycięskie w starciu beniaminków
- 27/02/2015 21:36 - Gdańskie hokeistki o krok od finału PLHK
- 27/02/2015 20:27 - Bohdan Tomaszewski dla "Gazety Gdańskiej: Tenis jest sportem demokratycznym
- 27/02/2015 12:08 - Lechia pod przymusem zdobywania punktów
- 25/02/2015 17:37 - Bezproblemowy awans "'Atomówek" do finałowego turnieju Pucharu Polski
- 24/02/2015 16:45 - Futsaliści UG dryfują w kierunku spadku
- 23/02/2015 11:15 - III Halowy Turniej Piłki Nożnej Środowisk Prawniczych
- 23/02/2015 10:38 - Andrea Anastasi poprowadzi LOTOS Trefl przez kolejne dwa lata