Piłkarze Lechii po raz kolejny zapewnili sobie trzy punkty w doliczonym czasie gry. Podopieczni Tomasza Kaczmarka na Polsat Plus Arena przegrywali przez prawie 80 minut, ale ostatecznie dzięki bramce w ostatniej akcji meczu pokonali KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (0:1).
Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Filip Starzyński (6-karny), 1:1 Marco Terrazzino (84), 2:1 Marco Terrazzino (90+4)
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mateusz Żukowski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Conrado (74 Bassekou Diabate) - Jarosław Kubicki (54 Egzon Kryeziu), Maciej Gajos - Ilkay Durmus, Flavio Paixao, Kacper Sezonienko (54 Rafał Pietrzak) - Łukasz Zwoliński (54 Marco Terrazzino).
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Aleksandar Pantić, Mateusz Bartolewski - Łukasz Poręba, Jakub Żubrowski (78 Dawid Pakulski) - Sasa Zivec (64 Erik Daniel), Filip Starzyński (64 Ilja Żygułow), Patryk Szysz (78 Tomasz Pieńko) - Tomas Zajic (69 Oliwier Sławiński)
Kibice przyzwyczaili się, że w ostatnich latach to Lechia często na początku dominowała i szybko strzelała bramkę. Na początku starcia z KGHM Zagłębie Lubin sympatycy gdańskiej drużyny ze zdumieniem obserwowali bezradność biało-zielonych. Lubinianie przejęli inicjatywę od pierwszych sekund i w 4. minucie dopisało im szczęście. Po zagraniu w pole karne z interwencją spóźnił się Ilkay Durmus, który spowodował upadek rywala. Arbiter nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" pewnie wykonał Filip Starzyński. Utrata bramki nie obudziła gdańszczan. Kolejne minuty to proste i szybkie straty piłki przez biało-zielonych. Podopieczni trenera Kaczmarka bardzo słabo spisywali się w środku boisko. Na szczęście goście nie wykorzystali okres bezradności gdańszczan. Lechia zaczęła grać lepiej od około 30. minuty pierwszej połowy. Gdańszczanie zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką przyjezdnych, ale bez efektu bramkowego.
Druga połowa zaczęła się tak jak pierwsza. Zagłębie dominowało przez pierwsze minuty. Gdańszczanie ponownie sprawiali wrażenie zagubionych. Obraz gry zmienił się po około 10. minutach drugiej połowy, gdy trener Kaczmarek wprowadził na boisko Egzon Kryeziu, Rafał Pietrzak, Marco Terrazzino. Z minuty na minutę biało-zieloni uzyskiwali coraz większą przewagę. Przyjezdni coraz rzadziej atakowali, skupiając się na defensywie. Lechia dopięła swego w 84. minucie. Z prawej strony Mateusz Żukowski zagrał piłkę w pole karne do niepilnowanego Marco Terrazzino, który umieścił futbolówkę w siatce. Lechia "poczuła krew" i dążyła do zdobycia zwycięskiej bramki. Konsekwencja i gra do końca biało-zielonych została nagrodzona w ostatniej akcji meczu. W polu karnym piłkę tuż przed linią końcową złapał Bassekou Diabate, wycofał ją do Flavio Paixao, który podał ją do Marco Terrazzino. Niemiec pięknym strzałem zza pola karnego dał Lechii wygraną.
TŁ
- 21/11/2021 18:11 - Trefl w Warszawie miał tylko przebłyski
- 16/11/2021 16:05 - Po żużlowej karuzeli transferowej
- 14/11/2021 19:00 - Trefl bezradny z ZAKSĄ
- 07/11/2021 21:17 - Zwycięska passa hokeistek Stoczniowca przedłużona
- 07/11/2021 20:43 - Treflowi zabrakło argumentów w rywalizacji z mistrzem
- 06/11/2021 14:30 - AP LOTOS z Konina wraca na tarczy
- 04/11/2021 19:17 - Skład Zdunek Wybrzeże prawie kompletny
- 03/11/2021 21:21 - Efektowna wygrana AP LOTOS w Pucharze Polski
- 31/10/2021 17:12 - AP LOTOS pokonała lidera!
- 30/10/2021 19:53 - Trefl pewnie ograł Stal