Kompromitacja Zdunek Wybrzeże w Ostrowie

Klęska, pogrom, kompromitacja, blamaż. Te i inne, może mocniejsze określenia, mogły się pojawić po sobotnim meczu Zdunek Wybrzeże w Ostrowie. Podopieczni Mirosława Berlińskiego zostali rozbici przez Arged Malesę 58:31. Oglądanie meczu dla gdańskich kibiców musiało być bolesnym przeżyciem.

Przed spotkaniem w gdańskim obozie mówiono nie tylko o zdobyciu bonusa, wygrana w pierwszym meczu 51:38, ale walce o zwycięstwo. Ostrowianie bardzo szybko wybili gdańszczanom marzenia o wygranej. Już po pierwszej serii startów gospodarze odrobili 8 z 13 punktów. Podopieczni Mirosława Berlińskiego nawet jeśli nieźle wyszli ze startu to kompletnie gubili się na pierwszym wirażu, a na wyjściu z pierwszego wirażu emocje się kończyły. Gdańszczanie na pierwszym łuku obierali złe ścieżki, co bezlitośnie wykorzystywali rywale. Po biegu 5. ostrowianie w dwumeczu byli gorsi już tylko o punkt (21:9, 59:60). Kolejne trzy wyścigi udało się gdańszczanom zremisować i po ósmym było 18:30. Druga część zawodów to bezdyskusyjna dominacja ostrowian. Gospodarze wyszli na prowadzenie w dwumeczu już po wyścigu 9. Kolejne biegi to powiększanie przewagi przez drużyną z Ostrowa przy prawie zerowym braku oporu ze strony gdańszczan.

Po meczu w Toruniu chyba nikt nie spodziewał się, że gdańszczanie mogą pojechać gorzej. Jak się okazało mogą. O ile w Toruniu przy słabszej postawie liderów wynik uratował Karol Żupiński to w Ostrowie drużyna zawiodła w całości. Tradycyjnie starał się Rasmus Jensen, który zdobył 10 punktów w sześciu startach. Ambicji i waleczności nie można mu odmówić, ale to wszystko. Niejako podsumowaniem meczu była porażka Jensena z Sebastianem Szostakiem w biegu dwunastym. Trudno ocenić występ Kacpra Gomólskiego, który pojawił się na torze dwa razy, a potem był zastępowany. Trzej teoretyczni liderzy gdańskiej drużyny po raz kolejny wypadli słabo lub bardzo słabo. Krystian Pieszczek w trzech ostatnich meczach zdobył w sumie 13! punktów. Takiego dorobku, lub bardzo zbliżonego, wymaga się od lidera drużyny w jednym meczu. W Ostrowie Pieszczek zaczął nie najgorzej, bo w biegu pierwszym był drugim. Potem było coraz gorzej. Wygrana z Szostakiem, wykluczenie za spowodowanie upadku Jensena i defekt na czwartej pozycji. Dwa ostatnie mecze wyjazdowe w wykonaniu Pieszczka to 8 biegów i 5 punktów. Peter Kildemand wyprzedził rywali tylko w dwóch biegach. W siódmym jako jedynemu z gdańskich seniorów udało mu się wygrać bieg, a dziesiątym wyprzedził Rafała Okoniewskiego. W pozostałych przyjeżdżał za rywalami. Próbował atakować, ale dwa razy rywale dość bezpardonowo został zablokowany pod bandą. Jacob Thorssell przywiózł 6 punktów, ale trudno znaleźć w jego jeździe jakieś pozytywy, może tylko to, że w biegu 13. przyjechał przed Nicolai Klindtem. Karol Żupiński wygrał bieg juniorski, a potem były cztery "0".

Ostrowianie pokazali, że bardziej im zależy. Może kilka razy pojechali trochę twardziej, bez pardonu blokowali ataki, ale to świadczy o tym, że im się chciało. W gdańskiej drużynie próbował Jensen. Były też nieporozumienia i przeszkadzanie sobie - Pieszczek i Jensen.

Niewiele brakowało, a w drugim meczu wyjazdowym z rzędu seniorzy Zdunek Wybrzeże zostaliby bez wygranej biegowej. Jedyną "trójkę" przywiózł Kildemand.

Z taką dyspozycją jak w Ostrowie podopieczni Mirosława Berlińskiego nie mają szans na zakwalifikowanie się do pierwszej czwórki.

Tomasz Łunkiewicz