Wybrzeże przegrało w Krośnie w zaległym meczu 44:46. Mimo, że w gdańskiej drużynie nie zawiodło tylko dwóch zawodników to podopieczni Grzegorza Dzikowskiego byli bliscy wywiezienia punktów z Podkarpacia.
Gdańszczanie do Krosna jechali osłabieni brakiem Kamila Brzozowskiego. Starania o pozyskanie krajowego seniora zakończyły się niepowodzeniem. W sobotę okazało się, że również krośnianie przystąpią do meczu osłabieni. W lidze angielskiej kontuzji doznał Claus Vissing. Krośnianie mimo szerokiej kadry nie zdołali ściągnąć na mecz żadnego z obcokrajowców. Obie drużyny przystąpiły do spotkania w osłabieniu.
Grzegorz Dzikowski mógł polegać na dwóch zawodnikach. Magnus Zetterstroem i Renat Gafurow po raz kolejny pokazali, że w drugiej lidze są czołowymi zawodnikami. Obaj zazwyczaj już na starcie lub na pierwszym wirażu wychodzili na pierwsze miejsce. To dzięki nim gdańszczanie utrzymywali wynik w kontakcie. W sumie "Zorro" i Renat wygrali dziewięć biegów indywidualnie. Niestety pozostali gdańszczanie zawodzili. Nawet jeśli dobrze wyszli spod taśmy to zawodnicy gospodarzy lepiej rozgrywali pierwszy wiraż. Nierówno jeździł Eduard Krcmar. Młody Czech wygrał jeden bieg, a w pozostałych spisywał się bardzo przeciętnie. Kompletnie nie radzili sobie Marcel Szymko i Dominik Kossakowski. Szczęśliwie punkty zdobywał Damian Sperz.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w biegu czternastym. Gdańszczanie tak naprawdę stracili szanse na zwycięstwo w wyścigu dwunastym, gdy Gafurow wjechał w taśmę. W powtórce para gdańskich juniorów przegrała 1:5 i KSM prowadził ośmioma punktami. W trzynastym biegu gdańszczanie mogli zmniejszyć straty i przedłużyć nadzieje na remis, ale Krcmar na trzecim okrążeniu dał się wyprzedzić Marcinowi Rempale i zamiast 5:1 gdańszczanie wygrali 4:2. Wówczas stało się jasne, że tylko cud mógłby dać punkty podopiecznym trenera Dzikowskiego. Cudu nie było. Bieg czternasty wygrał bardzo przeciętnie jeżdżący Tomasz Chrzanowski. Gdańszczanom dopisało jeszcze szczęście, bo defekt zanotował M. Rempała, który wyszedł na trzecią pozycję. Podwójna wygrana niezawodnych Zetterstroema i Gafurowa pozwoliła zmniejszyć rozmiary porażki do minimum.
Mecz w Krośnie podobnie jak spotkanie w Rawiczu pokazał, że gdańska drużyna ma duże luki w składzie. Jest dwójka liderów, na których punkty można liczyć. Zetterstroem i Gafurow to praktycznie pewne 25 punktów w meczu. Pozostali zawodnicy są nieobliczalni. Marcel Szymko potrafił zdobyć w Rawiczu 8 punktów, a w Krośnie nie umiał sobie poradzić z Przemysławem Portasem. Nierówno jeździ Krcmar, który potrafi wygrać bieg, ale również przyjeżdża na metę ostatni. Bardzo słabo spisali się w obu meczach wyjazdowych gdańscy juniorzy.
- Wolałbym, abyśmy my pojechali z Brzozowskim, a gospodarze z Vissingiem - stwierdził Grzegorz Dzikowski. - Jeśli chodzi o instytucję gościa to nie jestem do niej zbytnio przekonany. Na tym etapie sezonu wzięcie gościa mija się z celem. Mogę go wykorzystać teraz, a co zrobimy jak będą play-offy? Wolę swoim zawodnikom dać pojechać aby nabrali pewności startów, wjechali się w tory przeciwników. Kredyt zaufania dla naszych młodzieżowców kiedyś się skończy. Nie wiem czym ich słabsza forma jest spowodowana. Może mają za dobry sprzęt i nie dają sobie z nim rady? Na pewno nie mogą narzekać na inwestycje w nich poczynione. Błąd tkwi w nich samych. Mieliśmy nierówną drużynę. Dwóch punktujących, reszta od przypadku do przypadku, w takim razie nie można wygrać meczu. Patrząc nawet na to, że młodzieżowcy całkowicie zawiedli to gdyby przywieźli choć 2:4 to byłby remis, później ten bieg, kiedy w taktycznej pojechał Krcmar i prowadziliśmy 5:1. Naszych zawodników przedzielił jednak Rempała, no i ta nieszczęsna taśma Gafurowa. Remis byłby i sprawiedliwszy i weselszy.
- To był dobry mecz dla widzów, biegi były zacięte, różnica punktowa nie była zbyt duża - ocenił Magnus Zetterstroem. - Popełnono jedną pomyłkę w biegu w którym Renat został wykluczony. W momencie gdy Renat został wykluczony, zawodnik w kasku czerwonym na torze D poruszył się, Renat zrobił to samo. Myślę, że zawodnik w kasku czerwonym powinien otrzymać ostrzeżenie zaś cały start powinien być powtórzony w czteroosobowym składzie. Taki jest jednak speedway, mieliśmy dziś problem w postaci braku Kamila. Szkoda, że nie udało się wywalczyć choćby punktu. Myślę jednak, że mamy duże szanse na wywalczenie punktu bonusowego. Na czarnym torze jeśli jesteś z przodu, jest dobrze, nie jesteś taki brudny, jeśli jedzie się z tyłu jest o wiele gorzej.
Tomasz Łunkiewicz
- 31/05/2015 11:30 - Składy na mecz Wybrzeże - Polonia Piła
- 30/05/2015 21:31 - Lechia: Puchary odjechały?
- 29/05/2015 19:27 - Lechia broni Ligi Europy
- 28/05/2015 21:50 - Krzyżanowski wygrał Memoriał Jerzego Białka i Jacka Maraszka
- 26/05/2015 13:09 - Bełcik odchodzi z PGE Atom Trefl. Radenković nową rozgrywającą "Atomówek"
- 24/05/2015 19:46 - Obrońcy dali Lechowi trzy punkty - oceniamy Lechię za mecz z "Kolejorzem"
- 23/05/2015 16:03 - KSM Krosno - Wybrzeże LIVE: 46:44
- 23/05/2015 15:48 - Wybrzeże: Krosno - podejście drugie
- 23/05/2015 13:18 - Lechia podejmuje lidera
- 20/05/2015 20:44 - Gdańscy szczypiorniści zdegradowani