- Gdy wchodziłem na boisko to wynik był niekorzystny. Trener powiedział, że mamy robić swoje. Cieszę się, że udało mi się z Grześkiem to pociągnąć i dać punkt drużynie – powiedział Adam Duda, który uderzeniem piętką strzelił swoją czwartą bramkę w Ekstraklasie.

- Każda bramka jest ważna. Ta z Koroną Kielce dała nam zwycięstwo, z kolei ta w niedzielę dała nam punkt, więc takie gole cieszą podwójnie, po których mamy zdobycz punktową, a nie po których przegrywamy. To najładniejsza bramka w mojej karierze seniorskiej. Tak chciałem uderzyć, więc satysfakcja jest podwójna. Szczerze mówiąc to nie widziałem gdzie jest bramka, ale takich sytuacji od początku mojej przygody z piłką miałem mnóstwo i zdarzały się już takie bramki – dodał Adam.

W końcówce Lechia zagrała dwoma wysokimi napastnikami. Czy jest to sposób na dokończenie sezonu? - Możliwe, że tak. Przed sezonem trener mówił, że ma różne warianty ofensywne - trzema niskimi zawodnikami w ataku bądź dwoma wysokimi. Grzegorz miał jakieś problemy w ostatnim czasie z przedostaniem się do pierwszej osiemnastki meczowej.  Tym razem sprawdził się system gry z dwoma wysokimi napastnikami. Cieszę się, że pojawiliśmy się obaj z Grześkiem na boisku. Może w kolejnych meczach ten wariant gry będzie dla nas skuteczniejszy. Widać wyraźnie, że z Grześkiem super rozumiemy się na boisku, co jest efektem pracy na treningach. Grzegorz jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, dużo grał w Anglii i w polskich klubach, dlatego on brylował w pojedynkach główkowych, a ja szukałem swojego miejsca w polu karnym

Bramka Adama Dudy

Skrót meczu Lechia – Ruch

PADO