Ponad pół wieku świętej wojny. Derby Lechia – Arka od pięćdziesięciu trzech lat elektryzują kibiców w Trójmieście. Kolejne starcie już 3 listopada w Gdyni. Spójrzmy jednak na historię dotychczasowych spotkań pomiędzy obiema drużynami.
Trudno nie odnieść wrażenia, że piątkowe derby jakby takie jakieś mniej emocjonujące. Raz, że bez kibiców gości na trybunach, dwa – Lechia coraz mniej gdańska i coraz więcej w niej niejasności, co przekłada się na spadek zainteresowania nią obu stron. Wiadomo, kiedy już przyjdzie dzień meczu, napięcie wzrośnie, znów będą skandowane pełne nienawiści hasła i palone barwy przeciwnika. Na razie jednak jest stosunkowo spokojnie.
Dotychczas odbyło się trzydzieści siedem spotkań przez ponad pół wieku. Bilans korzystny jest dla biało-zielonych, którzy mają jedno zwycięstwo przewagi nad rywalem. Lechia była górą dwanaście razie. Arka wygrywała jedenastokrotnie, a podział punktów padł aż w czternastu pojedynkach.
Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę spotkania na poziomie ekstraklasy, biało-zieloni miażdżą rywala. Na osiem meczów, lechiści wygrali sześć, a dwa zremisowali. Są niepokonani w derbach na najwyższym szczeblu rozgrywek. Wprawdzie w Pucharze Ekstraklasy dwukrotnie górą byli gdynianie, ale tamte rozgrywki należy rozpatrywać w kategoriach folkloru i nikt nie przykłada do nich większej wagi.
W 2011 roku żółto-niebiescy byli bardzo blisko, prowadzili 2:0 aż do 89. minuty spotkania. Ale wtedy zaczął się ich dramat. Najpierw kontaktowego gola strzelił Paweł Nowak, a równo z końcowym gwizdkiem do wyrównania doprowadził Luka Vućko. Cisza, która zapadła wtedy na gdyńskim stadionie do dziś jeszcze krąży w głowach kibiców Arki. Tym bardziej, że tamta strata punktów praktycznie przesądziła o spadku ich drużyny z ligi.
Ten mecz to chyba trzeci najbardziej historyczny i ważny dla gdańskich kibiców mecz. Nie dość, że Lechia zdegradowała odwiecznego rywala, to jeszcze nie dała satysfakcji z wygranej. Dwa wcześniejsze spotkania miały miejsce w sezonie 1983/84, kiedy to gdańszczanie pokonali arkowców 3:0 i 4:1. Dwa hat-tricki ustrzelił wtedy Jerzy Kruszczyński, a ponadto fani biało-zielonych zdobyli słynną Górkę przy Ejsmonda.
W piątkowy wieczór Arka w końcu będzie chciała triumfować nad Lechią w ekstraklasie. Na pewno na ten mecz wyjdzie niezwykle zmotywowana, ale nie trudno zauważyć, że nad żółto-niebieskimi wisi fatum. Nawet jeśli mają wszelkie argumenty, żeby gdańszczan pokonać, nie są w stanie tego zrobić. Czy i tak będzie w piątek? Wynik meczu jest trudny do przewidzenia. Bo Lechia budzi się ze snu i piłkarsko nie pozostawia złudzeń kto ma więcej jakości, ale to w końcu derby. One rządzą się swoimi prawami. Kto będzie górą – ambitna Arka czy wciąż silna, ale będąca w dołku Lechia? Emocji na pewno nie zabraknie.
goch
fot. lechia.pl
- 31/10/2017 09:25 - Lechia - przeklęty klub
- 30/10/2017 19:00 - Nie istnieli - oceny "piłkarzy" Lechii po kompromitacji z Koroną
- 30/10/2017 18:52 - UPOKORZENI
- 30/10/2017 11:07 - Optymizm w Arce, nie patrzą na statystyki
- 30/10/2017 10:14 - Żużlowcy bez trenera, kontrakt Kowalika nie zostanie przedłużony
- 29/10/2017 20:26 - Emocje jak na grzybobraniu
- 29/10/2017 20:16 - Cenna wygrana MH Automatyki w Oświęcimiu
- 29/10/2017 19:55 - Arka wypunktowana przez Legię - wynik
- 27/10/2017 20:36 - Gdynia szykuje się na derby Trójmiasta
- 27/10/2017 20:32 - Nieskuteczna MH Automatyka przegrała z GKS Jastrzębie