Lechia mogła się podobać w meczu ze Śląskiem. Gdańszczanie zrewanżowali się za porażkę we Wrocławiu, pokazując długie momenty naprawdę dobrej gry. Zwycięstwo zapewnili niezastąpieni bracia Paixao, którzy przekroczyli magiczną liczbę stu bramek w lidze.
ÂÂ
* * *
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak, Jakub Wawrrzyniak, Joao Nunes, Mato Milos, Błażej Augustyn, Milos Krasić (Romario Balde 79'), Simeon Sławczew, Daniel Łukasik, Sławomir Peszko (Joao Oliveira 89'), Flavio Paixao, Marco Paixao (Grzegorz Kuświk 83')
ÂÂ
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik, Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Konrad Poprawa, Augusto, Igors Tarasovs (Sebastian Bergier 91'), Michał Chrapek (Adrian Łyszczarz 70'), Sito Riera, Kamil Vacek, Jakub Kosecki (Łukasz Madej 80'), Marcin Robak
ÂÂ
Bramki: M. Paixao (40', 80'), F. Paixao (56') – Madej (82')
* * *
ÂÂ
Bardzo dziwnie prezentowała się lina defensywy Lechii. Zabrakło dobrze grającego Stolarskiego, ale pojawili się Wawrzyniak z Milosem. Poza tym Augustyn i Nunes. Miejsce wykartkowanego Wolskiego zaś zajął Peszko. Taktyka 4-3-3 i powrót Sławczewa miały dać – mimo problemów kadrowych – optymalne ustawienie w tym spotkaniu i odpowiednie zabezpieczenie tyłów.
Pierwsza połowa meczu przyjaźni była przez większość jej czasu dość nudna. Nie działo się wiele, zawodnicy obu drużyn skupili się przede wszystkim na uprzykrzaniu sobie życia i trzeba przyznać, że pressing był głównym bohaterem tej części spotkania.
Temperatura podniosła się w 18. minucie. Walka w polu karnym, Chrapek trąca piłkę w łokieć Wawrzyniaka i karny dla Śląska, ale Kuciak świetnie obronił strzał Robaka. To już drugi wyjęty w krótkim odstępie czasu. Od tego momentu Lechia podkręciła tempo. Świetnie wyglądał Peszko, ale to, co robił Sławczew to było z innego świata. Nie dość, że bezbłędny w destrukcji, to jeszcze te zagrania z pierwszej piłki w ataku. Takiego Bułgara pamiętamy i chcemy oglądać.
Dobrze też wyglądali bracia Paixao, ale ich okazje albo sami marnowali, albo świetnie bronił Słowik. W 40. minucie dopięli jednak swego. Rzut wolny wykonał Peszko i dograł idealnie na głowę Marco, który oszukał Celebana kontrującym strzałem głową nie dał szans Słowikowi i wyprowadził Lechię na zasłużone prowadzenie.
Gospodarze nie mieli jednak zamiaru spoczywać na laurach. Znów widzieliśmy Lechię, która dążyła do tego, aby dobić rywala. Zawodnicy nie chcieli powtarzać błędów z Krakowa. I zostali nagrodzeni dość szybko, bo w 53. minucie. Mieliśmy rzut karny dla Lechii po ręce Celebana, ale sędzia Marciniak upewniał się VARem, bo margines błedu w tej sytuacji był naprawdę spory. Jedenastkę na dwubramkowe prowadzenie zamienił Flavio. Tym samym bracia mieli już sto bramek strzelonych w ekstraklasie. Robi to wrażenie.
Biało-zieloni mieli pełną kontrolę nad meczem. Nie pozwalali Śląskowi na zbyt wiele, a ten nawet gdy już atakował, to bez ładu i składu, aby po prostu złapać kontakt. To się nie udawało. Lechiści zaś cały czas grali swoje – raz szybko, raz wyrachowanie i mądrze. I tak czas upłynął do 80. minuty, kiedy to Balde, moment po wejściu, ruszył szalonym rajdem przez niemal całe boisko, wypuścił Flavio w szesnastkę, obrońcy popełnili błąd, a Portugalczyk podał do brata, który dobył rywala, rozpoczynając tym samym liczenie drugiej setki goli.
Lechia jednak nie była by sobą, gdyby czegoś nie popsuła. W 82. minucie goście zdobyli kontaktowego gola – zaspanie obrońców z Gdańska, przede wszystkim Augustyna, wykorzystał ostatecznie Madej. Kompletnie niepotrzebna strata bramki. Nie dziwiła więc wściekłość Kuciaka i Nunesa.
Szczęśliwie nie miała ona już żadnego wpływu na wynik. Lechia znów wygrała i zbliżyła się do ósemki. Pokazuje także sporo dobrej piłki. Ale musi tak robić w każdym meczu, bo po wpadce z Cracovią jedyną wytłumaczalną stratą punktów będzie ta – ewentualna, oczywiście – na ultra trudnym terenie w Zabrzu.
ÂÂ
Patryk Gochniewski
- 06/12/2017 11:29 - Arka po zmianach szykuje się na podjęcie lidera Ekstraklasy
- 03/12/2017 20:33 - MH Automatyka w końcu wygrała w Olivii
- 02/12/2017 17:14 - Rozpoczęli jak u siebie, skończyli bez punktów. Arka przegrywa w Płocku
- 02/12/2017 00:48 - MH Automatyka nie dogoniła GKS Tychy
- 01/12/2017 21:50 - Zasłużyli na pochwały - oceny lechistów po meczu ze Śląskiem
- 30/11/2017 17:54 - Przyjaźń tylko na trybunach
- 30/11/2017 17:44 - OMIDA Open: Seryjni zwycięzcy
- 29/11/2017 19:44 - „Zwycięski” remis w Gdyni i Arka w półfinale Pucharu Polski
- 28/11/2017 19:08 - Kibice sfinansowali transfer hokeisty! Akcja trwa!
- 28/11/2017 19:01 - Żółto-niebieski piłkarski maraton