Z Bogusławem Kaczmarkiem, zawodnikiem Lechii Gdańsk, jej trenerem, asystentem Leo Beenhakkera, ekspertem piłkarskim rozmawia Stanisław Seyfried
- Jak pan widzi dzisiejszą Lechię Gdańsk? Czy podoba się panu jej styl gry, czy my kibice ukochanego klubu, nie możemy czuć się zawiedzeni?
Bogusław Kaczmarek: Jest to bardzo złożony temat, trudno się rozmawia po trzech kolejnych porażkach, ale Lechia w dalszym ciągu liczy się. Potencjał drużyna ma, przynajmniej dwóch zawodników na jedno miejsce, stadion doskonały, dobra baza treningowa, okolica wspaniała, kibice dopisują i są oddani. W tej chwili jest niepowtarzalna szansa, aby powalczyć nawet o mistrzostwo Polski, wynika to również ze słabości innych drużyn. W sytuacji zawirowań w innych czołowych polskich klubach Lechia od dwóch lat powinna grać w pierwszej trójce. Od momentu przyjścia trenera Nowaka nastąpiła przyzwoita stabilizacja, ostatnia lekka poprawa składu wzmocniła jeszcze zespół - Borysiuk i Kuciak. Piłka jest grą paradoksów i mecze, które właściwie powinniśmy przegrać - wygraliśmy i na odwrót. Natomiast przegrana z Legią boli. Po przerwie najlepsza gra gdańszczan jakiej od lat nie widziałem. Zabrakło tylko skuteczności.
- Czy nie uważa pan, iż problem jest bardziej złożony, że sprawa tkwi w tożsamości biało-zielonych barw? Przychodząc na mecz chcemy oglądać naszych gdańskich chłopaków, tu urodzonych, tu trenujących i tu wyszkolonych. Czy to może być powodem regresu? Ta więź miasta i kibiców z barwami klubu kiedyś była olbrzymia.
Bogusław Kaczmarek: Wydaje mi się, że to jest trochę inna sprawa. Komercja wkroczyła bezwzględnie do piłki nożnej. Popatrzmy na inne ligi i ich budżety. W Polsce powoli rodzi się podobna sytuacja i od tego nie będzie odwrotu, to oczywiście inny wymiar, ale rzeczywiście, zgadzam się, klub musi mieć swoją tożsamość. Lechia zawsze taką tożsamość miała, to wspaniali trenerzy, to wspaniali zawodnicy i kibice. Trójmiasto zawsze słynęło z tego, że szkolenie grup młodzieżowych stało na najwyższym poziomie. Piłkarze wyjeżdżali, aby startować na najpoważniejszych światowych imprezach i grać w najlepszych klubach Europy, a my dziś w naszym mieście zatrudniamy najpoważniejszych ekspertów światowej piłki, po czym nagle ich zwalniamy, tak jak miało to miejsce w przypadku „Biało-zielonej przyszłości z Lotosem” i Janem de Zeeuwe. Piłkarskie samobójstwo. Legia porządkuje te sprawy i widać, że będzie stawiać na szkolenie własnej młodzieży, będą robili to co my już mieliśmy przed trzydziestu laty czy nawet wcześniej. W tej chwili w Lechii brakuje tego co moglibyśmy nazwać gdańskim DNA. Nie chcę wracać do mojej pracy w Lechii, ale jak słyszę o zajęciu 5 miejsca w lidze i to będzie zadowalało nasze aspiracje, to kuriozum, to nie do przyjęcia. Proszę zobaczyć moją drużynę 2012/2013 i młodych chłopaków, gdzie oni teraz grają. Paru gra w doskonałych klubach, a reszta trafiła na piłkarski śmietnik. Dlaczego? Zabrakło cierpliwości i czegoś jeszcze. A teraz Lechia likwiduje rezerwy. Mnie to bardzo boli, ale takich problemów jest bardzo wiele, chętnie o tym w najbliższym czasie możemy porozmawiać. Mam wielką wiarę na dobre miejsce, biorąc pod uwagę budżet klubu i grających zawodników. Jeżeli zajmą miejsce poza trójką to będzie wielka porażka.
- 01/04/2017 19:46 - Oskar Fajfer wygrał Turniej o Koronę Bolesława Chrobrego
- 01/04/2017 19:32 - Zetterstroem pożegnał się z gdańską publicznością
- 01/04/2017 19:07 - Ciężko wywalczone zwycięstwo Lotosu Trefla na koniec rundy zasadniczej
- 01/04/2017 18:46 - Limit błędów się wyczerpał
- 31/03/2017 17:17 - Porażka żużlowców w sparingu w Grudziądzu
- 29/03/2017 13:01 - Trening punktowany: Zdunek Wybrzeże - MRGARDEN GKM 50:40
- 28/03/2017 17:32 - Składy na trening punktowany z MRGARDEN GKM
- 27/03/2017 20:25 - Zorro rozlosował sponsorów drużyn w swoim turnieju pożegnalnym
- 27/03/2017 16:13 - Sparingowy rewanż torunian
- 26/03/2017 19:27 - Sensacyjna wygrana Atomówek na wagę utrzymania