Bezcenne w kontekście walki o utrzymanie trzy punkty zdobyli piłkarze Arki. Podopieczni Ireneusza Mamrota pokona swoim stadionie Śląsk Wrocław 2:1 (0:1), a decydująca o wyniku meczu bramka tak jak w derbach padła w doliczonym czasie gry po rzucie karnym, ale tym razem to gdynianie cieszyli się z wygranej.
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Michał Chrapek (12-karny), 1:1 Adam Danch (82), 2:1 Marko Vejinović (90+7-karny)
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Adam Danch, Adam Marciniak - Michał Kopczyński (78 Maciej Jankowski), Michał Nalepa - Santi Samanes (46 Rafał Siemaszko), Marko Vejinović, Mateusz Młyński - Oskar Zawada (62 Dawit Schirtladze).
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Guillermo Cotugno (76 Kamil Dankowski), Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Diego Żivulić, Krzysztof Mączyński (71 Jakub Łabojko) - Robert Pich, Michał Chrapek, Przemysław Płacheta - Erik Exposito (80 Sebastian Bergier).
Kibice Arki po wznowieniu rywalizacji w piłkarskiej ekstraklasie nie mogą narzekać na bramki emocji, a w zasadzie ich ulubieńcy dostarczają ich w nadmiarze. W dwóch meczach 6 bramek padło po rzutach karnych, w obu zwycięzca zdobywał bramkę w doliczonym czasie gry z "jedenastki".
Spotkanie ze Śląskiem zaczęło się bardzo źle. W 11 minucie gracz gości padł w polu karnym Arki i arbiter wskazał na 11. metr. To była dość kontrowersyjna decyzja, bo jak pokazały telewizyjne powtórki to raczej wrocławianin faulował. Do piłki podszedł Michał Chrapek i pokonał Pavelsa Steinborsa. Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa. Gdynianie praktycznie nie zagrozili bramce przyjezdnych, a sami mogli schodzić na przerwę w gorszych nastrojach, bo po stracie piłki przez Michała Nalępę Przemysław Płacheta ruszył na gdyńską bramkę i po jego uderzeniu futbolówka otarła się o zewnętrzną stronę słupka. Po przerwie Arka zaatakowała nieco śmielej, ale nadal brakowało konkretów pod bramką gości. Tak jak w derbach emocje zaczęły narastać w końcówce. W 82 minucie po rzucie rożnym niepilnowany w polu karnym znalazł się Adam Danch, który głową skierował piłkę do wrocławskiej bramki. Gdynianie mogli krótko cieszyć się z wyrównania, bo w 84 minucie fantastycznie z przewrotki uderzył Jakub Łabojko na szczęście czujny był Steinbors zdołał sparować piłkę za linię końcową. W derbach Arka straciła bramkę w 5 minucie doliczonego czasu gry po rzucie karnym. W spotkaniu ze Śląskiem to do gdynian uśmiechnęło się szczęście. W 5 minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego goście wybili piłkę w okolicę środka boiska. Arbiter wstrzymał gry, bo dostał sygnał z wozu VAR. Po chwili sędzia podszedł do monitora, a po obejrzeniu powtórek podyktował "jedenastkę" dla Arki. Marko Vejinović strzelił słabo i jego strzał obronił golkiper Śląska, ale tak niefortunnie, że wprost pod nogi gdynianina, który umieścił piłkę w siatce. Kilkadziesiąt sekund później arbiter odgwizdał koniec meczu.
Arka zdobyła cenne trzy punkty, tym cenniejsze, że walczące z nią o utrzymanie drużyny poniosły porażki.
- 14/06/2020 18:17 - Remisem Arka rozpoczęła walkę o utrzymanie
- 13/06/2020 17:20 - Zbozień: Przed nami osiem meczów z rywalami, którzy są w naszym zasięgu
- 12/06/2020 17:00 - Arka zagra mecz o życie
- 10/06/2020 21:19 - Arka zagrała minutę, potem była tylko tłem dla Legii
- 09/06/2020 16:43 - Gomólski, Pieszczek i Żupiński dogadani ze Zdunek Wybrzeżem
- 05/06/2020 15:20 - Mariusz Wlazły od 1 lipca będzie zawodnikiem Trefla Gdańsk
- 03/06/2020 10:10 - Mateusz Mika wraca do Gdańska
- 03/06/2020 10:01 - LOTOS PKH GDAŃSK zgłoszony do rozgrywek
- 30/05/2020 14:32 - Derby inne niż wszystkie
- 30/05/2020 13:24 - Marciniak: Lechia zagra bez swojego atutu