Rozmowa z dr. Jarosławem Duszewskim, niezależnym kandydatem na prezydenta Sopotu.
-W programie na żywo TVP Gdańsk przedstawiono Pana jako kandydata na prezydenta Sopotu. Naprawdę chce Pan tego?
-Prezydentury w Sopocie?
-No właśnie! Jacek Karnowski jest na dostatnim utrzymaniu Sopocian już 28 lat, to zawodnik wagi ciężkiej w samorządzie pomorskim...
- Kiedy kandydowałem w 2002 roku przeciw Wojciechowi Szczurkowi też uważano, że to beznadziejna sprawa. Mimo to, jako kandydat SLD-UP, zdobyłem prawie 14 proc. poparcia, co w starciu z panem Szczurkiem nie udało sie nikomu do tej pory, a do obalenia dynastii Karnowskiego panu Fułkowi zabrakło kilkudziesięciu głosów, wiec widać, że nie jest to jakiś wygórowany pułap.
- Kandydat niezależny?
- Całkowicie niezależny od fanaberii obecnego prezydenta i jego otoczenia. Z dorobkiem zawodowym zdobytym przy realizacji wielkich projektów infrastrukturalnych. Mam zamiar ten obszar niezależności Sopocian od władztwa Karnowskiego powiększać i przywrócić obywatelom poczucie, że nie są dekoracją prezydenta. Powietrze w Sopocie, mimo nadmorskiego położenie, jest zatęchłe. Prezydent uwielbia partnerstwo publiczno-prywatne, ale mam wątpliwości czy to jest właściwy sposób wypełniania przez samorząd swoich obowiązków. No i jest pytanie, jak prezydent dobiera sobie prywatnych partnerów?
- Przebudował w tym systemie Plac Przyjaciół Sopotu, zrobił tunel, zbudował dom towarowy na dworcu...
-Mam radę dla prezydenta: pora pójść na swoje, może jakaś dzierżawa kiosku na początek ,albo układanie bruku na rondzie po wygranym zamówieniu z wolnej ręki, a może jakiś inny pomysł, który przyjdzie do głowy podczas spacerów dookoła urzędu. Najwyższa pora, by liberał przestał żyć z budżetu, a poszedł na swoje, ogarnął się na rynku, posmakował.
- Nie lubi pan prezydenta Karnowskiego?
- Nie lubię. Uprawia zawód prezydenta z jakąś feudalną nutą. Uważa, że o wszystkim powinien decydować sam. Zasiedzenie w gabinecie wbiło go w pychę...
- ..ale miał kilka bardzo trudnych lat, skarżył się na kontrole, dochodzenia, procesy,
- Prezydent nie stoi ponad prawem, po prostu. Trudno byłoby wtedy, gdyby został bez pracy, miał problem z pustym talerzem, wykarmieniem rodziny, nie miał gdzie mieszkać. A wcale tak nie było. Pracę na urzędzie uzupełniał pracą w radach nadzorczych, sam się tam delegował albo delegował go partyjny kolega. To jedyny w Sopocie specjalista od siatkówki i lotniska. Wiec nie żartujmy z tą poniewierką. Przez ostatnie 10 lat Karnowski był na tłustej diecie, zarobił ok,2 milionów złotych, co każdemu łagodzi ból głowy.
- Co się Panu w Sopocie Karnowskiego nie podoba?
-Nie podoba mi się prezydent, który zamienił Sopot w zapyziałą dziurę, nie zauważył, że miasto się wyraźnie wyludnia i starzeje. Nie przyciąga młodych, pozwolił aby turyści odpływali do Gdańska, który jest dla nich bardziej przyjazny i atrakcyjny. Sopot jako miasto turystyczne, gdzie wypadało bywać i być widzianym upada. Który chroni swoją władzę przed wiedzą obywateli. Który stosuje podwójne miary wobec różnych podmiotów. Jednym klubom sportowym pozwala na prowadzenie usług hotelowych, inne zaś pozbawia takich praw i zwalcza każdy przejaw nieposłuszeństwa siłami urzędu i państwowymi, takimi jak sanepid, nadzór budowlany, konserwator zabytków. Który dziś nie wykonuje prawomocnych orzeczeń Sądu Najwyższego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wobec SKT, a jutro będzie to robił wobec Pana, Pani, Państwa a w stosunku do mnie już to robi.
- Sama krytyka może nie wystarczyć?
- Mieszkańcy są zepchnięci do defensywy, prezydent zaprząta skutecznie ich uwagę sporami o wydatkowanie drobnych z budżetu obywatelskiego - jakby cały budżet Sopotu nie był pieniądzem obywatelskim. Wszędzie tam gdzie zaś chodzi o najcenniejsze dobro Sopotu, o jego przestrzeń, nie zostawia miejsca na przypadek. I wtedy okazuje się, że zamiast klimatycznego dworca, jest dom towarowy, w którym Sopot wynajmuje za setki tysięcy złotych powierzchnie dla mediateki. Krytyka, i to głośna, jest potrzebna, by mieszkańcy usłyszeli i zobaczyli, że Sopotem można zajmować sie lepiej.
-Czyli jak?
- Program ogłoszę niebawem, na pewno na wiosnę. Na razie ogłaszam, że Sopot już Karnowskiego nie potrzebuje, potrzebuje zmiany i a chęć tej zmiany Sopocianie komunikują coraz głośniej i mam nadzieję, iż ja tę zmianę sopocianom dzięki ich głosom przyniosę jesienią.
- 11/05/2018 14:07 - W sobotę ostatnie pożegnanie Kapitana Jerzego Tarasiewicza
- 27/04/2018 17:31 - "Mieszkańcy dla Sopotu" chcą w Sopocie całodobowej opieki medycznej
- 28/03/2018 20:47 - Karnowski u prokuratora - korty dla SKT
- 22/03/2018 19:17 - GPEC rozkopuje korty SKT - kto chroni zabytek?!
- 17/03/2018 09:19 - Wielkanocna zbiórka dla potrzebujących w Sopocie
- 31/01/2018 10:53 - Oświadczenie Pawła Lisickiego i Piotra Kubiaka po wyroku sądu w sprawie artykułów na temat "afery sopockiej"
- 30/01/2018 22:28 - Sąd wyznaczył granice krytyki władzy
- 24/01/2018 19:38 - Strefa parkingowa w "Sopot Centrum" - Sopocianie czekają na konkrety
- 18/01/2018 19:07 - Prawo prawa Karnowskiego. SKT walczy o korty
- 14/01/2018 09:23 - W Sopocie będzie rondo „Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół”?