W pierwszych dniach września postanowiłem odpocząć. Wybrałem Rewę, miejsce do którego w przeszłości rzadko, bo rzadko, ale przyjeżdżałem.
Zawsze tego typu okolice robiły na mnie duże wrażenie, kojarzyłem je z opisywanymi w literaturze małymi portami chociażby w Bretanii. Rewa malutka rybacka wieś za Gdynią położona nad Zatoką Pucka nadal robi na mnie duże wrażenie. To morska specyfika, położenie i historia nadaje miejscu dzisiejszy charakter. Jakże inny od tego, który pamiętam sprzed 50 laty, kiedy z wycieczką szkolną po raz pierwszy zobaczyłem Rewę. Pamiętam stojące przy brzegu olbrzymie łodzie rybackie, szkuty i ich ostatnie dni. Fachowo wyrabiane w Rewie tworzyły zaczątek polskiego transportu morskiego i rybołówstwa dalekiego zasięgu.
Rewa, kitesurfing
Później po latach na obrazie Mariana Mokwy zobaczyłem tę samą scenę. Widok namalowany został w roku 1934, prawdopodobnie na brzegu Zatoki Puckiej w tej malutkiej kaszubskiej wsi rybackiej. Przedstawia miejscowych rybaków i rzemieślników sztuki ciesielskiej remontujących szkutę rewską, przypuszczalnie wybudowaną przez nich samych. Rewscy rybacy od pokoleń znani byli z dużych umiejętności budowy solidnych szkut żaglowych służących im do transportowania towarów i połowów. Posiadali całą flotyllę większych i mniejszych takich łodzi. Szkuta bez takielunku stoi na brzegu, zabezpieczona stemplami podpierającymi przed zsunięciem się do wody. Na horyzoncie, w górnym lewym rogu płótna, majaczą zabudowania Rzucewa lub Kuźnicy, wsi rybackiej położonej na Półwyspie Helskim po drugiej stronie Zatoki Puckiej.
Marian Mokwa, Stary kuter, 1934, olej, płótno
Tabliczka Mariana Mokwy w Alei im. Józefa Piłsudskiego (Aleja Zasłużonych Ludzi Morza w Rewie)
Widok zaliczyć można do malowanych przez artystę motywów samotnej łodzi, który w swej twórczości często wykorzystywali najwspanialsi polscy maryniści XX wieku: Michał Gorstkin Wywiórski, Soter Jaxa Małachowski, Marian Szyszko Bohusz, Stanisław Chlebowski, Antoni Suchanek czy Franciszek Szwoch. Artysta w swojej twórczości powracał do tego motywu, choć w tym wypadku odszedł nieco od jego głównego nurtu, ponieważ nadał obrazowi szerszy kontekst, wzbogacając go o rybaków remontujących łódź. Przedstawił postaci, czego w latach powstawania pejzażu praktycznie nie robił, poza obrazami historycznymi. Pejzaże pozbawione były jakiegokolwiek sztafażu. Indywidualny styl jego malarstwa jednak nie zmieniał się, malował nadal soczyście, z rozmachem i zachowaniem lekkiego posmaku romantyzmu. W tym wypadku Mokwa oddał hołd, ciężkiej pracy cieśli i rybaków rewskich, znanych na południowym Bałtyku ze swych dużych umiejętności szkutniczych. Dziś o tej historii już prawie nikt nie pamięta, choć znane są miejsca spoczynku tych łodzi na dnie Zatoki Puckiej, wśród nich najsłynniejszej z nich „Heleny”. Łodzie leżą w bardzo płytkich wodach i dla doświadczonych pracowników Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, wydobycie dobrze zachowanych szkut nie stanowiłoby żadnego problemu. Jeżeli nie muzealnicy z Gdańska, to na pewno gdyńskie muzeum powinno być zainteresowane tymi eksponatami. Pytanie tylko czy odtwarzanie polskiej historii rybołówstwa i transportu morskiego stanowi ciekawy temat do jego prezentacji?
Płótno Mariana Mokwy namalowane zostało w roku 1934, a więc dla samego artysty w roku najistotniejszym w jego przedwojennej karierze, bowiem w tym czasie kończył budowę w Gdyni swojej prywatnej Galerii Morskiej. Galerii czekającej na ekspozycję 44 olbrzymich kompozycji przedstawiających historię obecności Polski nad Bałtykiem, najważniejszego cyklu malarza „Apoteoza Polski Morskiej”, tak brutalnie potraktowanego we wrześniu 1939 roku. Spalonego przez Niemców na oczach artysty, przed galerią na rogu ulicy 3 Maja i 10 Lutego.
Krzyż Morski w Rewie
Koniec Cypla Rewskiego
Obraz „Stary kuter”, do tej pory praktycznie szerzej nieznany, w dorobku artysty należy do rzadkości. Prezentowany był już prawdopodobnie po wojnie na trzech wystawach i jest własnością jednego z sopockich kolekcjonerów sztuki. Artysta został uhonorowany tabliczką ze swoim nazwiskiem w Rewskiej Alei Zasłużonych Ludzi Morza, która od 2004 roku zdobi promenadę zakończoną Krzyżem Morskim. Przedłużeniem Alei jest szperk, cypel rewski ciągnący się przez Zatokę Pucką aż do Kuźnicy położonej na Półwyspie Helskim znany z corocznego Marszu Śledzia. To tylko jeden z aspektów mojego wypoczynku w Rewie.
Biegusy
Mikołajek nadmorski
Inną bulwersującą dla mnie sprawą jest zachowanie czystości terenu, który został zaliczony do programu Rewa Natura 2000. Myślałem, że gdzie jak gdzie, ale w Rewie problem ekologii został już rozwiązany, niestety nie. Zdarzają się miejsca, i to na obszarze chronionej okolicy-rezerwatu ptaków Beka, nieprawdopodobnie zaśmiecone, również z Cypla Rewskiego wyniosłem siatkę wypełnioną plastikowymi opakowaniami porzuconymi tam przez turystów. Jednak inna sprawa zszokowała mnie bardziej. To informacja o mikołajku nadmorskim, roślinie będącej pod ścisłą ochroną, którą można kupić w pobliskiej kwiaciarni. Myślę, że to niezwykłe miejsce dla polskiej przyrody, miejsce nie do odtworzenia powinno podlegać jeszcze większej ochronie i ograniczeniu dalszego rozwoju turystyki, już wystarczy, z większą ilością gości przyroda nie poradzi sobie, Rewa nie może rozwijać się bez końca. Dziś w miejscu gdzie do tej pory dominowały ptaki i pewnie wylegujące się na plaży foki, ciągnie szpaler wczasowiczów z psami przeganiającymi ptactwo wodne. To nie tak powinno wyglądać.
Rybacy rewscy
Rewa
Inną sprawą jest kwestia uprawiania sportów wodnych, ale obowiązujące uregulowania są mało precyzyjne, chodzi o pływanie łodziami motorowymi. Rewa to jeden z najlepszych akwenów do uprawiania kite i windsurfingu w Polsce. Trzeba dopracować się rozsądnych uwarunkowań, ale miejsce to ze swoim położeniem i historią zasługuje na specjalną uwagę i ochronę.
Stanisław Seyfried
zdjęcia Stanisław Seyfried
- 12/10/2020 11:12 - Zmarł Janusz Hankowski
- 05/10/2020 21:11 - Paul Friedrich Meyerheim
- 28/09/2020 17:15 - Bogdan Cierpisz - Ocalony od zapomnienia
- 24/09/2020 09:50 - Wspomnienie o Krystynie Górskiej
- 14/09/2020 11:23 - Gdańska Teka Autolitografii Antoniego Suchanka
- 31/08/2020 08:16 - "Prosto do nieba czwórkami szli"
- 24/08/2020 14:38 - Szkoła malarska sopockiego obciachu?
- 19/08/2020 11:15 - „Czarna rzeka Bug” Stanisława Baja
- 18/08/2020 12:47 - Prof. Stanisław Baj laureatem nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego
- 09/08/2020 12:03 - Wystawa w kościele św. Jana