Nie mogę odmówić sobie opowiedzenia krótkiej historii, która miała miejsce przed ośmiu laty podczas wystawy Elżbiety Makuły–Hajdun w Dworku Sierakowskich. Wtedy miejsce jeszcze żyło i było obrazem kulturalnego funkcjonowania Sopotu.
Wystawa wówczas ściągnęła wielu znakomitych gości, wśród nich był nieżyjący już dziś profesor ASP w Gdańsku Andrzej Dyakowski, wybitny lecz skromny malarz, towarzyska dusza, pochodzący z Krakowa, znany z opowiadania góralskich historii, umiejący doskonale zauważyć potencjał oglądanych prac. Pamiętam jego zachwyt nad twórczością artystki, która wtedy prezentowała swoje morskie pejzaże.
Dziś po kilku latach i doświadczeniach zdrowotnych artystka nadal prezentuje dojrzałe malarstwo o wysmakowanej wymowie, posiadające pewien uniwersalizm. Przemawia do wytrawnych odbiorców, ale także do normalnych widzów. Trudno powiedzieć aby artystka zmieniła zupełnie swój styl, bo tak nie jest. Kompozycje nadal tworzone są w sposób klarowny, płynny i przejrzysty.
Hajdun wykształcona przez wybitnych wykładowców nawiązuje do dawnej szkoły kompozycji jej pierwszych nauczycieli, wybitnego, dziś zapomnianego malarza, Stanisława Wójcika, oraz prof. Hugona Laseckiego, którzy w swoich wykładach zawsze uważali, że kluczem do dobrego malarstwa jest zamysł rozwiązań kompozycyjnych.
Dziś Elżbieta Hajdun w Galerii ZPAP przy ulicy Mariackiej w Gdańsku pokazuje nową wystawę „Zapis dźwięku” i trudno powiedzieć aby była to nowa fascynacja zmieniająca styl czy koncepcję malowania, owszem to nowy temat, ale nic się nie zmieniło, nadal jest dojrzale, klarownie i przejrzyście, to zapis normalnego dzisiejszego życia rodziny gdzie muzyka wraz z malarstwem stawiana była na pierwszym miejscu.
Mama artystki pani Halina urodziła się w Szanghaju i do Polski powróciła po wojnie. W 1948 roku podjęła studia malarskie w Sopocie, ale dokończyła je na wydziale wokalistyki poznańskiej Wyższej Szkoły Muzycznej. Mężem Elżbiety Hajdun był Janusz Hajdun, kompozytor szlagieru „Niech no tylko zakwitną jabłonie”, ale przede wszystkim autor muzyki do filmu ”Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego, który w 1980 roku jako pierwszy polski film otrzymał za muzykę - Oscara. Janusz Hajdun napisał muzykę do ponad stu polskich filmów i przedstawień teatralnych. Dziś tradycje ojca podtrzymuje syn Jakub Hajdun, wyjątkowy talent polskiej pianistyki jazzowej.
Powracając do Elżbiety Hajdun, artystki, która nie zamknęła swojej twórczości na etapie malarstwa abstrakcyjnego pejzażu. Zafascynowana malarskim zapisem dźwięku, oddaje jego brzmienie, ale nie byłaby sobą gdyby nie pojawiły się w jej obrazach elementy pejzażowe, przynajmniej dające znak o istnieniu jej ulubionego tematu.
I jeszcze jedna uwaga sprzed lat, bo trudno o niej nie pamiętać. Miałem okazję obserwować sytuację nieco z boku, aczkolwiek uczestnicząc w niej. W grupie koleżanek, malarek, Ela z przyjaciółkami artystkami poświęcała czas na organizację pomocy i cotygodniowych spotkań przy ciastkach i kawie, omawiając plan przyszłych pomocowych zadań. Myślę o sopockiej malarce Ewie Hoffman–Rosińskiej i Bogusi Bramińskiej, gdyńskiej artystce, osobowościach sopockiej szkoły malowania. Po skończonych studiach panie zostały asystentkami wybitnego polskiego malarza profesora Władysława Lama. Spotkania w artystycznym gronie i wspomnienia „sezonu kolorowych chmur” niezapomnianych czasów i klimatu kurortu już nigdy się nie powtórzą i nie wrócą.
Wystawa Eli Hajdun, zgromadziła grono bywalców wystaw tamtych czasów, ale trudno powiedzieć, że ekspozycja „Zapis dźwięku” jest powrotem do tamtego malowania. Nie, nic takiego, ale mnie te prace uświadomiły, że mają one głębokie korzenie gdańskiego malowania.
Janusz Hajdun mąż Eli tworzył klimat naszego miasta, ich syn wraz z mamą nawiązują do tamtych dni, artystycznego znaczenia wybrzeżowej kultury, a sama Elżbieta Makuła-Hajdun swoją sztuką przypomniała czas kiedy gdańskie malarstwo miało swoją wagę.
Wystawa czynna do 24 maja 2023 roku.
Stanisław Seyfried
- 12/06/2023 08:32 - „Arkona” o polskiej marynistce
- 02/06/2023 07:44 - Nowa galeria sztuki w Oliwie
- 20/05/2023 16:33 - Tłumy na wernisażu wystawy „Dwa Żywioły”
- 15/05/2023 08:51 - Dwa żywioły - góry i morze
- 06/05/2023 13:56 - Na plaży w Jelitkowie
- 23/04/2023 16:48 - Pierścienie czasu
- 16/04/2023 12:56 - Hermann Both z gdańskimi korzeniami
- 10/04/2023 13:15 - Moritz Wimmer - nieznany gdańszczanin
- 02/04/2023 09:10 - Cudzoziemcy w Gdańsku
- 26/03/2023 14:26 - Tydzień z Henrykiem Baranowskim