Początek roku to dla osób zainteresowanych zakupem tańszego auta sprzyjający okres na motoryzacyjne łowy. Dilerzy posiadają jeszcze na swoich parkingach zapasy samochodów z rocznika 2010, których chcieliby się jak najszybciej pozbyć.
Kuszą więc dodatkowymi rabatami, promocyjnymi kredytami, ekstra wyposażeniem. Super oferty szybko jednak znikają i aby kupić korzystnie samochód trzeba się bardzo spieszyć. Marzec, to właściwie ostatni dzwonek, by na dobrych warunkach wyjechać z salonu nowym autem z rocznika 2010.
Obecnie sytuacja na rynku znacząco różni się od tej sprzed czterech, czy pięciu lat. Wtedy dilerzy w ofercie wyprzedażowej mięli znacznie więcej samochodów, stąd wybór dla klienta był szerszy. Place centralne importerów, ku ich zmartwieniu trwały zapełnione samochodami z poprzedniego rocznika, a ich postój to dla wszystkich uczestników biznesowego łańcuszka wymierna strata. W dobie kryzysu i rynkowej stagnacji polityka motoryzacyjnych sprzedawców została skorygowana. Zarówno importerzy, jak i dilerzy ostrożniej szacują roczną sprzedaż, stąd też mniejsza ilość samochodów, które można przecenić po zmianie rocznikowej. Nie oznacza to jednak, że klient nie może trafić na świetną ofertę. Wręcz przeciwnie, tych jest dość sporo, są one często jednak ograniczone do konkretnej wersji danego modelu, przeważnie z jedną, lub dwoma odmianami silnikowymi i wyposażeniowymi. Przesadne grymaszenie nie wchodzi więc w grę. W specjalnych sytuacjach, gdy zależy nam na samochodzie z oficjalnej listy wyprzedażowej marki, a dany diler wyczerpał już swój zapas, może on ściągnąć interesujące nas auto z innego salonu. I ostatnia rada dla wszystkich polujących na okazje, nie ograniczajmy się do ofert dilerskich i próbujmy dodatkowo negocjować korzystne warunki. W większości przypadków sprzedawcy zostawiają sobie możliwość opuszczenia ceny, lub mają w zanadrzu dodatkowe wyposażenie. Na negocjacjach można zyskać od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Wszystko zależy od ceny pojazdu i determinacji dilera w pozbyciu się go z własnych zasobów. Poniżej przedstawiamy kilka wybranych ofert wyprzedażowych rocznika 2010.
Dobre oferty Citroena
Klienci zainteresowani zakupem Citroena z rocznika 2010 mają do wyboru kilka modeli. Najmniejszy C1 w odmianie White z klimatyzacją, lakierem metalik i radiem z CD w wersji 2 drzwiowej dostępny jest w cenie 32,5 tys. zł, natomiast w 4 drzwiowej 33,8 tys. zł.
- W porównaniu do oferty na rok 2011 korzyść dla klienta wynosi 2300 złotych – mówi Maciej Szymański, doradca handlowy w firmie Auto-Postek, autoryzowanym dilerze Citroena w Gdańsku. - Więcej, bo 5900 złotych można zyskać decydując się na C3. W tym przypadku jednak dysponujemy ostatnimi sztukami. Do nabycia jest wersja 1.4 z 95-konnym silnikiem. Koszt takiego auta to 42700 złotych. W ofercie wyprzedażowej znajduje się także nowe C4 1.6 120 KM za 70 tysięcy zł, czyli o 3000 złotych taniej niż analogiczna wersja z 2011, oraz C5 2.0 HDI 143 KM kombi. Auto kosztuje 115 tysiące złotych, a zysk dla klienta związany ze zmianą rocznikową to 10 tysięcy złotych. Ostatnią propozycją wyprzedażową jest C4 Picasso w cenie 98600 złoty. Kwota ta zawiera rabat 4200 złotych.
Ostatnie sztuki
Zainteresowani zakupem Volkswagena z rocznika 2010 mają już naprawdę niewielki wybór. W ofercie dilerów pozostały pojedyncze sztuki poszczególnych modeli.
- Volkswagen wnikliwie podszedł do prognoz rynkowych na rok 2010 i nie przewidział dużych zapasów – tłumaczy Wiesław Łąski, kierownik działu sprzedaży Volkswagen w firmie Groblewski, dilerze marki w Gdańsku. – Okazało się to dobrym posunięciem stąd brak szerokiej oferty wyprzedażowej. Niemniej posiadamy pojedyncze sztuki Passata, Polo, Golfa i Jetty. Rabaty w zależności od modelu sięgają od 4 do 16 tysięcy złotych.
Podobnie sytuacja przedstawia się w Suzuki. Na klientów czekają ostatnie egzemplarze SX4 z silnikiem 1.6 120 KM. Kupujący mogą liczyć na rabat 4 tys. zł.
- Pozostało tez kilka sztuk Swifta – mówi Mariusz Feitek, specjalista ds. sprzedaży w salonie Suzuki firmy Motor Centrum w Gdańsku. – Są to wersje z silnikiem benzynowym 1.2 . W tym przypadku korzyść dla klienta to od 3 do 4 tysięcy złotych.
Nie inaczej jest w Toyocie. Brak ofert na Aygo, Corollę i Urban Cruisera z roczników 2010. Dostępne są jeszcze Yarisy, Auris i ograniczona ilość Avensisa.
- Decydując się na Yarisa można zyskać 3600 złotych, w przypadku Aurisa jest to kwota sięgająca 7400 złotych – powiedział Jarosław Omelańczuk, szef działu sprzedaży w firmie Anro Trade, dilera Toyoty w Chwaszczynie. – Wartości te łączą w sobie zarówno upust cenowy, jak i dodatkowe wyposażenie na przykład autoalarm.
Większy wybór
Bogatsza okazuje się oferta Fiata. Do chwili obecnej dostępna jest praktycznie pełna gama pojazdów z rocznika 2010.
- W przypadku niektórych modeli możemy jednak mówić o ostatnich sztukach – powiedział Karol Trzciński, doradca klienta w firmie Auto Plus Centrum Motoryzacyjne, dilerze Fiata w Gdańsku. – Dotyczy to Fiata 500, Linei, oraz Sedici. Rabaty na nie wynoszą kolejno 5 tysięcy, 10 tysięcy i 8500 złotych. Oprócz tego przeceniliśmy Pandę o 7500 złotych, Punto i Bravo o 10 tysięcy złotych, Doblo o 9 tysięcy złotych. Największy rabat, bo sięgający 25 tysięcy złotych mamy na Cromę, w ofercie pozostała już jednak ostatnia sztuka.
Sporo samochodów z rocznika 2010 ma również w swoich zasobach Opel. Corsa została objęta rabatem 9 tys. zł, Astra III 7,7 tys. zł, Astra IV 8,5 tys. zł, Insignia 10 tys.zł, oraz Meriva 7,5 tys. zł.
- Dodatkowo oferujemy rabaty dla firm – tłumaczy Dariusz Szramke, konsultant ds. sprzedaży w salonie Opla firmy Motor Centrum. – Merivę i Astrę III objęto obniżką w wysokości 1 procenta, Astrę IV 3 procent, Zafirę 6 procent, natomiast Insignię 11 procentów.
Zaprezentowany wybór ma jedynie zasygnalizować osobom polującym na super okazje w jaki sposób kształtuje się rynek i czego można spodziewać się po ofertach dilerów. Zachęcamy do odwiedzania salonów i bezpośrednich rozmów ze sprzedawcami. W ten sposób znajdziemy najlepszą propozycję i korzyści nie afiszowane w motoryzacyjnych reklamach.
Focus z dużym rabatem
W ofercie Forda bez wątpienia najbardziej interesujący jest rabat na Focusa. Wersję z roku 2010 w odmianie Gold X z silnikiem benzynowym 1.6 100 KM można nabyć za 62,6 tys. zł. Analogiczna wersja z rocznika 2011 kosztuje przeszło 83 tys. zł. Klient zyskuje więc ponad 20 tys. zł.
- Dodatkową zachętą jest bardzo dobre wyposażenie Focusa – powiedział Piotr Plichta, kierownik salonu Big Autohandel, autoryzowanego dilera Forda w Gdańsku. – Znajdziemy w nim min. 2-strefową klimatyzację, 6 poduszek powietrznych, aluminiowe felgi i skórzaną kierownicę. Auto dostępne jest zarówno w wersji 5-drzwiowej, jak i kombi. Oprócz Focusa posiadamy także Grand C-Maxa z 2010 roku w odmianie 7-osobowej w okazyjnej cenie 86 tysięcy złotych.
S.I.
Fot. S.I.
Inne artykuły związane z:
- 02/04/2011 21:36 - Nowe BMW 6 - szybkość z wiatrem we włosach
- 02/04/2011 21:27 - Premiera Peugeota 508 - wielka nadzieja francuskiego lwa
- 02/04/2011 21:18 - Nowe Audi RS3 - najszybszy kompakt
- 02/04/2011 19:20 - Michelin Pilot Super Sport - najszybsza opona świata
- 14/03/2011 21:39 - Przedpremierowa sprzedaż Focusa III: Trzecia generacja przeboju