Piątkowa premiera „Balu manekinów” Brunona Jasieńskiego w reżyserii Ryszarda Majora na dużej scenie Teatru Wybrzeże w Gdańsku pozostawiła jak najlepsze wrażenia. Prawdziwy wielki teatr, za którym coraz bardziej tęsknimy. Gra aktorska – wyśmienita. Ruch sceniczny pełen rytmu i dynamiki. Muzyka Andrzeja Głowińskiego - mistrzowska. Kostiumy Ewy Krechowicz – eleganckie i piękne. Wszystko to „siedzi” w czytelnej i prostej dekoracji Jakuba Krechowicza.
Widz opuszczający salę pozostał – zelektryzowany - w niepowtarzalnym klimacie teatru wielkiego mistrza – reżysera.
Zdrowy śmiech z wrogów
Od czasów studenckiego teatru „Pleonazmus” Ryszard Major wypracował poetykę, rytm, magię rozpoznawalną w każdym momencie wszystkich dzieł jego autorstwa. Nikt ani przez chwilę nie ma wątpliwości czyja ręka to uczyniła. Pozostawił znaczący ślad swojej pracy w Teatrze Wybrzeże w latach 70. i 80. Wszedł teraz do tego przybytku sztuki jak do siebie, a efekt świadczy, że ze wszystkimi doskonale mu się pracowało. Twórcy i odbiorcy doznali głębokich przeżyć artystycznych i świetnie się bawili. Czegóż trzeba więcej!
Sięgnięcie po dramat Brunona Jasieńskiego – w bibliotekach publicznych niedostępny jako od dawna zaczytany i nie wznawiany – jest trafione. To dzieło napisane i wydane w 1931 roku w Moskwie – po to, jak mówił autor, by dostarczyć brakujących w „proletariackim repertuarze wesołych spektakli, które dałyby proletariackiej widowni możliwość pośmiania się przez dwie godziny zdrowym śmiechem ze swoich wrogów”. Owymi wrogami wtedy byli socjaldemokraci, w każdym momencie do wyśmiania odnaleźć da się kogoś bez trudu. Tak więc „Bal manekinów” zawiera treści ponadczasowe i uniwersalne.
Szarpią się postacie z dwóch przeciwległych biegunów. Zadufani, pewni siebie panowie i władcy, zachowująca pozory pseudo elita mająca przeświadczenie jedynej słusznej racji. I patrzący im na ręce, przedstawiciele nowej fali. Konfrontacja dwóch światów, próba sił – ludzi i manekinów, które mieszają się ze sobą, pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi.
Aktorskie kreacje, zespołowa gra
Na genialnym pomyśle fabularnym Brunona Jasieńskiego – dwa bale – ludzi i manekinów – Ryszard Major zbudował spektakl. Krzywdzone manekiny próbują wyjść z impasu wchodząc w niedostępny dla nich świat ludzi żywych. Wprowadzają w końcu własny bezwzględny porządek oparty na zimnej logice tworząc z ludzi manekinofilów postępujących zgodnie z projektami z książek Orwella.
Występują: Justyna Bartoszewicz (Manekin Damski III), Mirosław Baka (Paul Ribandel, Człowiek, Leader), Monika Chomicka-Szymaniak (Manekin Męski III), Ewa Jendrzejewska (Manekin Damski I), Anna Kociarz (Manekin Damski II), Joanna Kreft- Baka (Solange Levasin), Maria Mielnikow-Krawczyk (Gospodyni, Przełożona), Marzena Nieczuja-Urbańska (Manekin w futrze), Wanda Skorny (Angelica Arnaux), Krzysztof Gordon (Rozmiar 50, Pan I), Jerzy Gorzko (Rozmiar 48, Pan III), Maciej Konopiński (Manekin Męski V, Komisarz Policji), Łukasz Konopka (Manekin Męski II, Rozmiar 46, Pan IV), Mirosław Krawczyk (Arno), Jacek Labijak (Delegat II), Piotr Łukawski (Manekin męski VI), Krzysztof Matuszewski (Levasin), Stanisław Michalski (Majordomus), Jerzy Nowacki (Manekin Męski I), Ryszard Ronczewski (Rozmiar 44, Pan II), Florian Staniewski (Devignard), Maciej Szemiel (Manekin Męski IV, Rycerz), Dariusz Szymaniak (Delegat I).
Wszyscy aktorzy grają perfekcyjnie, to praca zespołowa. Na tym tle na czoło wysuwają się aktorskie kreacje. Mirosław Baka jako manekin wcielający się – po wygraniu ściętej głowy ofiary - poseł wprowadza zamęt w pozornie uporządkowanym światku próbując niełatwego ludzkiego życia. Marzena Nieczuja-Urbańska jako Manekin w futrze, która nie tylko mówi, tańczy, ale i śpiewa. Samo wyjście na scenę: Ryszarda Ronczewskiego - Rozmiar 44, Pan II, Stanisława Michalskiego - Majordomus, Krzysztofa Gordona - Rozmiar 50, Pan I, nie mówiąc o grze, wywiera na widzach piorunujące wrażenie.
Po przedstawieniu aktorzy, publiczność reżyserowi Ryszardowi Majorowi serdecznie dziękowali wyrażając życzenie, by na scenie tej wyczarował kolejne równie wspaniałe teatralne sztuki.
Katarzyna Korczak
- 23/02/2010 14:22 - Kino rosyjskie na Uniwersytecie Gdańskim
- 21/02/2010 23:16 - Jazzowa uczta
- 21/02/2010 23:08 - Skiba w Łaźni
- 21/02/2010 22:57 - O Hunterze Thompsonie
- 21/02/2010 22:43 - Muzyczne wieczory chopinowskie
- 17/02/2010 23:41 - Pięć minut przed premierą
- 17/02/2010 09:43 - Zakazane historie na Uniwersytecie
- 14/02/2010 20:11 - Dagadana w Plamie
- 13/02/2010 19:52 - Olo Walicki – podwójna premiera
- 13/02/2010 19:29 - Żuławy – spotkanie drugie