Na naszych łamach obszernie opisujemy konflikt w gdańskiej Lechii, między kibicami i zarządem. Kibice mają pretensje do klubu, o których pisaliśmy wcześniej. Na stronie Lechia.pl ukazała się odpowiedź. Bardzo obszerna odpowiedź, na każdy zarzut. Lektura ta pomoże kibicom i wszystkim zainteresowanym zrozumieć obie strony i wyrobić sobie swoje zdanie.
Zamieszczamy odpowiedź na najbardziej interesujące kibiców kwestie, za stroną internetową Lechia.pl.:
„1. Niejasna i pozbawiona spójności polityka budowania pierwszego zespołu oraz funkcjonowania klubu i spółek z nim związanych:
(…)
„Dlaczego Błażej Jenek tłumaczy inwestorowi, iż jest przedstawicielem kibiców w zarządzie, skoro już dawno utracił ich mandat”
Taki argument nigdy nie był przekazywany inwestorowi – ani w trakcie negocjacji, ani tym bardziej już po powołaniu spółki. Przedstawiciel kibiców, w osobie Marcina Tarasowa, był członkiem ośmioosobowego zarządu w stowarzyszeniu OSP Lechia. W Lechii Gdańsk SA nie ma ustanowionego członka zarządu jako przedstawiciela kibiców. Statut gwarantuje natomiast przedstawiciela akcjonariuszom serii A. W myśl statutu, w przypadku emisji kolejnych serii, posiadacze akcji imiennych A, mają prawo do powoływania i odwoływania jednego członka zarządu oraz jednego członka rady nadzorczej (par. 12, pkt 2 statutu).
a) niezrozumiałe podejście władz klubu do półfinału zeszłorocznych rozgrywek Pucharu Polski:
"wystawienie przez trenera drugiego składu w pierwszym meczu półfinałowym"
Trener Tomasz Kafarski nie dostał –
jak sądzą niektórzy – „rozkazu”, aby przegrać/odpuścić
ten mecz. W Lechii myślenie w takich kategoriach nie istnieje i dla
pracowników klubu jakiekolwiek dywagacje na ten temat są obraźliwe.
Trener podejmuje swoje decyzje suwerennie i w tamtym momencie
wierzył, że taka taktyka, która – przypomnijmy – przyczyniła
się wcześniej do wyeliminowania z Pucharu Polski Wisły Kraków,
przyniesie powodzenie. Stało się inaczej, nad czym ubolewali
piłkarze, trenerzy i przedstawiciele klubu.
Przypomnijmy, że
duży wpływ na przebieg spotkania miały indywidualne błędy
(pierwsza bramka), strzał życia Bruno z 25 metrów oraz
niewykorzystanie przez Lechię rzutu karnego w drugiej odsłonie
meczu.
„wypowiedzi ze strony klubu, jakoby zdobycie Pucharu stanowiło „problem” dla Lechii”
Prawdopodobnie chodzi tu o wypowiedź
Andrzeja Kuchara w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: – To
będzie pewien problem, bo nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli grać
europejskie puchary przed wybudowaniem nowego stadionu w Gdańsku. No
bo gdzie? Na obecnym stadionie przy ul. Traugutta? A co będzie,
jeśli w Lidze Europejskiej trafimy np. na Juventus? I gdzie go
podejmiemy? Ale jak już będziemy mieli ten „problem” na
głowie, to zarząd na pewno go rozwiąże.
Wiele
osób usilnie interpretuje tę wypowiedź jako nacisk (?!) na
odpadnięcie Lechii z rozgrywek Pucharu Polski. Pomijając fakt, że
na podobną interpretację nie pozwala ostatnie zdanie wypowiedzi,
zarzut ten nie ma pokrycia w rzeczywistości. Wywalczenie Pucharu
Polski to najkrótsza droga do europejskich rozgrywek, tym samym
promocji klubu i miasta.
Klub, mając na uwadze chociaż częściowe
zrekompensowanie kibicom straconej szansy, zorganizował atrakcyjne
mecze towarzyskie – z Żalgirisem Wilno i Villarreal CF.
b) nieudolna polityka transferowa:
„brak realnych wzmocnień pierwszej drużyny, co prowadzi do sytuacji, w której cele postanowione przed zespołem wydają się nierealne do zrealizowania”
W ciągu ostatnich trzech lat, na
początku każdego sezonu, spotykaliśmy się z przekonaniem wielu
osób, że zespół nie wywalczy awansu do ekstraklasy, w kolejnym
sezonie się w niej nie utrzyma, a ostatnio, że nie uda mu się
zająć zakładanej ósmej pozycji w tabeli… Śledząc ostatnie
okna transferowe, generalnie nie odnotowano większego błędu
(wpadki) – Mysona, Kowalczyk, Kaczmarek, Surma, Bajić, Ćvirik,
Zabłocki, Lukjanovs, Kożans, Nowak, Laizans, Andriuskevicius,
Deleu, Janicki. Nikt nie kwestionuje walorów sportowych wymienionych
zawodników. W niektórych przypadkach przeszkodą były kontuzje,
kwestie finansowe czy sprawy pozasportowe.
Jeżeli chodzi o dalsze
wzmocnienia, to przypominamy, że okno transferowe jest cały czas
otwarte..
(…)
„ile kosztuje Lechię sprowadzenie i testowanie zawodników?”
Generalnie przyjęliśmy zasadę, że zawodnicy przyjeżdżają na koszt własny lub menedżera. Jedynymi kosztami są więc zakwaterowanie i wyżywienie (w przypadku decyzji o podpisaniu kontraktu dodatkowo obowiązkowe badania medyczne w jednej ze specjalistycznych klinik w kraju). Jedynie w przypadku zawodników pozytywnie ocenionych podczas obserwacji, sporadycznie decydowaliśmy się na sfinansowanie przelotu (np. Vytautas Andriuskevicius po obozie w Gutowie, na trasie Warszawa – Wilno). Kwoty te nie przekraczają kilkudziesięciu tysięcy złotych w skali całego sezonu.
c) pozbywanie się i sposób traktowania mających własne zdanie „niewygodnych” piłkarzy z charakterem, których waleczność stanowiła o charakterze całego zespołu:
„sytuacja Mateusza Bąka, przed którym, mimo zapewnień klubu, zamyka się drzwi i uniemożliwia trenowanie z pierwszą drużyną, oraz Arkadiusza Mysony, z którego klub rezygnuje bez podawania konkretnych przyczyn; podobne pytania dotyczą osoby Karola Piątka”
Mateusz Bąk bez przeszkód może
trenować w klubie. Transfer do Maritimo Funchal i pół roku bez
regularnej gry na wysokim poziomie zmieniło, niestety, jego status w
zespole. Mateusz na zimową listę transferową został wystawiony na
własną prośbę. Menedżer zawodnika cały czas utrzymuje, że
jeszcze tego lata Mateusz zmieni klub, a na czas poszukiwań bierze
udział w zajęciach drugiej drużyny.
Usilne naciski na
wyjaśnienie powodów, dla których poszczególni piłkarze opuścili
zespół, stawiają klub w niesłychanie trudnej sytuacji.
Przedstawiciele klubu starali się to wytłumaczyć między
wierszami… Powodem, dla którego niektórzy zawodnicy musieli lub
muszą odejść, jest niesportowy tryb życia. Jeżeli dla niektórych
jest to jeszcze zbyt oględnie powiedziane – chodzi o alkohol
i hazard (pogrubienie od red.). Proszę jednak przyjąć do
wiadomości, że wymuszanie na klubie upubliczniania tego typu
informacji, powoduje skomplikowanie się sytuacji (dalszych karier)
samych zainteresowanych. W tym miejscu czujemy się w obowiązku
zakomunikować, że powyższe zagadnienia nie dotyczyły Karola
Piątka, Macieja Rogalskiego oraz zawodników, którym 30 czerwca
2010 r. wygasły kontrakty.
d) brak przejrzystości oraz wniosków z mizernej współpracy z agencją GOL International:
„testowanie piłkarzy poleconych przez agencję bez uprzedniej weryfikacji poziomu, jaki reprezentują”
Klub w wydanym ostatnio oświadczeniu
przyznał, że inaczej wyobrażał sobie współpracę. Ufamy, że to
złe miłego początki. Nie rozumiemy natomiast, w jakim celu ten
wątek jest nadal eksploatowany.
Na marginesie można dodać, że
GOL International zmienił swoje podejście i przystał na propozycje
Lechii dotyczące ustalenia szczegółowych procedur dalszej
współpracy i swego rodzaju „nowego otwarcia”.
e) brak kompetentnych osób na stanowiskach odpowiedzialnych za wzmocnienia kadry:
„nieudolność władz klubu przy zatrudnianiu skautów”
Dotychczasowi skauci na rynek krajowy –
Rafał Kaczmarczyk i Roman Kaczorek – wywiązywali się ze swoich
obowiązków dobrze. Rafał Kaczmarczyk nie mógł jednak kontynuować
współpracy w pełnym wymiarze, z uwagi na swoją aktywność
biznesową poza klubem, dlatego zmieniliśmy jej konwencję z
etatowej na zadaniową. Natomiast Roman Kaczorek, dzięki pozytywnej
ocenie pracy i dotychczasowemu doświadczeniu trenerskiemu, otrzymał
propozycję objęcia funkcji szefa działu skautingu. Ma się skupić
na uzdolnionych polskich graczach, obserwacjach zawodników
wskazanych przez trenera drużyny seniorów oraz rozbudowie siatki
skautów regionalnych.
Negatywnie natomiast została oceniona
praca Aleksieja Tiereszczenki – skauta na rynki wschodnie. Skrócona
została umowa, zawarta do końca sierpnia. Mimo bardzo dobrych
opinii z Akademii Piłkarskiej Remes oraz rekomendacji trenera
Michała Globisza, Tiereszczenko nie wykazał się wystarczająco
swoimi działaniami i metodami pracy dla Lechii. Stąd przyspieszenie
decyzji o rozstaniu.
(…)
2. Przedmiotowe traktowanie
kibiców Lechii Gdańsk:
„praktykowanie postawy – kibic jest od kupowania biletów i konsumentem produktów Lechia SA”
Klub na pewno nie postrzega kibica jako dostarczyciela gotówki. Filozofia jest szersza i diametralnie inna. Lechia ma stworzyć drużynę, która przyciągnie na stadion jej kibica, a jednocześnie stworzyć atmosferę i uwarunkowania, które temu będą sprzyjać. Stadion przy Traugutta nie daje, niestety, wielu możliwości, aby uatrakcyjnić widowisko i zintegrować środowisko sympatyków. Na nowym stadionie będzie możliwość większego zróżnicowania oferty i umożliwienia udziału w imprezach i życiu około klubowym, bez względu na zasobność portfela. Kibice muszą natomiast wziąć pod uwagę, że na całym świecie tzw. przychód z dnia meczu stanowi pozycję budżetową i kluby również na tym polu starają się być aktywne.
(…)
„wyrzucenie stoiska kibiców z pamiątkami ze stadionu”
Przychyliliśmy się swego czasu do możliwości sprzedaży szalików oraz tzw. wlepek i taki punkt funkcjonował przez pewien okres na koronie stadionu. Kontynuację uniemożliwiała m.in. umowa ze sponsorem technicznym. Nie można więc mówić o wyrzuceniu kogoś ze stadionu, bo zgoda była czasowa. Po tym terminie stowarzyszenie swoje stoisko umiejscowiło przed wejściem na stadion. Nikt nikogo stamtąd nie wyrzucał.
„oczernianie kibiców poprzez przekazywanie fałszywej informacji, jakoby stowarzyszenie i inne grupy kibiców chciały od klubu 2 mln za tzw. bezpieczeństwo na stadionie”
Nigdy oficjalnie przedstawiciele klubu nie przekazywali takiej informacji. Z uwagi na prowadzone rozmowy, dotyczące porozumienia i modyfikowane zakresy wzajemnych świadczeń, nie doszło nawet do finalnej wyceny pomocy klubu na rzecz stowarzyszenia.
„dlaczego w innych klubach kibice są przez władze wspierane, choćby poprzez dofinansowanie wyjazdów, dofinansowanie opraw, przekazywanie złotówki z biletów na życie kibicowskie, czy też wspieranie darmowymi wejściówkami fanklubów oraz wizytami w ich miastach, a w Lechii – klubie odbudowywanym przez kibiców, nie ma żadnego z wymienionych przykładów współpracy”
Poruszane wyżej kwestie, głównie
dotyczące finansowego wsparcia, były i są przedmiotem rozmów ze
stowarzyszeniem. Funkcjonowanie spółki akcyjnej rządzi się swoimi
prawami, dlatego nie było możliwości akcyjnego wspierania, poza
środkami zaplanowanymi w budżecie na 2009 czy 2010 rok –
oczekiwania stowarzyszenia były takie (również zapisane w
projekcie umowy), by dofinansować każdy wyjazd kwotą kilkunastu
tysięcy złotych, co w skali sezonu daje kwotę ponad 200 tysięcy
złotych. Spółki nie stać na to, by w takiej wysokości finansować
wyjazdy. Zarząd natomiast zaproponował w obecnym sezonie
dofinansowanie dwóch dowolnie wybranych wyjazdów kwotą po 10 tys.
zł każdy oraz 60 tys. zł na wspieranie inicjatyw „Lwów
Północy”, w tym przede wszystkim opraw meczowych.
Przedstawiciel
stowarzyszenia - Adam Klimowicz, będący jednocześnie zatrudniony w
klubie na umowę-zlecenie (pełniący rolę koordynatora ds. kibiców
i fanklubów), nie wnioskował ani razu pisemnie do klubu, by
przeznaczyć pulę bezpłatnych biletów dla określonej grupy
kibiców z fanklubów.
Warto natomiast przypomnieć, że tylko
jesienią 2009 roku, na dwa mecze – z Wisłą Kraków i Śląskiem
Wrocław, szanując wieloletnią zgodę tych klubów z Lechią,
przekazano w sumie pulę 2150 biletów w cenie 1,07 zł zamiast
normalnej ceny biletu – 30 zł. Z kolei na wiosenny mecz Pucharu
Polski z Wisłą przekazano kolejnych 300 biletów w cenie 1,07 zł.
Zatem było to wsparcie na poziomie prawie 75 tysięcy złotych –
taka była wartość rynkowa przekazanych biletów.
Jeżeli
chodzi o wizyty w innych miastach, Lechia, wykorzystując przerwy w
rozgrywkach w ciągu minionego roku, odwiedziła Dzierzgoń i
Chojnice. W ostatnim czasie z organizacji meczu w Słupsku wycofał
się Gryf. Przed wakacjami wpłynęły również propozycje
odwiedzenia Malborka i Skarszew. Zostały jednak odłożone w czasie,
ze względu na zbyt krótki termin realizacji i kolizję z terminem
obozów oraz zaplanowanymi sparingami. Klub nie odebrał innych
oficjalnych zaproszeń – czy to ze strony fanklubów, czy też za
pośrednictwem koordynatora ds. kibiców Adama Klimowicza.
a) brak porozumienia ze Stowarzyszeniem „Lwy Północy”:
„w swoim założeniu nie jest to porozumienie pomiędzy klubem a „Lwami Północy”, lecz pomiędzy klubem a decyzyjnymi grupami kibiców, które nie mają swojego formalno-prawnego odpowiednika. Pierwsza wersja porozumienia i sprecyzowania wzajemnej współpracy pojawiła się 22.01.2009 r. i na początku była negocjowana w szerszym gronie. Z czasem cierpliwość grup zaczęła wygasać, mimo tego stowarzyszenie podjęło się dalszych negocjacji i przekazywania jej wyników pozostałym decyzyjnym grupom kibiców. Cały czas stowarzyszenie miało nadzieje, że porozumienie zostanie osiągnięte, po bardzo wielu kompromisach poczynionych ze strony kibiców względem pierwszej, proponowanej wersji porozumienia. Jego podwaliną i kluczową zasadą jest wsparcie życia kibicowskiego bez żadnych gratyfikacji dla członków stowarzyszenia (zniżki na karnety) przy założeniu, że formy wsparcia będą całkowicie bezgotówkowe. Przez cały ten czas stowarzyszenie wraz z nielicznymi kibicami wierzyło, że ostatecznie porozumienie zostanie podpisane”
Klub nadal wierzy, że porozumienie można zawrzeć. Skala pierwszego projektu była ekstremalna w swoim zakresie i klub nie był w stanie jej spełnić. Dokonano podziału linii produkcji pamiątek. Do ustalenia pozostał zakres wsparcia wyjazdów oraz zagwarantowania ich bezpiecznego przebiegu.
(…)
c) umyślne zrzucanie odpowiedzialności na stowarzyszenie „Lwy Północy” odnośnie meczu Lechii w Wilnie poprzez kłamliwe oświadczenia, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek działań i pomysłów dążących do eliminacji patologii wśród kibiców:
„próba zrobienia ze
stowarzyszenia kozłów ofiarnych i wmówienia, jakoby przejawy
rasizmu na stadionie to był tylko problem stowarzyszenia. Taka
postawa została odebrana jako wymuszenie na stowarzyszeniu
przeprosin w celu medialnego oczyszczenia klubu z potencjalnych
zarzutów. To był sygnał dla zarządu i członków „Lwów
Północy”, iż w takiej sytuacji dalsze podtrzymywanie nadziei na
porozumienie i przekonywanie pozostałych grup kibiców do poczynań
i dobrej woli zarządu Lechia SA jest bezcelowe.
Przy
tej okazji po raz kolejny i ostatni stowarzyszenie „Lwy Północy”
pragnie jasno podkreślić swoje stanowisko wobec postaw
rasistowskich na stadionach, jednoznacznie je potępiając. „Lwy
Północy”, jako członek FSE (Football Supporters Europe), pragnie
promować pozytywne postawy kibiców przez różnego rodzaju akcje i
działania, których dowody są zauważalne zarówno w Gdańsku, jak
i poza jego granicami”
Stowarzyszenie „Lwy Północy” w
swoich komunikatach wielokrotnie podkreślało, że reprezentuje
wszystkie grupy kibiców. Klub oczekuje, że jeżeli ktoś chce mieć
wpływ na to, co się w nim dzieje, i partycypować w środkach
finansowych, to jednocześnie weźmie na siebie chociaż część
odpowiedzialności za zdarzenia – nazwijmy to – „nieprzyjemne”.
Chcielibyśmy, aby podejść do tego dojrzale i nie chować głowy w
piasek, w myśl zasady: „wszystko co fajne to my, a jak coś złego
to… „oni”.
Nikt nigdy nie twierdził, że problem rasizmu
jest wyłącznie problemem stowarzyszenia. To problem wszystkich
współtworzących widowiska sportowe, jakimi są mecze Lechii
Gdańsk. Na koniec warto podkreślić, że wszelkie zachowania
rasistowskie będą skutkować nie tylko karami finansowymi, ujemnymi
punktami czy wykluczeniem z rozgrywek, ale również odebraniem
Gdańskowi praw do EURO 2012.
d) pazerna polityka biletowa klubu wobec wszystkich kibiców, szczególnie fanklubów oraz najmłodszych:
„wyższe ceny biletów w dniu meczu”
W dzień meczu bilety są droższe o 10 zł z prostej przyczyny. System dostępu, na którego wybór klub nie miał wpływu (wyłoniony w przetargu przez właściciela obiektu) oraz system sprzedaży biletów, zaoferowany przez tego samego dostawcę, mają spore ograniczenia. Obsługa jednego kibica zajmuje około minuty. W przypadku otwarcia wszystkich możliwych kas, przez godzinę można obsłużyć nie więcej niż 400 osób. Pierwotnie sprzedaż w dniu meczu nie była prowadzona ze względów bezpieczeństwa. Po wielu prośbach zdecydowaliśmy się na wariant przejściowy, który umożliwia nabycie wejściówek, a jednocześnie nie powoduje skumulowania całej sprzedaży w dniu meczu. Mamy świadomość niedoskonałości takiego rozwiązania, ale na razie trudno zastosować inny wariant. Dobrym rozwiązaniem jest możliwość zakupu biletu przez Internet. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Szybko, wygodnie i taniej.
„brak atrakcyjnych ulg dla młodzieży”
W minionym sezonie klub wydał ponad 6
tysięcy bezpłatnych biletów dla młodzieży: szkolnej,
gimnazjalnej, licealnej, zespołów młodzieżowych klubów
piłkarskich z Gdańska i całego Pomorza, przedstawicieli drużyn
parafialnych, domów dziecka, placówek
opiekuńczo-wychowawczych.
Ponadto wiosną 2010 roku, po uzyskaniu
stosowanej zgody z Kuratorium Oświaty w Gdańsku i otrzymaniu bazy
wszystkich szkół na Pomorzu, rozesłaliśmy do prawie 700 placówek
szkolnych zaproszenie na mecze Lechii (bezpłatne bilety dla
młodzieży i opiekunów). I to zaproszenie spotkało się z odzewem.
Młodzież klubowa ma natomiast prawo do bezpłatnego wstępu na
sektor ulgowy. Warunek to klubowy ubiór i opieka nad grupą
kierownika lub trenera drużyny.
„zniżki dla dzieci dostępne tylko pod warunkiem zakupu biletu na sektor ulgowy”
W tym zakresie wcześniej dochodziło do wielu nadużyć. Zdarzało się, że osoby kupowały bilet dla dziecka, a na bramach podczas kontroli pracownicy ochrony ujawniali, że biletem ulgowym posługiwały się osoby dorosłe. Temat biletów ulgowych będzie prostszy do rozwiązania po wprowadzeniu spersonalizowanych kart kibica i przenosinach na nowy stadion w Letnicy. To zagadnienie to jeden z priorytetów w organizacji sprzedaży wejściówek na nowy obiekt.
„brak docenienia kibiców będących z Lechią od lat”
Wiele osób ma żal, że nie dostaje
darmowych karnetów lub biletów. Klub jednak zdecydował się
maksymalnie ograniczyć przyznawanie bezpłatnych wejściówek.
Obecnie ma do nich prawo zaledwie kilkadziesiąt osób w ramach
pakietów sponsorskich i partnerskich, które mają wpływ na
zasilanie budżetu Lechii (de facto wydawane wejściówki nie są
więc darmowe). Klub honoruje również piłkarskich nestorów,
takich jak Roman Korynt czy Roman Rogocz. Za darmo wpuszczani są
również niepełnosprawni na wózkach wraz z opiekunami. Zdajemy
sobie sprawę, że osoby, które wcześniej dysponowały, a teraz
oczekiwały na gest klubu w formie darmowego wstępu, mogą czuć się
rozgoryczone. Wychodzimy jednak z założenia, że prawdziwy kibic
kupno biletu traktuje nie jako karę, ale przywilej, dzięki któremu
wspiera SWÓJ klub.
Lechia prowadzi również
sprzedaż karnetów z uwzględnieniem osób, które abonamenty kupują
nieprzerwanie. Przykładowo kibic, który będzie kupował karnet
przez 10 kolejnych sezonów, może liczyć na stały rabat w
wysokości 20 procent.
(…)
e) brak dialogu oraz
konsultacji wszelkich decyzji i ruchów klubu wobec kibiców:
„plan skrócenia płotu na stadionie”
Płoty są obniżane na całym świecie. Takie są tendencje i zalecenia FIFA oraz UEFA. Dzieje się to także na polskich stadionach. Ogrodzenie obniżono nawet na obiektach o starej konstrukcji, jak w Chorzowie, Zabrzu czy Gdyni. Plan modernizacji w Gdańsku zakładał obniżenie ogrodzenia w sektorze Prosta. Znaliśmy argumenty dotyczące wieszania flag, natomiast wielu kibiców zwracało nam uwagę na brak możliwości skorzystania ze sporej liczby miejsc w sektorze. Niektórzy podnosili nawet zarzut, że przez flagi muszą opuszczać swoje miejsce, aby obserwować mecz i tym samym muszą łamać ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Dodatkowo w przypadku zmian konstrukcji ogrodzenia przewidziano montaż dodatkowych uchwytów, które umożliwiałyby dalszą ekspozycję flag i ich widoczność. Zamiar obniżenia wysokości płotu dotyczył 25 procent jego długości. Klub musi brać pod uwagę zdanie wszystkich kibiców, stąd pomysł takiego rozwiązania.
„pomysł sektora ulgowego”
Warunkiem otwarcia dla widzów sektorów od strony ul. Smoluchowskiego były wytyczne policji. Sugestie sztabu Komendy Miejskiej jasno wskazywały, że w związku z sąsiadującym sektorem gości nie ma możliwości otwartego udostępnienia miejsc. Zgodnie z sugestiami służb, zorganizowany został tam sektor rodzinny, przemianowany później na ulgowy, w związku z umożliwieniem wstępu na niego – poza posiadaczami biletów rodzinnych – również grup zorganizowanych oraz emerytów i kobiet.
(…)”
Należy naszym zdaniem szczególnie podkreślić, że władze klubu jako jedne z pierwszych w Polsce przyznają się do tak poważnych problemów wychowawczych wśród piłkarzy. To co do tej pory było tajemnicą poliszynela zostało powiedziane głośno. Polscy piłkarze balują po meczach i wydają masę pieniędzy na hazard.
Mamy nadzieję, że ten tekst trochę pomoże zrozumieć ten konflikt, który już niedługo się skończy.
Opracował Filip Albertowicz
- 26/08/2010 20:36 - Gdańsk pod żaglami
- 26/08/2010 20:04 - Podjacki kandydatem na prezydenta Gdańska
- 26/08/2010 13:57 - "Pierwsi w boju" - komiks o obronie Poczty Polskiej
- 23/08/2010 12:43 - Solidarność. Twój anioł Wolność ma na imię
- 23/08/2010 11:41 - Jubileuszowy Jarmark za nami
- 19/08/2010 08:03 - PSL w wyborach prezydenckich w Gdańsku postawi na Marka Formelę?
- 18/08/2010 22:42 - Unia dofinansuje odnawialne źródła energii
- 16/08/2010 12:48 - Centrolewica bez pomysłu?
- 16/08/2010 10:22 - Gdzie zostawić samochód w centrum Gdańska?
- 14/08/2010 14:57 - Każdego dnia na Pomorzu kradzione są trzy samochody